Nr ISSN 2082-7431
Polska Podziemna”
Inne Organizacje Zbrojne
Tajna Organizacja Wojskowa "Związek Orła Białego"
Organizacja Orła Białego.
Część II.


Realizacja założeń Instrukcji Walki.


Wszystkie wymienione wyżej wytyczne określiły priorytety działalności OOB i wykrystalizowały schemat jej struktur. Na listopad 1939 r., datuje się początek ich realizacji, który zainicjowano naradami z komendantami okręgów (16 i 17 listopada), oraz pierwszym kursem instruktorskim sabotażu i dywersji (17-22 listopada), przeznaczonym dla kierowników działów dywersji na szczeblach okręgowych i rejonowych.
Równolegle podjęto również działania czysto bojowe. W nocy z 11 na 12 listopada wykonano szereg napadów na placówki nieprzyjaciela, które zainstalowano na nowo utworzonej granicy Generalnej Guberni.
Wszystkie wspomniane akcje bojowe zostały wykonane przez zespoły bojowe OOB. I tak w Medyce akcją dywersyjną dowodził por. „Łukasz” (NN), niedaleko Zagórza por. Zygmunt Pawłowicz „Sęp”, w okolicach Krzeszowic por. Jan Pańczakiewicz „Grzegórzecki”, niedaleko Poraja kpt. Stanisław Wizner „Huragan”.

23 listopada dokonano udanej akcji zablokowania, względnie rozbrojenia maszyn w Zakładach Lotniczych w Mielcu, w Rzeszowie oraz niektórych maszyn w Zakładach Zieleniewskiego w Krakowie, w Dąbrowie Górniczej i w kilku zakładach na terenie Górnego Śląska.
W nocy z 29 na 30 listopada, w rocznicę Powstania Listopadowego, na terenie Okręgu Krakowskiego, dokonano wypadów na placówki niemieckie w Bieżanowie (ppor. Pańczakiewicz), w Ropczycach (Józef Zabrzeski „Wiktorowski”), w Dynowie nad Sanem („Drzazga” NN.), w Rybniku („Figura” NN.), w Krzepicach (Wizner „Huragan”).
W tym samym czasie uderzono także na ochronę więzień w Zakopanem („Wierzba” NN.), w Tarnowie („Jagiełło” NN.), w Rzeszowie („Domino” NN.), w Mielcu („Jaś” NN.), w Sosnowcu („Stach” NN.), w Krakowie na więzienia Montelupich („Halny” NN.).

W tym samym mniej więcej czasie, z inicjatywy kierownika dywersji kolejowej w Sosnowcu wykolejono pociąg niedaleko Ząbkowic, a także zdemolowano dwa sklepy, odebrane tamtejszym Żydom przez administrację niemiecką.
Wszystkie wspomniane działania nie spotkały się ze zdecydowanym odwetem okupanta, który nie zinterpretował ich, jako akcje zorganizowanego podziemia.
W ciągu listopada spore osiągnięcia zanotowały, znajdujące się w stadium organizacji wywiady okręgów: lubelskiego, krakowskiego i śląskiego. Zdołano, bowiem ustalić w znacznym stopniu, strukturę organizacyjną niemieckiej administracji na obszarze GG, Górnego Śląska i Zagłębia, obsadę głównych stanowisk, a także wojskową strukturę Oberkommando Ost i pasa osłonowego wzdłuż Bugu i Sanu. Tak duże sukcesy wywiadowcze zawdzięczano informacjom uzyskanym od Austriaków i Ślązaków zatrudnionych w administracji niemieckiej.
Ponadto ustalono, że na całym obszarze okupacji niemieckiej, ma miejsce reorganizacja wojsk nieprzyjaciela, która polegała na wycofywaniu oddziałów Wehrmachtu na zachód i zastępowaniu ich jednostkami drugiego rzutu oraz typu policyjnego.
Meldunki komendantów okręgów mówiły także, że na obszarze GG zlikwidowano wszystkie jenieckie punkty zborne, a jeńców przewieziono na tereny Niemiec oraz, że władze niemieckie przystąpiły do rejestracji oficerów rezerwy i w stanie spoczynku.

