Nr ISSN 2082-7431
Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie.
Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich.



Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich (SBSK).

I. Historia brygady.

Rozkaz o formowaniu brygady został wydany 2 kwietnia 1940 roku przez Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego. W szeregi SBSK mieli wejść uchodźcy z Polski, którzy przez Rumunię dostali się do francuskiej Syrii lub brytyjskiej Palestyny. Dowódcą jednostki został płk dypl. Stanisław Kopański. Pierwotnie nowa polska jednostka miała wejść w skład francuskiej Armii Lewantu. Niestety plany utworzenia Brygady Karpackiej zostały pokrzyżowane przez kapitulację Francji, która nastąpiła 22 czerwca 1940 r.
Po wygaśnięciu walk Francuzi próbowali rozbroić Brygadę, biorąc w tym celu płk Kopańskiego jako zakładnika. Ich zamiar nie powiódł się, bowiem ostatecznie Brygada, na czele ze swoim dotychczasowym dowódcą, po wcześniejszych ustaleniach z brytyjskimi władzami przeszła na teren Palestyny. Wydarzenia te miały miejsce w okresie od 26 czerwca do 2 lipca 1940 r.
Po znalezieniu się na terenie kolonii brytyjskiej, Polacy przeszli pod zwierzchnictwo Anglików. Dopiero w Palestynie staje się możliwe rozpoczęcie szkolenia żołnierzy, którzy zgłosili się do punktu poborowego. Obóz szkoleniowy urządzono Latrun, gdzie rozpoczęto szkolenie początkowe, trwające 2 miesiące.

6 września płk Kopański otrzymał awans do pierwszego stopnia generalskiego, a brygada zostaje przesunięta do Egiptu w celu ochrony zachodnich pozycji w pobliżu Aleksandrii.
Dzień 12 stycznia 1941 roku staje się świętem jednostki. W tym dniu przyjmuje ona nazwę Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich (SBSK).
W następnych tygodniach, do połowy lutego Karpatczycy zostają przesunięci na pustynię zachodnią w celu zabezpieczenia tyłów Armii Nilu. W marcu SBSK zostaje przygotowana do wysłania na front w Grecji. Szybka kapitulacja tego kraju, powoduje odwołanie alarmu wśród częściowo już zaokrętowanych żołnierzy.
Do sierpnia 1941 roku Brygada znów przebywa na pustyni, przechodząc szkolenie i trening motorowo - pancerny.
Kolejny ważny dzień dla Karpatczyków to 29 czerwca. Tego dnia zostaje przekazany brygadzie sztandar ufundowany przez uchodźstwo polskie w Palestynie.



Gen. bryg. Stanisław Kopański dowódca Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.
Źródło: Wikimedia Commons. Domena publiczna.

W dniach 17-19 sierpnia 1941 r., zostało ogłoszone pogotowie dla brygady. Tym razem celem Karpatczyków miał być ważny strategicznie port Tobruk, okrążony od 4 miesięcy przez wojska Deutsche Africa Korps, gen. Erwina Rommla. Ostatecznie brygada zostaje przerzucona na miejsce do dnia 28 sierpnia. Transport mógł odbywać się wyłącznie w bezksiężycowe noce ze względu na możliwość nalotów. Brygada mimo ataków lotniczych na konwoje, przybyła na miejsce bez strat w ludziach i sprzęcie.
Pierwsze jednostki weszły do akcji już 22 sierpnia. Polakom został przydzielony najtrudniejszy i będący miejscem najbardziej zaciekłych walk odcinek. Mimo, iż Brygada przybyła zluzować oddziały australijskie, niektóre z nich pozostały na zajmowanych pozycjach. Współpraca z Australijczykami układała się bardzo dobrze. Gorzej szło z Anglikami, a ich wyimaginowana wyższość była przedmiotem częstych tarć i bójek.
12 listopada przybył na wizytację do Tobruku gen. Sikorki. Podczas obrony portu był on jedynym z wyższych oficerów (zarówno polskich jak i brytyjskich), którzy odważyli się dokonać inspekcji stacjonujących tam jednostek. Wizyta ta bardzo podniosła żołnierzy na duchu.

