Monachium 7 września 1935
Ekscelencjo,
Znalazłem się w nadzwyczaj nieprzyjemnej sytuacji, naprzykrzając się Panu z problemem natury prywatnej,
a innymi słowy, pragnąc wyjaśnić Panu mój niepokój jako głowy rodziny. Pana, Führera narodu niemieckiego, który staje przed innymi i z
pewnością o wiele ważniejszymi troskami. Ale skoro rodzina jest najmniejszą, lecz również najbardziej żywotną komórką społeczną, komórką,
która umożliwia rozwój uczciwemu i dobrze zorganizowanemu państwu, myślę, że ten krok jest do pewnego stopnia usprawiedliwiony, i w związku
z tym proszę Pana o pomoc.
Moja rodzina jest w tej chwili podzielona, ponieważ moje dwie córki, Ewa i Gretl, przeprowadziły się do
apartamentu, który przekazał Pan do ich dyspozycji, a ja, jako głowa rodziny, zostałem przed tym postawiony jako przed faktem dokonanym.
Naturalnie zawsze robiłem Ewie spore wyrzuty, kiedy wracała do domu długo po normalnej godzinie zamknięcia zakładu. Uważam, że młoda dziewczyna,
która pracuje intensywnie osiem godzin dziennie, potrzebuje wieczorem wypoczynku w kręgu rodziny, aby zachować dobre zdrowie. Zdaję sobie sprawę,
że bronię w ten sposób poglądu, który może wydawać się staromodny. Nadzór rodziców nad dziećmi i obowiązek pozostawania dzieci w domu do czasu
zawarcia związku małżeńskiego jest jednakże nienaruszalną zasadą. To mój kodeks honorowy. Poza tym niezwykle tęsknię za córką.
W związku z powyższym byłbym ogromnie wdzięczny. Ekscelencjo, gdyby zechciał Pan okazać mi zrozumienie i
swoją pomoc. Kończę więc ten list prośbą o to, aby nie rozbudzał Pan tego pragnienia wolności w mojej córce Ewie, mimo że skończyła już
dwadzieścia jeden lat. Proszę jej poradzić, aby wróciła na łono rodziny.
Z wyrazami wielkiego szacunku
Fritz Braun
Źródło:
Lambert Angela, Przegrane życie Ewy Braun, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s. 189.
powrót do strony głównej
|