Na płaszczyźnie wojskowej szczególnie wyraziście kształtowała się współpraca OOB ze Służbą Zwycięstwu Polski. Orła Białego poproszono również o pomoc przy organizacji punktów przerzutowych na wszystkich odcinkach trasy. Udostępnioio wówczas adresy i hasła kontaktowe do rejonu podhalańskiego i sanockiego a także udzielono pomocy w ludziach i lokalach dla sformowania w Krakowie etapowego punktu kurierskiego.
Tak dobrze kształtująca się współpraca na tym polu, zaowocowała podjęciem wspólnej akcji przerzutowej. Z ramienia OOB nadzór nad nią miał mjr Jan Kopecki „Gala”, a z ramienia Okręgu Krakowskiego SZP kpt. Józef Prus „Tadeusz”. Kierowniczką krakowskiego etapu została Wanda Marokini „Jadwiga”.
W połowie listopada Komendant SZP wydał dwa zarządzenia: jedno powołujące Ludwika Muzyczkę na zastępcę Głównego Komisarza Cywilnego Mieczysława Niedziałkowskiego, drugie wyznaczające dotychczasowego Komendanta Okręgu Kieleckiego OOB, ppłk Henryka Kowalówkę „Skawę” na komendanta Podokręgu Zagłębie SZP.
Ponieważ w tym czasie „Ludwik”, zajęty był akcją OOB na Podhalu i na Śląsku, postanowił wysłać do generała Tokarzewskiego prośbę o anulowanie zarządzenia i na własną odpowiedzialność pozostał w Krakowie kontynuując działalność na dotychczasowym stanowisku.

Od grudnia datuje się dalsza intensyfikacja współdziałania SZP i OOB związana z rozbudową struktur tej pierwszej i zasilania jej szeregów członkami byłego ZS-OOB.
Jednocześnie postępowały prace organizacyjne czynnika wojskowego organizacji.
Do końca miesiąca zakończono wstępną organizację Rejonów Akcji Kolejowej, a także rejonowych dowództw walki czynnej oraz sabotażu i dywersji technicznej, w okręgach:

Kraków:

Krakowski Rejon Akcji Kolejowej (po scaleniu z SZP; N-3) z odcinkami: Kraków, Tarnów, Mielec, Rzeszów, Krosno i Sucha.
W ramach terenowych rejonów organizacyjnych OOB utworzono zawiązki rejonowych dowództw walki czynnej oraz zawiązki odcinków i punktów dywersji technicznej.
Te ostatnie powołano we wszystkich uruchomionych dotychczas, przez Niemców, zakładach zbrojeniowych i innych, ważnych dla przemysłu niemieckiego. Mowa tutaj przede wszystkim o Zakładach Zieleniewskiego i w „Solvay`u (Kraków), Zakładach Azotowych w Tarnowie, Zakładach Lotniczych (Mielec, Rzeszów, Świdnik), zakładach kolejowych w Sanoku, zakładach zbrojeniowych (Ostrowiec, Skarżysko i Radom), o przemyśle naftowym (Jasło, Krosno, Gorlice) i przemyśle ciężkim i włókienniczym (Częstochowa).
Ponadto udało się zorganizować i uruchomić rejonowe zespoły lotne odwetu:
Krakowski, Podhalański, Krośnieński, Rzeszowski, Tarnobrzeski, Sanocki.

Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie:

Wobec bardzo dużego napływu kandydatów do pracy konspiracyjnej, spowodowanego szczególnie bezlitosnymi szykanami okupanta, na wniosek komendanta okręgu zorganizowano na Śląsku pięć rejonów organizacyjnych (Katowice, Rybnik, Bielsko, Cieszyn-Zaolzie, Opole), i pięć w Zagłębiu (Dąbrowa Górnicza, Sosnowiec, Sosnowiec – Chrzanów, Będzin, Zawiercie).
Udało się również sformować zespoły lotne odwetu:
Zagłębiowski, Górnośląski, Opolski, Cieszyńsko – Zaolziański.
Ponadto Komenda Główna zleciła inż. Franciszkowi Kwaśnickiemu „Rawiczowi” zorganizowanie samodzielnego rejonu dywersji na Zaolziu. Kwaśnicki zadeklarował również sięgnięcie działalnością dywersyjną na teren tzw. „Altreichu (Wrocław i Berlin), a także do Czech.
W okręgu udało się uruchomić produkcję i magazyny materiałów bojowych w Czeladzi i w Katowicach.
Okręgowi Śląskiemu OOB podporządkowały się lokalne organizacje Śląska i Zagłębia: Tajna Harcerska Organizacja Niepodległościowa, Narodowa Organizacja Bojowa, Polska Organizacja Narodowa, Polski Związek, „Odwet”, „Wiktoria” i kilka pomniejszych.