21 listopada brytyjska 8 Armia podjęła nieudane próby przełamania pierścienia wokół Tobruku. 9 grudnia wskutek jednoczesnego uderzenia wojsk obleganych i 8 Armii, okrążenie zostało przerwane, kończąc tym samym, trwające 110 dni boje Karpatczyków w mieście. Po odblokowaniu portu, Polacy prowadzili działania pościgowe za jednostkami włosko-niemieckimi.
Na przełomie 1941/1942 brygada okupowała Cyrenajkę i po umocnieniu się na pozycjach, blokowała kontratakujące wojska Osi. 17 marca została zluzowana.
3 maja 1942 r., nastąpiła reorganizacja Brygady. Wówczas została ona przekształcona w 3 Dywizję Strzelców Karpackich i weszła w skład II Korpusu Polskiego. Dowódcą pozostaje gen. Kopański, a dywizja przejmuje sztandar i tradycję Brygady.

II. Najważniejsze bitwy Brygady.

Pierwszą większą bitwą Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich była obrona Tobruku. Małe miasto i port Tobruk wbrew pozorom, było ważnym ośrodkiem strategicznym. Jego obrona rozpoczęła się 11 kwietnia. Prawdziwego znaczenia miasto nabrało dopiero 2 miesiące później. Na początku lipca gen Rommel stanął u bram Egiptu, a Brytyjczycy byli w ciągłym odwrocie.
Głównym celem Rommla było zdobycie Kanału Sueskiego, co spowodowałoby odcięcie najkrótszej drogi transportom surowców z kolonii na wyspy brytyjskie. W tym czasie jednak linie zaopatrzeniowe "Lisa Pustyni" (jak nazywano niemieckiego dowódcę) były mocno rozciągnięte. Zdobycie portu w Tobruku, mogło okazać się zbawienne dla dalszej ofensywy, bowiem skróciłoby znacznie drogę wszelkim transportom. Szlaki komunikacyjne prowadzące z Trypolisu były bardzo ryzykowne, gdyż istniało ryzyko nagłego wypadu wojsk z twierdzy, które mogły spowodować odcięcie szlaków dostawczych.
Drugim czynnikiem podnoszącym rangę Tobruku, był fakt, iż walczący tam żołnierze wiązali w walce znaczne siły niemiecko-włoskie, zmuszając je do osłabienia jednostek frontowych. Przygotowując inwazję na Egipt, "Lis pustyni" musiał mieć czyste zaplecze i nie mógł sobie pozwolić na pozostawienie na tyłach tak sporych jednostek o znacznej wartości bojowej.

Po przybyciu do Tobruku SBSK liczyła 288 oficerów i 4777 szeregowców. Polakom przydzielono obronę południowo-zachodniego odcinka. I Batalion pozostał niejako w odwodzie. Jednostką wysuniętą najbardziej na południe był III Baon, natomiast w części centralnej operował Pułk Ułanów.



12 listopada 1941 r., Tobruk. Gen. Władysław Sikorski podczas inspekcji Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.
Źródło: Wikimedia Commons. Domena publiczna.

