Nr 98



1944 r., lipiec 22, Bereice.- Sprawozdanie szefa sztabu 2 pułku artylerii lekkiej z działalności artylerii niemieckiej
nad Turią i Bugiem w okresie od 13 do 21 lipca 1944 r.



1. Dnia 13.VII.1944 r. pułk przybył do rejonu działań 312 DP i wszedł w skład grupy wzmocnienia, wspierając 1083 pp. Na odcinku 1083 pp nieprzyjaciel prowadził obronę na wschodnich stokach wzg. 204,6 (patrz schemat nr la (a)), nie prowadząc aktywnych działań swymi wojskami. Ograniczał się tylko do prowadzenia artyleryjskiego ognia na naszą przednią linię i na bliższą głębokość.
W okresie przygotowań oddziałów 312 DP i oddziałów artylerii do ataku od 13 do 18.VII.1944 r. nieprzyjaciel prowadził zwiad małymi oddziałami piechoty i próbował przeniknąć do naszych przednich wojsk, zapewne w tyra celu, by wziąć kogoś do niewoli, lecz wszystkie próby nieprzyjaciela były odparte.
W okresie prowadzenia artyleryjskich przygotowań dnia 18.VII.1944 r. i ataku piechoty nieprzyjaciel nie okazywał specjalnego przeciwdziałania i zaczął odchodzić ze swoich rubieży, starając się wycofać swoje wojska, by nie zetknąć się z piechotą i zająć obronę na zachodnim brzegu rz. Bug.
W czasie zbliżania się naszych wojsk do rz. Bug nieprzyjaciel starał się nie dopuścić do forsowania i w tym celu prowadził kontrataki małymi oddziałami wspieranymi przez czołgi. Specjalnie silnie przeciwdziałał nieprzyjaciel ze wzgórza na zachodnim brzegu rz. Bug, lecz 21.VII. 1944 r. nasze wojska wspierane czołgami i artylerią złamały opór nieprzyjaciela, który został zmuszony do dalszego wycofania się na zachód.

2. Według danych zwiadu piechoty przed frontem 1083 pp znajdowały się niemieckie oddziały 69 DP i 342 DP, które wspierało do dwóch dywizjonów artylerii. W okresie zajęcia przez naszą artylerię ugrupowania bojowego i przygotowań do ataku artyleria nieprzyjaciela ostrzeliwała nasze przednie linie i bliższą głębokość w tym celu, by przeszkadzać naszym wojskom w pracach przygotowawczych i zadać straty w sprzęcie bojowym i wśród naszych wojsk. Przy posuwaniu naszych wojsk drogami nieprzyjaciel ostrzeliwał je metodycznym ogniem, starając się przerwać wszelki ruch. Do prowadzenia ostrzału naszej przedniej linii nieprzyjaciel strzelał z moździerzy 81 mm. W tym okresie zarejestrowano działania następujących baterii:
    150 mm - z rejonu kwadratu 7213 i 6913,
    105 mm - z rejonu kwadratu 7115,
    75 mm - z rejonu kwadratu 7016,
    i 81 mm moździerzy - z rejonu kwadratu 7018.
Zarejestrowano stosowanie przez nieprzyjaciela 6-lufowych moździerzy z rejonu 6916 (patrz schemat).
W okresie artyleryjskiego natarcia nieprzyjaciel artyleryjskiego ognia nie prowadził, ograniczając się do prowadzenia ognia z 81 mm moździerzy na nasze przednie linie przez pierwsze kilka minut artyleryjskiego natarcia. W momencie natarcia naszej piechoty nieprzyjaciel nie prowadził ognia artyleryjskiego z moździerzy. W czasie walki w głębi i posuwania się naszych wojsk w kierunku rz. Bug nieprzyjaciel prowadził ogień tylko z lekkiego sprzętu (75 mm działo, 105 mm polowa haubica) i z moździerzy. Ogień prowadzony był niesystematycznie. W czasie walki na zachodnim brzegu rz. Bug nieprzyjaciel prowadził również ogień tylko z lekkiego sprzętu i z moździerzy w dolinie rz. Bug starając się nie dopuścić naszych wojsk na zachodni brzeg rz. Bug.