Kielce:

Częstochowski Rejon Akcji Kolejowej (po porozumieniu z SZP; N-2)z odcinkami: Częstochowa, Koluszki, Radom, Kielce.
Odcinki sabotażu i dywersji terenowej: Częstochowski, Kielecki, Skarżysko – Opatowski, Radomski. Ponadto graniczny odcinek przerzutowy przez Poraj i Herby.
Zespoły lotne odwetu: Częstochowski, Kielecko – Świętokrzyski, Radomski.
Ponadto uruchomiono produkcję środków bojowych w Częstochowie i Suchedniowie oraz zorganizowano systematyczne wykradanie materiałów wybuchowych z fabryk w Radomiu, Pionkach i Skarżysku.

Lublin:

Lubelski Rejon Akcji Kolejowej („Bolek”, N-5) z odcinkami: Lublin, Chełm, Siedlecki.
Rejony organizacyjne oraz odcinki sabotażu i dywersji terenowej:
Lubelski, Chełmski, Zamojski, Kraśnicko – Dębliński, Bielsko – Podlaski.
Odcinki przerzutów granicznych:
Tomaszów, Hrubieszów, Terespol.
Rejonowe zespoły lotne odwetu:
Lubelski, Chełmski, Zamojski, Podlaski.

Warszawa:

Warszawski Rejon Akcji Kolejowej („Aleksander, „Raf”, N-1), z odcinkami:
Warszawa – Praga, Warszawa Główna, Skierniewice, Łowicz, Siedlce.
W grudniu 1939 r., Rejon Akcji Kolejowej OOB został podporządkowany Głównemu Szefostwu Akcji Kolejowej przy Dowództwie Głównym SZP, działającemu pod przykrywkową nazwą Brennstoffversorgung für nich Deutsche Angesteten. Były to zalegalizowane przez Niemców resztki Ministerstwa Komunikacji.
Odcinki sabotażu i dywersji terenowej:
Rembertów, Warszawa – Praga, Warszawa – Śródmieście, Warszawa – Wola, Pruszków, Żyrardów.
Rejonowe zespoły lotne odwetu:
Warszawski, Mińsko – Mazowiecki, Grodziski, Grójecki, na Woli.

W styczniu 1940 r., kontynuowano, rozpoczęte w grudniu 1939 r., szkolenie techniczne i taktyczne lotnych zespołów bojowych dywersji bojowej, a także uruchamiano punkty sabotażu i dywersji technicznej w ośrodkach administracji, gospodarki i produkcji przemysłowej, przejętych przez administrację niemiecką.
W tym czasie systematycznie podnoszono produkcję własną materiałów bojowych, zarówno ilościową jak i jakościową.
Okrzepnięty już w tym czasie, wywiad OOB kontynuował rozpracowywanie OdB nieprzyjaciela.
Wykonano także odwetowe uderzenia w placówki niemieckie:
„Huragan” w Pajęcznie i Herbach, „Stach” w Mysłowicach, „Wierzba” w Rabce (ostrzelanie samochodu Hansa Franka, wracającego z Zakopanego), „Cis” w Przemyślu (zastrzelenie konfidenta), „Jaś” w Dębie (zlikwidowanie niemieckiego patrolu), „Zapora” na szosie koło Zaklikowa (rozbił samochód z oficerem sztabu jednostki niemieckiej).

Rozwój pracy konspiracyjnej odnotowywano również na odcinku cywilnym.
1 listopada rozpoczęto wydawanie tygodnika „Nakazy Dnia”. Dotychczasowe komunikaty, pisane na zwykłej maszynie, odbijano na elektrycznej maszynie powielającej, wykradzionej z gmachu Kuratorium Szkolnego w Krakowie przez Władysława Kabacińskiego, wizytatora Kuratorium i wydawcę „Nakazów Dnia”. Powielacz zainstalowano w firmie „Węglobok” przy ulicy Świętego Krzyża 1.
Prezydium zespołu redakcyjnego stanowili: Kazimierz Kierzkowski „Prezes”, Ludwig Muzyczka „Ludwik”, Władysław Kabaciński „Poraj”, i Janina Oszastówna „Janka”.

Materiały opracowywane były przez redaktorów i współpracowników. Nasłuch radiowy prowadzono w języku polskim, angielskim, niemieckim, rosyjskim i francuskim. Studium prasy obcej i niemieckiej organizował Piotr Uziębło „Piotr”, natomiast maszynopisy do druku przygotowywała Władysława Kierzkowska „Włada”, wraz z synem Markiem Kierzkowskim „Markiem”.