Polakom został powierzony najbardziej dramatyczny odcinek, nazywany "wyłomem". W niektórych miejscach "wyłomu" polskie stanowiska były oddalone od umocnień wroga o zaledwie 200 m. Polacy byli w o tyle gorszej sytuacji, iż nad ich rejonem górowało, obsadzone przez Niemców "wzgórze 209".
Żołnierze Brygady przez cały dzień tkwili w płytkich okopach. Każdy ich ruch mógł spowodować ostrzał, obserwującego ich wroga. Upał i brak wody były nie do zniesienia. Rozluźnienie przychodziło dopiero w nocy. Wtedy to uzupełniano zapasy wody i pożywienia, a także usuwano rannych z pierwszej linii.
Polacy przez cały okres pobytu organizowali wypady na linie wroga, biorąc do niewoli wielu jeńców. Legendą stał się wypad jednego z żołnierzy brygady, który pewnej nocy przeczołgał się do obozu wroga. Przed Włochami udawał Niemca, a przed Niemcami Włocha. Zdobył on cenne informacje na temat rozmieszczenia wojsk i niepostrzeżenie powrócił na swoją stronę. Jako, że wypad ten był "samowolką", żołnierz otrzymał reprymendę i jednocześnie pochwałę, za zdobycie cennych informacji.

Od 18 listopada 1941 r., toczyły się zacięte walki o odblokowanie Tobruku. W dniach 21 i 22 listopada ofensywa 8 Armii napotkała silny opór Niemców. Jednocześnie ze strony SBSK został wykonany manewr w kierunku szosy na Dernę. Rommel skierował tam wszystkie swoje siły, gdyż gotów był zrobić wszystko byle by nie dopuścić do połączenia się sojuszników. Manewr nie powiódł się.
Kolejną próbę podjęli żołnierze twierdzy w połączeniu z oddziałami Nowozelandczyków. Doszło do połączenia jednak szybki kontratak pancernych zagonów Rommla, praktycznie zmiażdżyły Nowozelandczyków, znów odcinając Tobruk. Następny atak Deutsche Africa Korps został skierowany na Polaków.
W krwawej bitwie linie obronne SBSK nie zostały przełamane. Dopiero 9 grudnia atakiem udało się Polakom zdobyć "wzgórze 209", a Wojska Osi wycofały się. Podczas walk o Tobruk niemiecka propaganda próbowała osłabić wolę walki wśród obrońców, najrozmaitszymi sposobami.
Spiker niemiecki mówiący do obrońców przez głośniki, nawoływał ich do złożenia broni, bo efekt będzie taki sam jak w 1939 roku. To zamiast osłabić Polaków dało im chęć odwetu. Najbardziej znaną formą niemieckiej propagandy były ulotki, w których to obrońcy nazwani zostali szczurami Tobruku.
To przezwisko spodobało się obrońcom tak bardzo, że już po zakończeniu oblężenia dalej się nim posługiwali. W jednej z propagandowych gazetek wydawanych w Polsce przez władze Generalnego Gubernatorstwo, umieszczono autentyczne zdjęcie żołnierza polskiego myjącego się w nędznych warunkach. Podpisano je właśnie "Szczury Tobruku". Ku zdziwieniu Niemców nakład rozszedł się błyskawicznie. Stało się tak dlatego, że na zdjęciu widać było studnię, na której umieszczony był napis w języku polskim "WODA DO PICIA". W okupowanym kraju, Karpatczycy stali się symbolem ducha walki Narodu Polskiego.



Żołnierze Brygady odznaczeni Krzyżami Walecznych za walki w Tobruku.
Źródło: Domena publiczna.

Drugą większą bitwą SBSK była bitwa pod Ghazalą, w której Włosi wybudowali linię umocnień. Po odblokowaniu Tobruku wszyscy żołnierze gen. Kopańskiego byli przekonani, iż zostaną zluzowani i odesłani na drugą linię. Wykonano również rozkaz o przekazaniu transporterów siłom brytyjskim. 14 grudnia gen. Kopańskiemu przekazano informację o sytuacji na linii frontu. Nie wiadomo czemu, ale polskiemu dowódcy został przekazany fałszywy obraz sytuacji. Poinformowano go, iż znaleziono lukę w umocnieniach wroga. Zadaniem SBSK miało być przeniknięcie przez tą lukę a następnie odcięcie nieprzyjacielowi drogi odwrotu. Dane te były jednak fałszywe, o czym przekonał się dowódca Brygady dzień później.
Generał wysłał zwiad składający się z kompani piechoty na samochodach, plutony na transporterach gąsienicowych ze wsparciem plutonu artyleryjskiego. Zwiad doniósł, iż żadna luka nie istnieje, a umocnienia wroga są szczelne. O luce tej nie słyszeli też, znajdujący się od początku na pierwszej linii Nowozelandczycy. Wspomniana luka owszem istniała, problem polegał tylko na tym, że pomiędzy dwoma batalionami nowozelandzkimi, na skutek ataku wroga.

