1944 r., sierpień 2, Dęblin. - Sprawozdanie d.owódcy 1 dywizji piechoty z
działań bojowych dywizji w czasie forsowania rz. Wisła i walk o utworzenie
przyczółka na lewym brzegu rzeki w rejonie m. Dęblin.


1. Lewa grupa.

W skład grupy wchodziły: kompania karna, jeden pluton kompanii ckm 1/2 pp (4 ckm).

Zadanie: po wylądowaniu 2/2 pp sforsować rz. Wisła po moście kolejowym. Zdobyć przyczółek mostowy i skrzyżowanie dróg na zachód od mostu. Utrzymać do podejścia pododdziałów 1/2 pp. Zadanie było podzielone tak:
1 pluton miał iść przez most. Za nim miał przejść przez most 3 pluton ckm, a drugi pluton z 2 ckm miał przeprawić się na środkach podręcznych przez wodę pod mostem. Środki przeprawowe pluton miał ze sobą.
Działania: o godz. 3.10 kompania karna otrzymała rozkaz przejścia mostu. Dowódca kompanii dał rozkaz 1 plutonowi, aby wyruszył, lecz żołnierze tego plutonu zaczęli się wahać, a dowódca plutonu żadnych środków dla uporządkowania plutonu nie podjął. Wtedy dowódca kompanii rzucił przez most 3 pluton z 2 ckm, który bez strat przeszedł na tamtą stronę.
Jednocześnie 2 pluton zaczął przeprawę po wodzie, lecz środki przeprawowe okazały się do niczego, poprzewracały się, pluton utopił 2 ckm i kilku ludzi i wrócił z powrotem. Dowódca kompanii ściągnął i ten pluton na most, przerzucił go na drugę stronę wraz z zebranym niecałym 1 plutonem i poszedł z nimi sam. Przy zejściu z mostu na zachodni brzeg rz. Wisła nieprzyjaciel otworzył ogień artyleryjski (szrapnelami) i ogień ckm na most, podczas którego 2 i 1 pluton poniosły straty w zabitych, rannych i zrzuconych do wody. O godz. 4.17 karna kompania była na tamtej stronie i dowódca kompanii zameldował o tym przez telefon. Zastępca dowódcy pułku - mjr Łopaciński, który był razem z kompanią kamą obok mostu, został zabity odłamkiem podczas ognia artyleryjskiego na most. Kompania karna zdobyła przyczółek mostowy, rozdzieliła się na trzy grupy i poszła naprzód w kierunkach:
a) na obóz, b) na skrzyżowanie dróg i c) na stację kolejową wzdłuż brzegu.
Napotkawszy zorganizowany ogień z DSB ze strony obozu i stacji kolejowej kompania zatrzymała się, okopała, o czym około godz. 6.00 dowódca kompanii zameldował przez telefon. Kompania karna otrzymała rozkaz bronić się do podejścia posiłków, a 3 kompania 2 pp o godz. 6.00 otrzymała rozkaz przejść przez most i zdobyć skrzyżowanie dróg za mostem, współdziałając z kompanią karną.
3 kompania wyruszyła na most i o godz. 7.40 ostatni pluton przechodził go, ale wpadł pod silny ogień artylerii i poniósł straty, o czym zameldował przez telefon. 3 kompania słysząc i widząc silny ogień ze strony obozu i od skrzyżowania dróg posuwała się naprzód powoli. Przy podejściu do skrzyżowania do kompanii wycofali się ostatni żołnierze kompanii karnej, która poniosła wielkie straty. 3 kompania zatrzymała się, lecz zdemoralizowani karniacy pobiegli na most, a z prawej strony od obozu zauważono wysunięcie się licznego oddziału nieprzyjaciela, który przeszedł do natarcia na prawe skrzydło 3 kompanii, usiłując odciąć ją od mostu, niszcząc po drodze grupę karniaków silnym ogniem rkm i granatami, a także otworzył ogień z moździerzy do 3 kompanii z dwóch stron. O godz. 8.30 dowódca 1/2 pp ściągnął do mostu 2 kompanię, lecz ogień nieprzyjaciela nie pozwolił jej już przejść przez most. O tym zameldowano i nasza artyleria otworzyła ogień na obóz i stację kolejową.
O godz. 9.30 3 kompania, atakowana z prawego skrzydła, zaczęła się wycofywać na most i poniosła wielkie straty, przeważnie na samym moście. Gdy ostatnie oddziały 3 kompanii i oddzielnie karniacy weszli na most, grupa naszych moździerzy dała ogień zaporowy przed mostem do nieprzyjaciela, który podszedł już do mostu śladami 3 kompanii. Na godz. 10.30 na zachodnim brzegu rz. Wisła obok mostu pozostali tylko pojedynczy żołnierze.
Po wycofaniu się 3 kompanii i ostatków kompanii karnej działania bojowe w kierunku mostu zostały zakończone.
Straty:
kompania karna -- zabitych 14 żołnierzy, ranny 1 podoficer, wyniesiono 26 żołnierzy. Ranni pozostali na polu walki - 1 oficer, 16 szeregowców. Trafiło do niewoli - 7 szeregowców. Zaginęło bez wieści - 45 szeregowców.
Razem: 1 oficer, 1 podoficer, 108 szeregowców.
Straty w sprzęcie: karabinów 67, automatów 27, rkm 6, pistolet 1. 2.

