Nad Turią i Bugiem.


W operacji brzesko - lubelskiej, jedną z armii mającą wykonywać główne uderzenie była 69 Armia pod dowództwem gen. W. Kołpakcziego. W celu jej wsparcia dowódca 1 Frontu Białoruskiego postanowił wesprzeć 69 A polską artylerią.
W skład polskich jednostek weszły:
- 1 Brygada Artylerii Armat
- 5 Brygada Artylerii Ciężkiej
- 1 Samodzielny Pułk Możdzierzy
- 4 Pułk Artylerii Przeciwpancernej
- 8 Pułk Haubic
- oraz 1, 2 i 3 Pułki Artylerii Lekkiej dywizji piechoty.
Łącznie posiadały one 260 dział i moździerzy.
Zgrupowanie wojsk radzieckich rozwinięte nad kanałem Turskim miało za zadanie przełamać obronę na 18 - kilometrowym odcinku, a następnie przejść do pościgu i sforsować Bug.

Główny wysiłek w 69 Armii miał wykonywać 91 Korpus, a w jego składzie 312 Smoleńska Dywizja Piechoty gen. A. Mojsiejewskiego. Artyleria polska została podzielona na dwa zgrupowania:
- pierwsze nazywane GAW - 312 (Grupa Artylerii Wsparcia 312) lub DGA - 312 (Dywizyjna Grupa Artylerii - 312) w składzie    trzech pułków artylerii lekkiej, pułku moździerzy, pułku artylerii ppanc oraz pułku haubic, mające za zadanie wesprzeć    natarcie pułków piechoty pierwszego rzutu 312 DP (1083 pp i 1079 pp).
- drugie zgrupowanie ADD - 69 (Artylerii Dalekiego Działania - 69) w składzie 1 BAA, 5 BAC i sowieckiej 62 BAA.
Grupą dywizyjną (GAW - 312) dowodził szef sztabu artylerii 1 AWP ppłk A. Krzysztofowicz, a grupą armijną (ADD - 69) dowódca 62 BAA płk. Jefimow. Jej głównym zadaniem było zwalczanie artylerii przeciwnika.

11 lipca 1944 roku dowódca artylerii frontu gen. Kazakow wydał rozkaz o podporządkowaniu artylerii 1 AWP dowódcy 69 A, a 13 lipca po przebyciu ok. 100 km polskie oddziały osiągnęły nakazane rejony. Tej samej nocy Polacy zajęli stanowiska ogniowe i nawiązali kontakt z radziecką piechotą.
Zadaniem polskich artylerzystów było wzięcie udziału w 100 - minutowym przygotowaniu ogniowym w pasie 312 DP i 370 DP z 91 KA, a następnie wsparcia natarcia ( wał ogniowy na gł. 1, 5 km ) i zabezpieczenia działań w głębi obrony nieprzyjaciela.

Zajmowanie stanowisk ogniowych nie obyło się bez problemów.
Teren był raczej płaski i otwarty, pozbawiony naturalnych ukryć. Trudności w maskowaniu wpłynęły na swoistą rywalizację w zajmowaniu lepszych pozycji co spowodowało, że pułki moździerzy i artylerii lekkiej znalazły się stosunkowo daleko, a działa większego kalibru za blisko przedniego skraju. Trudności i błędy popełnione w maskowaniu spowodowały zauważenie tych przegrupowań przez Niemców i wykonanie przez nich kilku nawał ogniowych, na które Rosjanie jak i Polacy nie odpowiadali nie chcąc się demaskować, ale które przyniosły straty 8 zabitych i 20 rannych żołnierzy. Pomimo trudności dokonano wstrzelania w/g planu artylerii armii i gotowość osiągnięto 16. 07. wieczorem.
Jednostki polskie wyruszyły na front posiadając jedną jednostkę ognia oraz kilkudniowe zaopatrzenie w paliwo i żywność. Brakującą ilość amunicji miano otrzymać od 69 A. Służbom radzieckim nie udało się zaopatrzyć Polaków, toteż od 18 lipca zaczęto transport potrzebnych materiałów z magazynów 1 AWP z rejonu Kiwierc.

Rozpoczęcie ofensywy początkowo planowane na 17.07.44 r. z powodu wielkich opadów deszczu przesunięto o dobę na godz. 5.°°. Przygotowanie artyleryjskie (poprzedzone prawie 3-godzinnym bombardowaniem z powietrza) nie trwało tyle ile zaplanowano, gdyż stwierdzono iż nieprzyjaciel częściowo wycofał się z przedniego skraju obrony. Do natarcia ruszyła radziecka piechota. Już ok. godz. 10.°° włamano się na 4 km w głąb niemieckiej obrony na co wpłynęło skuteczne działanie zarówno artylerii jak i uderzeń piechoty i czołgów. Zresztą siły niemieckie broniące się przed frontem 69 A (niemieckie 342 DP i 253 DP) okazały się słabsze niż przypuszczano.
Pierwszego dnia walk wojska radzieckie posunęły sie od 8 do 10 km i wyszły na rubież wschodniego skraju lasów Miegowszczyzna, Berestyn, m. Przewały, Sosnówka i na zachód od jez. Dolsk, a jednostki polskie rozpoczęły przegrupowanie zakończone póżną nocą. Tak więc główne zadanie Polaków zostało zakończone, zamykając się liczbą wystrzelonych ok. 18 tyś. pocisków oraz stratami wynoszącymi 3 poległych, 13 rannych i 5 zaginionych.