Jeden z numerów "Nakazów Dnia" organu prasowego Organizacji Orła Białego.


W pierwszym okresie pismo ukazywało się w nakładzie 600 egzemplarzy, by pod koniec listopada osiągnąć nakład 1 000 egzemplarzy. Sytuacja pod tym względem zmieniła się diametralnie w grudniu 1939 r., bowiem dzięki zdobyciu zapasu papieru z Uniwersytetu Jagiellońskiego i miejscowych składów, nakład wyniósł 3 000 egzemplarzy.

Kolportaż znalazł się pod kierownictwem Janiny Oszastówny, która zorganizowała bardzo mobilny zespół, składający się z grup uczennic Gimnazjum Elżbietanek. Przesyłki poza miasto, uruchomiono dzięki przewozowi sztafetowemu, a także dzięki szerokiej pomocy kolejarzy. Tylko w ciągu listopada rozkolportowano tą drogą cztery numery „Nakazów Dnia”.
11 listopada, w dzień Święta Niepodległości, z inicjatywy Głównego Szefostwa Walki Cywilnej OOB, odbyło się nabożeństwo w Kościele Mariackim. W trakcie tej uroczystości, uderzył dzwon Zygmunta, a grupa członkiń organizacji złożyła kwiaty na miejscu zburzonego pomnika Grunwaldzkiego oraz na płycie Nieznanego Żołnierza.

Podobną akcję, podjął również Okręg Śląski OOB, którego kierownictwo nakazało złożenie kwiatów na grobie Żwirki i Wigury w Cierlicku. Ponadto we wszystkich większych miastach wydano okolicznościowe ulotki.
Niestety tak duża aktywność konspiracyjna, spowodowała tragiczną w skutkach kontrakcję okupanta. I tak w Chochołowie aresztowano księdza Czubina wraz z zespołem siedmiu ludzi, w Rabce natomiast profesora Nawarę wraz z dziesięcioma studentami z tamtejszej placówki propagandowej. Wszyscy aresztowani zostali rozstrzelani.
Wcześniej, bo w nocy z 6 na 7 listopada porwano w ramach akcji zapobiegawczej przed Świętem Niepodległości, Stefana Artwińskiego „Starego”, prezesa Okręgu Kieleckiego OOB i byłego prezydenta miasta Kielce. Tym samym aktem przemocy było aresztowanie 183 profesorów i pracowników naukowych Krakowa.

Główna uwaga Szefostwa Walki Cywilnej skierowana była jednak na Podhale, gdzie do skutku doszedł bardzo niebezpieczny akt zdrady narodowej. Mowa tutaj oczywiście o inicjatywie Wacława Krzeptowskiego, dr. Szatkowskiego, Józefa Cukra i kpt. rez. Witalisa Wiedera, którzy przystąpili do współpracy z okupantem i zaczęli propagować niezależność tzw. „Goralenvolk” oraz odstępstwo od Narodu Polskiego.
Tak niebezpieczny akt zdrady musiał spotkać się ze zdecydowaną kontrakcją OOB. W związku z wymienionymi wyżej wydarzeniami, do Zakopanego przybył Ludwik Muzyczka, który przebywał na Podhalu w dniach 16 – 23 listopada. Objechał on cały rejon i dla zainicjowania przeciwakcji powołał zespoły trójkowe w Zakopanem, Nowym Targu, Krościenku i w Nowym Sączu.

Ponadto wobec prób tzw. „eindeutschowania” Ślązaków, Górali i odseparowywania Łemków i Ukraińców, a także w obliczu coraz wyraźniejszego prześladowania ludności żydowskiej, „Ludwik” zdecydował się utworzyć w Szefostwie Walki Cywilnej referat narodowościowy. Jego szefem mianowano mjr dypl. rez. dr Stanisława Radomskiego „Stanisława”.
Równolegle z działalnością Ludwika Muzyczki, „Prezes” (K. Kierzkowski) współpracował z dr Tadeuszem Orzelskim nad ostatecznym przełamaniem oporów polityków krakowskich, względem uformowania Okręgowej Rady Politycznej przy Komendzie Okręgu Krakowskiego SZP.