2. Prawa grupa.

Skład - 2/2 pp + jedna kompania saperów + 2 działa 45 mm.

Zadanie: sforsować rz. Wisła na kierunku: Młynki - Głusiec, zdobyć i utrzymać wał od łuku do drogi z obozu na most.
Środki przeprawy: 6 łódek LPP, 2 gumowe małe łódki i kilka łódek rybackich.
Od wieczora do godz. 24.00 oddziały prowadziły prace przygotowawcze do forsowania i na godz. 24.00 wszystko było gotowe. O godz. 1.30 dowódca 2 pp ppłk Sinnicki dał rozkaz przeprawić się na zachodni brzeg rz. Wisła grupie zwiadowców w składzie 13 osób na jednej łódce. Grupa zwiadowców przeprawiła się na tamten brzeg, wylądowała w rejonie jeziora na północ od łuku wału, wyszła na wał i gdy zauważyła Niemców, dowódca podał komendę - "jedna kompania z prawej, druga z lewej, ognia, naprzód marsz". Zwiadowcy obrzucili nieprzyjaciela granatami, otworzyli ogień i pobiegli za uciekającymi Niemcami w kierunku oddzielnych domów za wałem. Dwóch uciekających dogonili i wzięli do niewoli. Trzech zwiadowców wróciło z jeńcem na brzeg do łódki, przeprawili ich na naszą stronę i skierowali do sztabu.
Pozostałych 10 zwiadowców w pogoni za uciekającymi Niemcami dotarło do domów wsi Głusiec (północno-zachodniej części), gdzie na spotkanie im wyszła wielka grupa nieprzyjaciela i otworzyła ogień. Wtedy zwiadowcy zaczęłi wycofywać się z powrotem i ostrzeliwując się, doszli do wału, gdzie spotkał ich dowódca konnego plutonu zwiadowczego, ppor. Kłysz, i dał im rozkaz zatrzymać się, okopać na wale i czekać podejścia kompanii 2/2 pp, co wykonali. Na godz. 3.30 zwiadowcy w liczbie 10 ludzi okopali się na prawym skrzydle łuku wału, a ppor. Kłysz wrócił na brzeg i zameldował o tym, co zaszło. Zwiadowców tych nikt już nie widział i co się z nimi stało, nikt nie wie.
O godz. 2.00 pierwszy rejs 2/2 pp załadował się i odbił od brzegu; wylądował i poszedł naprzód. Z prawej strony słyszeli bój, wybuchy granatów i ogień automatów oraz karabinów. O godz. 2.50 nieprzyjaciel otworzył ogień z moździerzy i artylerii na miejsce przeprawy, gdzie dowódca 2/2 pp - kpt. Prygun, został ranny w oko, a później ciężko ranny w brzuch; kilku ludzi zabito oraz kilku raniono. O godz. 2.50 nasza artyleria otrzymała rozkaz otworzyć ogień, co zostało natychmiast wykonane. Otwarto ogień na wał, Głusiec i obóz, a także przed most dla wsparcia kompanii karnej. Oddziały pierwszego rejsu dotarły do wału, wyszły na wał i zauważyły okopy nieprzyjaciela. Rozpoczął się bój na granaty i karabiny, kompania zatrzymała się na wale przed wsią Głusiec. Łódki powróciły i zabrały drugi rejs, z którym pojechał zastępca dowódcy 2/2 pp - kpt. Sopiełkin, lektor pułkowy - Jakubowski, i adiutant baonu - ppor. Stefani, wyznaczony na to stanowisko w przeddzień forsowania zamiast zwolnionego kpt. Pierkowskiego. Wzięto radiostację i kilku telefonistów, którzy usiłowali przeciągnąć przez rzekę druty telefoniczne, jednak bezskutecznie, ponieważ prąd przerywał kabel. Kpt. Sopiełkin, Jakubowski i Stefani z tamtego brzegu już nie powrócili.
Podczas przeprawy drugi rejs dostał się pod ogień ckm i moździerzy, co spowodowało straty w ludziach i sprzęcie. Drugi rzut wylądował i przypuszczalnie - bo nikt tego stwierdzić nie może - zatrzymał się na brzegu i będąc pod ogniem moździerzy dalej się nie posuwał, nawet nie połączył się w jedną grupę, a grupy żołnierzy pozostały oddzielnie na brzegu, jedna od drugiej w dość wielkiej odległości. Do pierwszego rejsu drugi rejs nie dołączył i na wał nie wszedł. Łączności między nimi nie było żadnej.
