Traudl Junge w swoich wspomnieniach napisała:

"Hermann Fegelein był typem chwackiego kawalerzysty. Był niesamowicie wygadany, ponadto posiadał Krzyż Rycerski z Liśćmi Dębowymi i Mieczami. Nic dziwnego, ze kobiety na niego leciały. Do tego opowiadał zabawne, niejednokrotnie słone dowcipy oraz zawsze i wszędzie mówił bez ogródek. Uchodził za chłopaka wprawdzie bez ogłady, ale niesłychanie szczerego i uczciwego. Dzięki temu szybko i nieoczekiwanie zrobił zadziwiającą karierę.
Ledwo się w Berghofie pojawił, a już zasiadał razem z nami do stołu (...) Był człowiekiem chytrym i bez skrupułów, a jednocześnie miał kilka naprawdę miłych cech charakteru; uczciwie przyznawał się do tego, że w gruncie rzeczy jest niesamowitym tchórzem i dlatego dostał odznaczenie, iż ze strachu dokonał bohaterskiego czynu i otwarcie przyznawał, że na niczym mu bardziej nie zależy, niż na zrobieniu kariery i dostatnim życiu.
Niestety, wkrótce po pojawieniu się Fegeleina w otoczeniu Hitlera zaczęły się nieporozumienia i intrygi. Fegelin, który był bardzo towarzyski i potrafił bawić otoczenie, szybko zdobył uznanie Ewy Braun i jej siostry Gretl.
Zwłaszcza ta ostatnia stała się obiektem zalotów pięknego Hermanna. Dopóki nie wiedział, że jest siostrą Ewy, mówił o "To przecież głupia gęś". Kiedy jednak dowiedział się o powiązaniach rodzinnych, szybko zmienił zdanie"
.


Źródło:
Junge Traudl, Melissa Müller, Z Hitlerem do końca, Bellona, Warszawa 2003, s. 105.




powrót do strony głównej