Głównodowodzący brytyjskim korpusem zmuszony był wysłać na pomoc dywizję pancerną. Znalazłszy się w trudnej sytuacji, gen. Kopański wydał rozkaz ataku na wzgórza nr 183 i 187. Natarcie nastąpiło 15 grudnia. Brytyjski korespondent wojenny Alan Moorehead tak opisywał początek polskiego natarcia:

"…Godziną Zero była trzecia po południu (właściwe 15.30) Dziesięć minut wcześniej rozpoczął się ogień zaporowy artylerii przechodząc ku nieprzyjacielowi nad naszymi głowami i działka przeciwpancerne wysunęły się do przodu na obu skrzydłach.
Punktualnie o trzeciej na horyzoncie o milę przed nami wyrosła nagle linia ludzi i zaczęła sunąć naprzód wprost w ogień nieprzyjaciela.
Bez lornetki widziałem pociski rozrywające się pomiędzy nimi i dym zawisły nad pustynią w tym miejscu.
Przez minutę mogłeś być pewny, że przedpole zostało wymiecione. Lecz gdy rozwiała się chmura po wybuchach, oni ukazali się znowu, walczący Polacy, ciągle idący i strzelający bez przerwy. Gwałtowne staccato karabinów maszynowych i pistoletów automatycznych doszło do nas, przyniesione chłodnym wiatrem, kiedy Polacy zwarli się z nieprzyjacielem, przebiegając ostatnie kilkanaście jardów ku jego pozycji, wyprostowani i z bagnetami nałożonymi na karabiny ".

Po ciężkich walkach prowadzonych czasem nawet na bagnety wzgórze 187 zdobyto o 17.30. Polacy wzięli do niewoli 300 jeńców. W czasie zdobywania wzgórza, wyróżnił się kawaleryjską szarżą batalionowy pluton "carrierów" (tak nazywano lekkie, gąsienicowe pojazdy, będące głównym środkiem transportu wojsk w Afryce).
Oto opis szarży Polaków, złożony przez jednego z obrońców wzgórza 187:

"Widzieliśmy idących, biegnących jak na dłoni, strzelaliśmy do nich ze wszystkich posiadanych środków, a tymczasem oni szli i szli ".

Podobne wielkie wrażenie, wywołał na wszystkich wziętych do niewoli Włochach, ten heroiczny atak. Następnego dnia rano odparty został włoski kontratak. O godzinie 14.00 zaatakowano wzgórze 183,które zdobyte zostało już o godzinie 15.00. Po umocnieniu się na wzgórzach, generał Kopański rozkaz pościgu za nieprzyjacielem. 17 grudnia II Baon podczas pościgu pojmał 600 jeńców. Następnie posuwając się dalej pojmał kilkudziesięciu Niemców, zabierając ich sprzęt.
17 grudnia walki zostały ostatecznie zakończone. W ręce żołnierzy polskich dostało się 59 oficerów i 1 634 szeregowych, a także znaczne ilości sprzętu wojskowego.

Struktura organizacyjna i skład osobowy Brygady w latach 1941-1942:

Kwatera Główna.

Dowódca:
płk dypl./gen. bryg. Stanisław Kopański.

Szefowie sztabu:
mjr./ppłk dypl. Jerzy Zaremba.
mjr dypl. Henryk Piątkowski.

Adiutant:
ppor. Stanisław Orłowski.
Kwatermistrz:
kpt. dypl. Jan Kaliński.
mjr. Wilhelm Rolland.