3. Nieprzyjaciel przy kierowaniu ogniem artyleryjskim stosował nawały ogniowe i ogień metodyczny. Nawały ogniowe były niesystematyczne i strzelano nie tylko na danych odcinkach, lecz i na odcinkach sąsiednich. Jako przykład może służyć kilkakrotne ostrzeliwanie artylerii zgrupowanej w lesie w kwadracie 7020 przez większą ilość dział wszystkich kalibrów. Metodyczny ogień "na żądanie" prowadzono przeważnie z dział 105 mm i rzadko 150 mm. Nieprzyjaciel prowadził wstrzeliwanie prawdopodobnie według zaobserwowanych punktów wybuchów, gdyż wszystkie cele, do których prowadził ogień, były obserwowane ze wzg. 204,6. Dwa razy w dniu 16.VII. 1944 r. zarejestrowano wstrzeliwanie granatami odległościowymi (wysokość rozrywu około 50 m). Nieprzyjaciel prowadził ogień pociskami nastawionymi na działanie kruszące, zaś tylko dwa razy (do 10 pocisków) prowadzono ogień burzący.
Efektywność ognia nieprzyjaciela na skutek dalszego urządzenia inżynieryjnego pozycji bojowych (okopy, rowy) i zamaskowania była jednak nieznaczna. I tak przez cały okres działań pułk stracił ze sprzętu bojowego tylko 3 lornety nożycowe, 3 lornety polowe, zaś straty w ludziach - dwóch rannych, nie patrząc na to, że nieprzyjaciel codziennie od 13 do 18.VII.1944 r. ostrzeliwał nasz rejon PO. Moździerze nieprzyjaciela prowadziły natarcie ogniowe bez uprzedniego wstrzeliwania, zapewne dlatego, że PO były już przez nich wcześniej wstrzelane. Intensywność ognia artyleryjskiego nieprzyjaciela była nieduża - prawdopodobnie zużycie amunicji było ograniczone i nieprzyjaciel nie miał możności prowadzić ognia tak gęsto, by przeszkodzić naszym wojskom w zajmowaniu podstaw wyjściowych i przeprowadzeniu prac przygotowawczych. W okresie od 13 do 18.VII. 1944 r. (do momentu natarcia) nieprzyjaciel zużył w przybliżeniu następującą, ilość pocisków i min:
    150 mm - 200 szt.
    105 mm - 400 "
      75 mm - 500 "
    81 mm moździerze - więcej niż 600 szt.
    min z 6-lufowego moździerza - 18 szt.
    ciężkich min około 100 szt.
    agitacyjnych - 10 szt.
Od 18 do 21.VII.1944 r. nieprzyjaciel w ogóle nie prowadził ognia kalibrem 150 mm i 105 mm, wycofawszy je daleko w tył, rozchód zaś 75 mm pocisków i 81 mm min był nieznaczny.
Dnia 21.VII. 1944 r. w czasie walki na zachodnim brzegu rz. Bug nieprzyjaciel zużył 75 mm pocisków około 80 sztuk, 81 mm min więcej niż 100 sztuk. Ogień prowadzono z kwadratu 7094 na kwadrat 7296 i 7298 (mapa 1:100 000). Wskazanie celów było prowadzone prawdopodobnie na podstawie mapy, w okresie zaś przygotowania natarcia - według przedmiotów terenowych (pojedyncze domy, zgrupowanie drzew itd.), do których prowadzono wstrzeliwanie.
Łączność u nieprzyjaciela była telefoniczna, co stwierdzono po zajęciu wzgórza 204,6 przez wykrycie linii telefonicznych, prowadzących na PO, zaś -łączności radiowej nie wykryto. Ujawniono łączność u nieprzyjaciela za pomocą rakiet, której przez cały czas walki nie stwierdzono. Po natarciu artyleryjskim nieprzyjaciel prawdopodobnie nie miał łączności, gdyż prowadził ognie niecelne.
Konkretnej kontrbateryjnej walki nieprzyjaciel nie prowadził; była ona prawdopodobnie rozproszona na skutek wielkiej ilości naszych dział, które prowadziły wstrzeliwanie, jak też na skutek braku czasu do wykonania zwiadu oraz niedostatecznej ilości amunicji, której zużycie było u niego prawdopodobnie silnie ograniczone.
Według naszych danych współdziałanie między artylerią i piechotą nieprzyjaciela zostało uniemożliwione natarciem naszej artylerii i piechoty, wskutek czego nastąpiło szybkie wycofanie się piechoty nieprzyjaciela.

4. Ustalono, że na naszym odcinku nieprzyjaciel przeprowadził artyleryjski zwiad obserwacją. Stwierdzono jego punkty obserwacyjne, na których znajdowały się lornety nożycowe. Zauważono również pojedynczych obserwatorów z lornetkami. Udało się wykryć dwa punkty obserwacyjne nieprzyjaciela. Nieprzyjaciel prowadził obserwację z przerwami, co pewien okres czasu dały się zauważyć przyrządy obserwacyjne, szczególnie w czasie artyleryjskiego ognia nieprzyjaciela.
Nieprzyjaciel prowadził także obserwację w nocy, oświetlając nasz przedni skraj rakietami świetlnymi; takie posterunku rakietowe ujawniono. Stanowisk oddziału zwiadowczego zaopatrzonego w przybory nie zauważono. Działań artylerii przeciwlotniczej także nie było. Dokumentów zwiadowczych po zajęciu punktów obserwacyjnych nie znaleziono. Nowego rodzaju artylerii i technicznego sprzętu u nieprzyjaciela nie było. Działań i porządku pracy na tyłach nieprzyjaciela nie udało się określić. Pociski podwożono na PO transportem samochodowym oraz wozami. Niedaleko od PO zauważono schrony dla samochodów wykopane w ziemi oraz kilka połamanych wozów ze zniszczonymi skrzyniami od pocisków 75 mm. Amunicja nieprzyjaciela była dobra - zauważono bardzo mały procent nie rozrywających się pocisków i min. Transport nieprzyjaciela był w dobrym stanie, gdyż nie zostawiał on przy wycofaniu się swoich dział z wyjątkiem uszkodzonych przez naszą artylerię.

