|
Shigeyoshi Inouye - admirał
1889.09.09 - 1975.12.15
|
|

zdjęcie - Richard Fuller, "Shokan. Hirohito's Samurai"
Urodził się 9 września 1889 r.
Po ukończeniu Akademii Morskiej 19 listopada 1909 r. jako midszypmen trafił na pokład krążownika pancernopokładowego "Soya". 24 kwietnia
1912 r. znalazł się w Szkole Artylerii na kursie podstawowym, po którego ukończeniu rozpoczął podobny w Szkole Torpedowej. Zaliczył do 1 grudnia
1912 r. Od 1 grudnia 1916 r. studiował w Wyższej Szkoły Marynarki na kursie wstępnym, a od 1 maja 1917 r. na kursie głównym, który ukończył 1
grudnia 1917 r.
Od 1 września 1921 r. studiował w Szwajcarii, a następnie - od 1 grudnia 1921 r. - we Francji.
Wyjechał z powrotem do Japonii 1 marca 1922 r. W okresie od 1 grudnia 1922 r. do 1 grudnia 1924 r. ponownie studiował w Wyższej Szkole Marynarki
(kurs zaawansowany). Następnie, do października 1927 r, pracował w Departamencie Spraw Morskich Ministerstwa Marynarki.
W tym okresie sprzeciwiał się projektowi zreformowania Sztabu Generalnego Marynarki Wojennej, który jego zdaniem spowodowałby wymknięcie się
Cesarskiej Floty spod kontroli politycznej. Logiczne skądinąd argumenty Inouye wywołały wściekłość rzeczników reformy. Pod adresem Inouye
słychać było nawet dość mało wyszukane pogróżki z ich strony, ("Jesteś głupcem! Nie ma nic łatwiejszego, niż pozbycie się ciebie. Jeden cios
nożem pod żebra i wszystko skończone!" - zapowiedział nie kto inny, jak późniejszy admirał
Chuichi Nagumo).
Inouye pozostał nieugięty. "Nie mogę się zgodzić z tym, co uważam za szkodliwe. Dla mnie najważniejsza jest możliwość trzymania się swoich
zasad i na razie flota jest takim miejscem" - oświadczył, stwierdzając zarazem iż woli raczej zrezygnować z dalszej służby, aniżeli porzucić
swe zdanie.
1 października 1927 r. został przesunięty do bazy morskiej Yokosuka, a następnie (1 listopada 1927 r.) skierowany do Włoch jako attaché morski
ambasady w Rzymie. Przebywał tam do 1 sierpnia 1929 r.
10 stycznia 1930 r. objął stanowisko instruktora Wyższej Szkoły Marynarki. Zajmował je do 1 października 1932 r, kiedy to przeniesiono go do
Sztabu Generalnego Marynarki oraz Ministerstwa Marynarki. W tym ostatnim 1 listopada 1932 r. objął kierownictwo pierwszego wydziału Departamentu
Spraw Morskich i pełnił je do 20 września 1933 r.
Zdaniem Hiroyuki Agawy, biografa adm. Yamamoto, Inouye "zdobył sobie reputację najlepszego szefa biura spraw morskich, jaki kiedykolwiek
pełnił to stanowisko".
15 sierpnia 1933 r. został dowódcą pancernika "Hiei".
15 listopada 1935 r. mianowano go kontradmirałem i szefem sztabu okręgu morskiego Yokosuka. Piastował tę funkcję do 16 listopada 1936 r. Od 20
października 1937 r. do 18 października 1939 r. był dyrektorem Departamentu Spraw Morskich Ministerstwa Marynarki i członkiem Komitetu
Admiralicji.
Inouye jeszcze dowodząc "Hiei" dał się poznać jako zdeklarowany przeciwnik mieszania się sił zbrojnych (w ogólności, Cesarskiej zaś Armii
w szczególności) do rządów i kształtowania przez nie polityki państwa.
"Wojskowi są dumni z tego powodu, że mogą nosić mundury i miecze w czasie pokoju. Pozwolono im na to z powodu zaufania, jakim obdarzył ich
naród. Broń jest powierzona na wypadek, gdyby zaistniała potrzeba użycia jej dla obrony kraju". - pisał.
Także jako szef sztabu bazy morskiej Yokosuka dokładał starań, by pacyfikować prawicowe i militarystyczne nastroje młodszych oficerów.
Przeciwstawiał się zarówno forsowanym przez Cesarską Armię planom podboju Chin, jak i entuzjastom zbrojeń morskich łamiących traktaty
międzynarodowe z lat 20. i 30. Wraz z podobnie jak on sceptycznymi wobec zacieśniania więzów dyplomatycznych z "Osią" Berlin-Rzym admirałami
Yamamoto i Yonai, bywał określany w prasie "lewym skrzydłem floty". Kurs polityki zagranicznej Japonii, który w 1940 r. zaowocował ostatecznie
podpisaniem Paktu Trójstronnego z Niemcami i Włochami, budził więc jego stanowczą niechęć.
23 października 1939 r. mianowano go szefem sztabu Floty Obszaru Chin oraz 3 Floty. 15 listopada 1939 r. uzyskał awans do stopnia wiceadmirała
(zarazem przestał być szefem sztabu 3 Floty).