Szybkie uformowanie się tej rady miało znaczenie nadrzędne i trzeba się było spieszyć. Pośpiech ten spowodowany był nadchodzącymi wieściami o rodzących się inicjatywach politycznych, godzących zarówno w podstawowe zasady konspiracji, jak i w jednolitość kierownictwa politycznego. Mowa tutaj przede wszystkim o działalności różnej maści emisariuszy odtwarzających się za granicą partii politycznych, którzy organizowali uruchomienie filii w kraju. Nawoływali przy tym do ostatecznego usunięcia z życia politycznego i wojskowego członków środowisk sanacyjnych i piłsudczyków. Stan ten groził wybuchem wewnętrznych konfliktów w łonie konspiracji i szerzeniem się podziałów, co było nad wyraz korzystne dla okupanta.

Szczególnie niebezpieczne okazały się być inicjatywy polityczne podjęte przez inż. Ryszarda Świętochowskiego, misja „Mikicińskiego” - emisariusza ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kota, niemal jawny werbunek członków do konspiracyjnego Stronnictwa Pracy podjęty przez byłego posła Władysława Tempkę, czy akcja werbunkowa do Armii Narodowej, zorganizowana przez dr Tadeusza Surzyckiego.

Dział cywilny OOB prowadził także bezpardonową walkę z okupantem w dziedzinie handlu, traktując ją jako akt pomocy społecznej, zapoczątkowany jeszcze we wrześniu 1939 r., przez krakowski ośrodek Kierzkowskiego.
Jeden z głównych aspektów polityki prowadzonej przez III Rzeszę na ziemiach polskich, polegał na sprowadzeniu Narodu Polskiego do stanu skrajnej biedy i postawienie go przed widmem głodu. Celom tym miała służyć upiorna eksploatacja gospodarki naszego kraju, w tym kompletne zdominowanie polskiego handlu. Działania okupanta szybko spowodowały zastój w handlu tekstyliami i galanterią, co z kolei groziło „produkcją” bezrobotnych, a w konsekwencji głodem, a nawet wywiezieniem na roboty do Niemiec, wielu zatrudnionych tam ludzi.

Szczególnie trudna sytuacja panowała wśród społeczności żydowskiej, którą pozbawiono możliwości podróżowania, co z kolei uniemożliwiało jej zdobywanie towarów z placówek przedwojennego hurtu lub z dawnych źródeł produkcji krajowej. Szefostwo Walki Cywilnej, chcąc nieść pomoc ludności polskiej w tej dziedzinie utworzyło, w dziale pomocy społecznej, referat pomocy dla kupiectwa. Na jego czele postawiono Wiktora Golda, przemysłowca pochodzenia żydowskiego, który zorganizował swoje biuro w lokalu Kazimierza Kierzkowskiego przy ul. Św. Krzyża nr 1.

Podobną inicjatywę uruchomiono, w tym samym mniej więcej czasie, w Warszawie. Tym razem utworzono dla celów „przykrywkowych” firmę handlową „K. Borkowski i Ska”. Siedziba firmy mieściła się przy ul. Nowogrodzkiej 42, a organizatorami byli Hipolit Piotrowski „Hipolit” i Marian Golka „Węgieł”.
Zatrudnieni w firmie warszawscy agenci handlowi zakupywali towary w składach na Nalewkach lub od uchodźców z Łodzi, wywożących stamtąd swoje zapasy, a następnie przesyłano towary koleją do Krakowa. Łącznikiem między obiema placówkami (warszawską i krakowską) był Z. Wrutniak.

Była to działalność bardzo pożyteczna w obliczu zbliżającej się zimy i wciąż rosnącego ubóstwa ogółu. Ubóstwa rosnącego tym bardziej, że w warunkach okupacyjnych, ożywioną działalność zaczęli prowadzić wszelkiego rodzaju spekulanci handlujący, czym się da. Przywozili oni towary do Krakowa w nieprawdopodobnie wysokich cenach. W zamian za uzyskaną gotówkę wywozili np. sól i wykupywali wszystko, co się dało, a gdy zabrakło towarów w sklepach, przerzucali się na materiały budowlane, drzewo a nawet torf. Działalność referatu pomocy społecznej w pewien sposób niwelował skutki tego nieludzkiego wyzysku, niosąc doraźną pomoc społeczną także i na tym odcinku.

Bodajże jeszcze większym problemem okazało się wszechobecne bezrobocie, które powodował ogólny głód, zgłaszanie się części społeczeństwa polskiego na roboty do Niemiec lub do służby na miejscu u Niemców. Mowa tu przed wszystkim o niemieckich instytucjach, przedsiębiorstwach, a w skrajnych przypadkach o służbie w jednostkach policyjnych oraz służbie konfidenckiej. Ten ostatni proceder miał szczególnie złowrogie i niebezpieczne skutki, bowiem umożliwiał okupantowi zbudowanie szerokiej sieci agenturalnej do walki z podziemiem.