5. Na przednim skraju swojej obrony nieprzyjaciel miał system rowów osłoniętych drucianymi zagrodzeniami w 1-2 rzędy, spirale Bruno z prze-ciwczołgowymi minami, które znajdowały się również przed drugą linią rowów. W systemie rowów były urządzone otwarte gniazda ckm i oddzielne gniazda strzeleckie. Było kilka DSB przykrytych 3-4 warstwami drewien. Pozostałe punkty były z lekkimi przykryciami. Eskarpów przeciwczołgowych nic zaobserwowano.

6. Zwiad w naszym pułku prowadzono za pomocą obserwacji z punktów głównych, z przedniej linii oraz z punktów ruchomych. Na przednim PO zazwyczaj znajdował się szef zwiadu dyonu z dwoma zwiadowcami z lornetą nożycową, z dwoma radiooperatorami i z radiostacją. Punkt taki działał w bojowych szykach piechoty, był łatwo przenośny i co najważniejsze - mógł na czas dostarczyć dowództwu wiadomości zarówno o przeciwniku, jak i o działaniach bojowych swoich wojsk. Taki też punkt został wystawiony dnia 18.VII. 1944 r. razem z piechotą na wzg. 204,6, dostarczał je do w. Janówka. Dnia 21.VII. 1944 r. punkt ten został wystawiony na zachodnim brzegu rz. Bug. Z głównych PO - wszystkie były naziemne - prowadzono obserwację nieprzyjaciela w ciągu całej doby i pracowano nad wykryciem nowych celów. Wielką pomocą w tym były schematy celów sporządzone ze zdjęć lotniczych i współrzędne celów otrzymane z grupy.
Z punktów naziemnych w okresie od 13 do 18.VII. 1944 r. wykryto 12 celów, których schemat przedkłada się. SND był organizowany w skali pułku, i to głównie dla przywiązania punktów orientacyjnych. SND w dyonach nie organizowano - rejon PO dyonu nie był większy niż 100 m i 300 m dla pułku. Podczas przygotowania się do natarcia ogniowego 16.VII. 1944 r. przeprowadzono zwiad wspólnie z piechotą w celu dokładnego ustalenia przedniej linii nieprzyjaciela i swojej przedniej linii, w rezultacie czego określono przednią linię w terenie, zaś dane o niej przesłano dowódcom baterii i dowódcom plutonów dowodzenia. Stawiając zadanie zwiadowi brano pod uwagę to, że strefa zwiadu jest większa i dlatego też specjalną uwagę zwracano na wykrycie celów na określonych kierunkach. Dlatego też każdy zwiadowca dostawał swój odcinek do obserwacji nie większy niż 100 m, co dawało pewność, że całość była należycie obserwowana.

7. Bardzo wielkie znaczenie przy prowadzeniu zwiadu działalności nieprzyjaciela w czasie przygotowania do natarcia miały ścisła łączność i wzajemne informowanie się zwiadu organizowane przez inne jednostki i piechotę. W czasie przygotowania do natarcia i prowadzenia walk od 13 do 21.VII. 1944 r.. artyleria nieprzyjaciela przejawiała niewielką aktywność, szczególnie w okresie od 18 do 21.VII.1944 r.
Na odcinku swojej obrony nieprzyjaciel miał niewielkie zgrupowanie artylerii, przypuszczalnie do jednego pułku. Jednak większą jego część nieprzyjaciel zawczasu wycofał pozostawiając jedynie moździerze w celu ochrony piechoty.


         II pomocnik szefa Sztabu 2 Pułku Artylerii Lekkiej                                                                                     Szef Sztabu 2 Pułku Artylerii Lekkiej
                           W. Dydyszko, kpt.                                                                                                                                 D. Łańcut, kpt.


Oryginał, maszynopis.
CAW, 2 pal 5, s. 28-30.

a. - Schematu nie zamieszczono.







powrót do strony głównej

© copyright 2010, "bastion44"
Design by Scypion