Dowódca 2 pp posłał na tamten brzeg dla skontrolowania, co się tam dzieje, pomocnika szefa sztabu - kpt. Griszina, który dotarłszy do brzegu dostał się pod ogień moździerzy, został ciężko ranny i później zmarł.
Łodzie po wyładowaniu drugiego rejsu wróciły po trzeci rejs, który załadował się pod ogniem. Z rejsem tym wyjechał pomocnik szefa sztabu pułku - kpt. Konowałow. Na wodzie jednak pod ogniem nieprzyjaciela 3 łodzie zostały rozbite, a dwie uszkodzone, ludzie ze sprzętem wpadli do wody i tylko część z nich wylądowała na wyspie. Tylko jedna łódka z działkiem 45 mm dostała się na tamten brzeg. Na godz. 5.00 dowódca pułku zameldował położenie 2/2 pp i przywiózł wziętych jeńców. O godz. 6.50 dowódca dywizji dał rozkaz podciągnąć do brzegu 3/2 pp i przygotować do przeprawy, nie mając jeszcze wiadomości, że łodzie zostały uszkodzone. Kompania saperów gromadziła budulec dla remontu mostu żelaznego. Nieprzyjaciel wzmocnił ogień do 2/2 pp ze wszystkich rodzajów broni i walka na zachodnim brzegu rz. Wisła wzrosła, spotęgowana jeszcze tym, że piechota nieprzyjaciela rozpoczęła stawiać opór ogniowy ze strony obozu i Głusiec, bijąc z fortów, domów i DSB. O godz. 9.00 dowódca dywizji dał rozkaz 1 pp ześrodkowania się w rejonie Bobrowniki, lotnisko Dęblin.
W tym czasie środków do przeprawy w pułku już nie było (dwie gumowe łódki też zostały ogniem nieprzyjaciela zniszczone) i przerzucić na tamten brzeg już nie było można nikogo. Na wyspie część ludzi ze sprzętem (jedno działo 45 mm, 3 moździerze 82 mm i inne) nic nie mogła zrobić, ponosząc straty od ognia nieprzyjaciela. O godz. 10.10 nieprzyjaciel rozpoczął silny kontratak siłą jednego batalionu ze strony m. Zbyczyn na prawe skrzydło 2/2 pp przy wsparciu moździerzy i artylerii.
Rozluźnione grupy pierwszego rejsu zostały zepchnięte z wału i cofnęły się na brzeg, gdzie razem z oddziałami drugiego rejsu kontratak zatrzymały, lecz wobec braku ogólnego kierownictwa baonem i rozproszenia oddzielne grupy nie mogły stawiać normalnego oporu. Przez dowódcę plutonu był wywołany ogień naszej artylerii, lecz nieprzyjaciel przeszedł do kontrataku drugą grupą (do baonu) ze strony obozu i o godz. 10.25 oddziały baonu, pod naciskiem przeważających sił nieprzyjaciela z prawej strony i od czoła, walcząc zaczęły się wycofywać do brzegu. Ogień naszej artylerii nic nie pomógł i zatrzymanie posuwającego się nieprzyjaciela nie udało się. O godz. 11.50 baon był zrzucony do rz. Wisła, na zachodnim brzegu pozostali tylko pojedynczy żołnierze i ranni.
Łączność radiowa z 2/2 pp od godz. 9.00 przez cały czas była, gdyż radiooperator o godz. 11.50 nadał "Niemcy wychodzą na brzeg, dajcie ogień artylerii na sam brzeg, naszych już tu nie ma. SOS, SOS", i na tym łączność z nim przerwała się.
Po stwierdzeniu tego u dowódcy pułku artyleria otworzyła ogień wzdłuż zachodniego brzegu rz. Wisła, gdzie została zniszczona znaczna część piechoty nieprzyjaciela. O godz. 11.55 został wydany rozkaz dowódcy 2 pp - przejść do obrony na wschodnim brzegu rz. Wisła, co zostało wykonane.
Straty za 2.VIII.1944 r. w 2 pp (dokładne, bez "przypuszczeń"):
zabitych - 1 oficer, 1 podoficer, 3 szeregowców; rannych (wywiezionych) - 5 oficerów, 6 podoficerów, 32 żołnierzy; zaginęło bez wieści - 22 oficerów, 42 podoficerów, 208 szeregowców; ogółem 28 oficerów, 49 podoficerów, 243 szeregowców.
Straty w broni i sprzęcie - 14 ckm, 8 rppanc, 3 moździerze 82 mm, 33 rkm, 169 kbk, 115 automatów, 27 pistoletów, 1 działo 45 mm.

