Numer ISSN: 2082-7431



Pierwsza krew.


O godzinie 2.00, w niedzielę 7 grudnia 1941, z malajskiej bazy w Saletar, wystartowała łódź latająca typu Catalina z 205 Dywizjonu RAF. Pierwszym pilotem maszyny, noszącej oznaczenia W8417/Y, był Australijczyk, Patrick Edwin Bedell, załoga liczyła w sumie 8 osób. Rozpoczynał się długotrwały i ryzykowny lot.

Długotrwały, gdyż lecieli ku wybrzeżom Indochin, gdzie mieli śledzić ruchy japońskich jednostek pływających. Ryzykowny - bo tam, po drugiej stronie Zatoki Syjamskiej najwyraźniej szykowało się coś złowrogiego. Po południu 6 grudnia australijski rozpoznawczy Hudson wypatrzył 22 japońskie transportowce pod silną eskortą pancernika (tak uznano), 5 krążowników i 7 niszczycieli. Bombowiec, dostrzegłszy iż jeden z japońskich okrętów w dole katapultuje wodnosamolot, czym prędzej skrył się w chmurach. Ale niedługo później inny Hudson również nawiązał kontakt z tym samym konwojem.
Dokąd płynęli Japończycy ? Ku Malajom ? Do Tajlandii ? A może była to ruch obliczony na sprowokowanie Brytyjczyków ?
Nie wyjaśniły tego dwa kolejne loty rozpoznawcze, wysłano więc jeszcze jedna maszynę. Była nią Catalina Bedella.

Tymczasem ku brzegom Malajów płynął japoński zespół inwazyjny !
Jego to wykrył Hudson. Wojna była bowiem o krok. Japońskie lotniskowce od wielu dni skradały się ku Pearl Harbor, by zadać tam decydujący cios amerykańskiej Flocie Pacyfiku, z Formozy miano przeprowadzić potężne uderzenie na filipińskie bazy lotnicze. Tutaj, w Azji Południowo- Wschodniej, pierwszym aktem działań wojennych miało być wysadzenie desantów na północnych wybrzeżach Półwyspu Malajskiego. Decydujące dla powodzenia japońskich planów było zaskoczenie. "Wykrycie konwoju płynącego na północny zachód mogliśmy znieść cierpliwie, ale od 2.00 po południu zmianę naszego kursu na zachód musieliśmy ukryć nawet przed bogami" - powie świadek wydarzeń.

Lecz 7 grudnia około 8.00 rano w rejonie japońskiego konwoju pojawił się powietrzny intruz. Bedell odnalazł cel !
O 8.20 wypatrzył jego Catalinę pilot katapultowanej z transportowca wodnosamolotów "Kamikawa Maru" maszyny typu Aichi E13A1. Podporucznikowi Eiichi Ogata udało się niepostrzeżenie, od dołu, zakraść na ogon brytyjczyka i znienacka oddać celną serię. Pilot nie był pewien, jakie uszkodzenia zadał łodzi latającej. Zdołała ona wyjść spod jego ognia, zwiększając dystans dzielący ją od konwoju. Faktem jednak jest, iż samolot Bedella nie odezwał się już więcej w eterze. Czyżby kula z japońskiego kaemu uszkodziła mu radiostację ?
To jednak tylko przypuszczenie, a prawdy nie dowiemy się najprawdopodobniej nigdy. 25 minut po ataku Ogaty Catalinę przechwycił patrol myśliwców Ki 27. Starszy sierżant Haruo Sato zaatakował pierwszy, lecz odegnał go ogień strzelców pokładowych. Uwagi zajętych nim Brytyjczyków uszła być może podchodząca od dołu maszyna porucznika Toshirou Kubotani - od jego pocisków stanęło w ogniu całe skrzydło Cataliny. Po następnych atakach, przeprowadzonych przez chorążego Hirano oraz plutonowych Fujimoto i Yoshidę, ich przeciwnik eksplodował i runął do oceanu...

Wraz z Cataliną zginęła cała jej załoga:
   porucznik Patrick Edwin Bedell,
   starszy sierżant William Edward Webb,
   sierżant Colin Burns Treloar,
   sierżant Edward Alexander Bailey,
   sierżant Stanley Abram,
   sierżant Peter Eaton,
   kapral Arthur Henry Chapman,
   starszy szeregowiec William Thomas David Burnett.

Zestrzelenie tego samolotu było pierwszym aktem agresji Japonii przeciwko aliantom, pierwszym akordem jej wojny z mocarstwami Zachodu. Wprawdzie od kilku już lat trwała wojna w Chinach, lecz do tej pory była ona konfliktem, pomimo swych rozmiarów, regionalnym. Dopiero teraz, atakując Pearl Harbor, Filipiny, Indie Holenderskie i Malaje, Japonia w pełni angażowała się w drugą wojnę światową.

Ale przecież...    Catalinę strącono 7 grudnia około godziny 8.45! A pierwsze japońskie bomby runęły na Pearl Harbor w niedzielę, 7 grudnia, około 7.55. Czyli wcześniej !
Wcześniej ?
Wcale nie.
Gdy płonące szczątki nieszczęsnej łodzi latającej opadały w fale, na Hawajach było jeszcze spokojne, sobotnie popołudnie 6 grudnia. Hawaje znajdują się po drugiej w stosunku do Malajów stronie linii zmiany daty. Dochodzi do tego sześciogodzinna różnica wynikająca ze stref czasowych. Godzina 8.45 siódmego grudnia na Malajach to hawajski szósty grudnia, godzina 14.45.

Japoński desant na Malajach, pod Kota Bharu, miał rozpocząć się 8 grudnia około godziny 2.00, niemal równocześnie z nalotem na Pearl Harbor. Tak też się stało.
Lecz wojna na Pacyfiku zaczęła się prędzej - od dramatu Cataliny W8417/Y z 205 Dywizjonu RAF.


powrót do strony głównej

© copyright 2006 - 2008, Tomasz "Halsey" Borówka
Design by "Scypion", "Butryk"