Brytyjska Misja Wojskowa, przekształcona w 26 Oddział Łącznikowy (26 BLU).
Dowódca:
mjr. Sholto-Douglas.

Sąd polowy.
Przewodniczący:
kpt. aud. mgr Leon Adamczyk.

Poczta polowa.
Dowódca:
ppor. Grzelachowski.

Lekki warsztat naprawczy.
Dowódca:
ppor. Teodor Stachyra.

Pluton żandarmerii i regulacji ruchu.
Dowódca:
mjr Ignacy Skoczeń.

Oficerowie łącznikowi i tłumacze.
Oddział topograficzny.

Dowództwo Piechoty Brygady.

Dowódca piechoty brygady:
płk Walenty Peszek.

I Batalion Strzelców Karpackich.

Dowódca:
mjr/ppłk. Stanisław Kopeć.
Zastępca dowódcy:
mjr. Karol Piłat.

II Batalion Strzelców Karpackich.

Dowódca:
mjr. Antoni Michalik.
mjr. dypl. Jerzy Brzósko.
Zastępca dowódcy:
mjr. Bolesław Raczkowski.

III Batalion Strzelców Karpackich.

Dowódca:
ppłk. Józef Sokol.
Zastępca dowódcy:
mjr Karol Fanslau.

Samodzielna Kompania Ciężkich Karabinów Maszynowych.

Dowódca:
kpt. Melik Somchjanc.
Zastępca dowódcy:
ppor. Józef Wolański.

Karpacki Pułk Artylerii.

Dowódca:
ppłk Stanisław Gliwicz.
Zastępca dowódcy:
ppłk Stanisław Domiczek.

I Dywizjon Artylerii Lekkiej.
Dowódca:
mjr Juliusz Możdżeń.
II Dywizjon Artylerii Ciężkiej.
Dowódca:
mjr Franciszek Kikal.
III Dywizjon Artylerii Konnej.
Dowódca:
ppłk dypl. Emil Sikorski.

Karpacki Dywizjon Artylerii Przeciwpancernej.

Dowódca:
ppłk Antoni Cieszkowski.
Zastępca dowódcy:
kpt. Emilian Jurczyński.

Pułk Ułanów Karpackich.

Dowódca:
mjr. Władysław Bobiński.
Zastępca dowódcy:
rtm. Stanisław Zakrzewski.

Oddział Saperów.

Dowódca:
ppłk. Władysław Rakowski.
Zastępca dowódcy:
mjr. Gracjan Dąbrowski.

Oddział Łączności.

Dowódca:
mjr Henryk Niedziałkowski.
Zastępca dowódcy:
por. Stanisław Szymański.
Dowódca kompanii łączności:
kpt. Włodziemierz Brągiel.

Stan etatowy Brygady wynosił 348 oficerów i 5 326 żołnierzy. Stan ewidencyjny był jednak mniejszy i wynosił 355 oficerów i 4 601 szeregowców. Każdy z trzech batalionów piechoty składał się z czterech kompanii strzeleckich po trzy plutony i kompanii dowodzenia (plutony: łączności, przeciwlotniczy, moździerzy, pionierów, rozpoznawczy).
Pułk artylerii liczył trzy dywizjony uzbrojone początkowo w 18-sto funtowe armaty (84 mm). Mimo jednakowej organizacji i uzbrojenia dywizjony otrzymały tradycyjne nazwy trzech rodzajów artylerii.
W czerwcu 1941 pułk przezbrojony został w 87,6 mm armatohaubice. Każdy dywizjon składał się z dwóch baterii po cztery działa. Po przejściu na nową organizację brygada posiadała dwie kompanie przeciwpancerne. W czerwcu 1941 sformowany został dywizjon artylerii przeciwpancernej w składzie czterech baterii po cztery armaty.




powrót do spisu treści

© Copyright 2020. Redakcja Dws-xip.pl
Design by Scypion, Butryk