19 lipca część jednostek rozpoczęła przegrupowanie w ślad za piechotą część pozostała na miejscu (3 pal i 8 pah z powodu braku paliwa). W dniu tym wojska radzieckie powiększyły przyczółki na Byżówce co umożliwiło wprowadzenie wojsk szybkich - 11 KPanc i 2 KKawGw.
20 lipca wojska radzieckie osiągnęły Bug i uchwyciły na jego zachodnim brzegu przyczółki. 69 A zdobyła przyczółek w rejonie wsi Bereżce, a w ślad za piechotą do rzeki podeszła artyleria polska wspierając forsowanie na odcinku Dorohusk - Husynne.
21 lipca wojska radzieckie sforsowały dopływ Bugu rzekę Udal. Dzień ten był ostatnim, w którym polskie jednostki wspierały Rosjan. Za działania polscy artylerzyści otrzymali podziękowanie naczelnego dowódcy Armii Czerwonej.

W działaniach nad Turią i Bugiem wzięło udział 7 000 żołnierzy polskich.
W toku działań poległo 11, rannych zostało 31, a zaginionych 5 żołnierzy. Wystrzelono ok. 26 374 pocisków.
Ocena strat przeciwnika jak to często bywa jest dyskusyjna. Oficjalnie podano, że zniszczono 1 czołg, 21 dział, 21 baterii dział i moździerzy, 53 karabiny maszynowe oraz siłę żywą przeciwnika.
Wyróżnić należy zniszczenie przez 1 spm zgrupowania wroga na wzgórzu 213, 4, załamanie niemieckiego kontrataku w rejonie Przewały przez 1 dal z 3 pal, odparcie w dniu 21 lipca niemieckiego kontrataku wspieranego bronią pancerną przez 1 BAA, 4 pappanc oraz 2 i 3 pal, wsparcie natarcia na broniony przez Niemców rejon cmentarza w Dorohusku.
Zapewne dla jednostek artylerii szczególnie tych, które nie brały jeszcze udziału w walce był to chrzest wojenny i dobra szkoła przed przyszłymi walkami. Działania, w których brali udział polscy artylerzyści nie trwały długo, ale wypełnili je dobrze o czym świadczy chociażby podziękowanie od dowództwa radzieckiego.

W czasie walk artylerii 1 AWP powstała charakterystyczna dla komunistycznej propagandy sytuacja.
Gdy tylko piechota radziecka dotarła do Bugu, nie będący na miejscu dowódca polskiej artylerii gen. Modzelewski wysłał do sztabu 1 AWP meldunek jakoby w dniu 20 lipca 1944 o godz. 22.°° artylerzyści 1 AWP wraz z oddziałami radzieckimi sforsowali rzekę i wstąpili na ziemię polską. Meldunek mija się z prawdą, żadna bowiem z polskich jednostek nie przekroczyła Bugu, a zdanie iż wstąpiono na ziemię polską miało podkreślać, że ziemie na wschód od Bugu nie są polskie. Po wojnie postawiono w Dorohusku pomnik z podobnie kłamliwą informacją, a dzień 20 lipca ustanowiono świętem artylerii LWP.
Jest oczywiście możliwe, że na zachodni brzeg rzeki mogli przeprawić się pojedynczy obserwatorzy artyleryjscy, co chyba jednak nie tłumaczy podobnej propagandy.


Dokumenty:
Sprawozdanie szefa sztabu 2 pułku artylerii lekkiej z działalności artylerii niemieckiej nad Turią i Bugiem w okresie od 13 do 21 lipca 1944 r.
Sprawozdanie dowódcy 3 pułku artylerii lekkiej z działań bojowych pułku wspierającego radziecką 312 DP w działaniach na południowy zachód od Kowla w kierunku na Dorohusk w okresie od 13 do 22 lipca 1944 r.
Sprawozdanie szefa sztabu 1 Brygady Artylerii im. gen. J. Bema z działań brygady w okresie od 13 do 22 lipca 1944 r.
Z dziennika działań bojowych artylerii 3 dywizji piechoty 1 Armii Polskiej opisującego działania bojowe artylerii w okresie wspierania walk wojsk radzieckich nad Turią i Bugiem.
Sprawozdanie szefa sztabu 5 brygady artylerii ciężkiej z działań bojowych brygady w składzie grupy ADD-69 w okresie od 13 do 22 lipca 1944 r.


Żródła:
K. Kaczmarek "Polskie Wojsko na Wschodzie 1943 - 1945 od Mierei do Łaby i Wełtawy" Lublin 2003.
E. Kospath - Pawłowski "Wojsko Polskie na Wschodzie 1943 - 1945" Pruszków 1993


powrót do strony głównej.

© copyright 2008, "bastion44"
Design by Scypion