Wniosek:
1. Nieprzyjaciel miał silne umocnienia na zachodnim brzegu rzeki i dobre schrony dla piechoty (forty i inne).
2. Niedostateczna była ilość środków przeprawy i część z nich była nieprzydatna (rybackie łódki i małe tratwy).
3. Brak dokładnych wiadomości o nieprzyjacielu (brak rozpoznania), który miał prawdopodobnie świeże siły piechoty, rzucone do mocnego uderzenia na skrzydło.
4. Brak kierownictwa batalionem; batalion luźnymi grupami - każda samodzielnie.
5. 2/2 pp prowadził walkę z przeważającymi siłami nieprzyjaciela, o których wcześniej wiadomości nie było. Należy stwierdzić, że przy dobrej organizacji i umiejętnym kierownictwie batalion mógłby prowadzić walkę przez dłuższy okres, nawet w takich warunkach, jak całkowita prawie izolacja od wschodniego brzegu rz. Wisła.

  
Szef Sztabu 1 Dywizji Piechoty                                 Dowódca 1 Dywizji Piechoty
                                                                   im. T. Kościuszki
     O. Steca, płk	                                         W. Bewziuk, gen. bryg.


                            Zastępca Dowódcy Dywizji do spraw 
                            Polityczno-Wychowawczych J. Prawin,
	                                   płk
Oryginał,  maszynopis.
CAW, 1 AWP 33, s. 83-36.



- - - - - - - - - -

Źródło:
Sprawozdanie d-cy 1 DP z "Organizacja i działania bojowe Ludowego Wojska Polskiego w latach 1943 - 1945 tom II cz. 1 wybór materiałów źródłowych" - praca zbiorowa, wyd. MON Warszawa 1962 r.


powrót do strony głównej

© copyright 2009, "bastion44"
Design by Scypion