1 października 1940 r. został dyrektorem Departamentu Lotnictwa Marynarki. Podobnie jak admirałowie Yamamoto i Ohnishi był rzecznikiem rozwoju
lotnictwa morskiego, a w szczególności pokładowego. Krytykował budowę pancerników, gdyż słusznie uważał, że główną siłą w wojnie morskiej staną
się samoloty. Nie będąc jednak w stanie przełamać oporów tradycjonalistów w łonie Marynarki, nie uzyskał środków na budowę lotniskowców i
samolotów w ilości, jakiej się domagał.
Co ciekawe, Inouye jeszcze w 1940 r. wykazał się dalekowzrocznym zmysłem strategicznym, przepowiadając iż w razie konfliktu zbrojnego z USA
przeciwnik przyjmie strategię ofensywną "żabich skoków" z wyspy na wyspę (faktycznie zastosowaną przez US Navy w latach 1943-1945). W obliczu
wojny ze Stanami Zjednoczonymi zdobył się na odwagę, by oświadczyć publicznie (jako jeden z nielicznych wyższych oficerów Cesarskiej Marynarki),
że japońskie siły morskie są zbyt słabe, żeby ważyć się na konfrontację z US Navy (3 lipca 1941 r.).
11 sierpnia 1941 r. został przeniesiony (co poczytano za efekt owej niepoprawnej politycznie wypowiedzi) na stanowisko dowódcy 4 Floty
(Mandatowej), którą miał dowodzić z bazy na atolu Truk.
W pierwszych miesiącach wojny siły podporządkowane Inouye (dosyć skromne w porównaniu z zaangażowanymi na innych kierunkach japońskiej ofensywy)
odniosły szereg sukcesów (przede wszystkim zajęcie Guam, Wake, Archipelagu Bismarcka, części Wysp Salomona oraz przyczółków na Nowej Gwinei).
Koniec dobrej passy przyniósł dopiero maj 1942 r, czyli fiasko
"Operacji MO" - próby zajęcia ważnej bazy Port Moresby.
W wyniku nierozstrzygniętej bitwy lotniskowców na Morzu Koralowym, wiceadm. Inouye 8 maja 1942 r. rozkazał przerwanie operacji (którą
teoretycznie odłożono tylko do 3 lipca 1942 r, lecz dalszy bieg wypadków w wojnie na Pacyfiku sprawił, że zrezygnowano z niej na dobre).
Admirał uznał, iż poważne straty poniesione w bitwie przez japońskie lotnictwo pokładowe uniemożliwią zneutralizowanie nieprzyjacielskich sił
powietrznych bazujących na lądzie. Jego decyzja spotkała się jednak z gwałtowną dezaprobatą adm. Yamamoto. Dowódca Połączonej Floty był również
rozczarowany faktem, iż Inouye nie podjął żadnych starań w celu całkowitego zniszczenia nieprzyjaciela (choć Amerykanie utracili lotniskowiec
"Lexington", to uszkodzony "Yorktown", drugi okręt tej klasy, nie niepokojony przez Japończyków uszedł z pola bitwy). Nad osobą Inouye zebrały
się burzowe chmury. Wielu oficerów marynarki, wciąż mających w pamięci jego poglądy z lat pokoju i pełen rezerwy stosunek do wojny z USA,
pomawiało go o brak bojowego ducha czy wręcz tchórzostwo.
Niemniej Inouye zachował dowództwo 4 Floty jeszcze do 26 października 1942 r, kiedy to przeniesiono go na stanowisko dyrektora Akademii
Marynarki Etajima. Także podczas kierowania nie wahał się podejmować kontrowersyjnych decyzji, np. zabraniając przesuniętym z frontu wykładowcom
opowiadać studentom o przebiegu działań wojennych, ale też nie zgadzając się na likwidację wykładów z języka angielskiego, uważanego przezeń za
niezbędny marynarzom.
5 sierpnia 1944 r. został wiceministrem marynarki w rządzie premiera Koiso i wszedł w skład Komitetu Admiralicji (a od 4 do 18 listopada 1944 r.
był do tego zwierzchnikiem Dowództwa Budowy Okrętów).
15 maja 1945 r. odszedł z rządu, lecz otrzymał awans na admirała i został doradcą morskim cesarza Hirohito (funkcję te pełnił do 10 października
1945 r.). W ostatnich miesiącach wojny orędował za zawarciem pokoju.
15 października 1945 r. przeszedł w stan spoczynku.
Na emeryturze napisał i opublikował wspomnienia pt. "Tego nie można zapomnieć", które zadedykował rocznikowi 1937 Akademii Marynarki.
Zmarł 15 grudnia 1975 r.
Był jednym z wybitniejszych oficerów Cesarskiej Marynarki. Dwaj amerykańscy historycy wojny na Pacyfiku, James F. Dunnigan i Albert A. Nofi
napisali o nim: "Nie należał do świetnych dowódców liniowych, ale sprawdzał się jako doskonały organizator. Inouye był typem intelektualisty
w mundurze, których spotykało się wśród japońskich admirałów. Postrzegali oni sytuację międzynarodową i miejsce Japonii w polityce światowej
szerzej niż generałowie wojsk lądowych".