W całej gamie walki z biedą i głodem swoje miejsce znalazło także przeciwdziałanie powszechnemu bezrobociu. Członkowie Głównego Szefostwa Walki Cywilnej przeprowadzili w Krakowie i w terenie szereg rozmów i interwencji, sugerując lub wymuszając, aby miasta, firmy, zakłady, przedsiębiorstwa i instytucje wszystkich kategorii zwiększały liczbę zatrudnionych u siebie Polaków.
Zatrudnianie takie miało mieć skalę, która nie liczyła się z deficytowością, ani nawet z brakiem konkretnej pracy dla zatrudnianych. Kładziono szczególny nacisk na to, że działalność taka jest formą walki cywilnej, którą każdy Polak powinien prowadzić. Dodawano również, że zatrudnianie tylko w celu bogacenia się jest uważana przez podziemie za szkodnictwo narodowe i współdziałanie z władzami okupacyjnymi. Ponadto propagowano zakładanie, gdzie się tylko dało firm „czasu wojennego” oraz pracę typu chałupniczego, dla zatrudnienia ludzi i dania rodzinom źródła utrzymania.

W miesiącu grudniu organizacja wydała cztery dalsze numery „Nakazów Dnia”. Szefostwo Walki Cywilnej informowało także o zarejestrowaniu kilkunastu tytułów konspiracyjnej prasy w terenie. I tak były to:
W Nowym Sączu – „Sprawa Polska”, w Nowym Targu – „Wierchy”, w Mielcu – „Odwet”, w Rzeszowie – „Nowiny”, w Szczakowej – „Wolność i Niepodległość”, w Zagłębiu – „Nasza Sprawa, w Częstochowie – „Zarzewie”, w Lublinie – „Orzeł Biały”, w Warszawie – „S”.
Wykaz ten uzupełniają tytuły wydawane przez organizacje podporządkowane Komendzie Okręgu Śląskiego OOB, czyli: „Front Polski” – Żywiec (TON), „Polak” – Katowice (POO), „Ku Wolności” – Sosnowiec (PZW).
We wszystkich rejonach organizacyjnych zanotowano wydawanie i kolportaż ulotek okolicznościowych i codziennych komunikatów z nasłuchów radiowych, redagowanych przez zespoły propagandowe przy komendach wszystkich szczebli organizacyjnych.

Lotne Zespoły Akcji Propagandowej prowadziły akcję plakatowania i rozrzucania odezw oraz niszczenia propagandowych plakatów okupanta.
Na początku grudnia, dzięki wysiłkom Władysława Kabacińskiego udało się zainicjować akcję tajnego nauczania, która objęła najpierw Krakowskie, a następnie Rzeszowszczyznę i Zagłębie.
W dniach 17 – 19 grudnia 1939 r., w Krakowie znalazła się delegacja Ślązaków z organizacji TON, POO i PZW. Przybyła ona dla uzyskania decyzji jak należy ustosunkować się do odstępców, wpisujących się na listę ślązacką lub niemiecką volkslistę. Członkowie delegacji alarmowali, że jest to problem dużej wagi, bowiem zjawisko podpisywania wspomnianych list stało się powszechnym. Chciano przede wszystkim ujednolicenia stanowisk w tej kwestii.

Po burzliwych naradach zgodzono się, że w obliczu niespotykanego dotychczas terroru, jaki został zastosowany przez okupanta wobec ludności polskiej na Śląsku – wpisanie się na listę śląską lub niemiecką może uratować, choć jakąś jej część dla przyszłej Polski. Dlatego też należy prowadzić bezwzględną walkę tylko przeciwko tym wpisującym się na listy narodowe, o których nabierze się podejrzeń, że są renegatami.
W okresie od 25 do 31 grudnia Ludwik Muzyczka przebywał ponownie na Podhalu, w związku z zapowiedzianym na styczeń, spisem ludności. Szef Walki Cywilnej OOB objechał całe Podhale i omówił z organizatorami kontrpropagandy wyniki akcji.
Prowadzono ją już na całym terenie, wciągając do pracy konspiracyjnej księży, nauczycieli, inteligencję, młodzież inteligencką oraz byłych kombatantów, harcerzy, żołnierzy OOB, SZP i konspiracyjnej Dywizji Podhalańskiej. Opracowano wspólnie tekst ulotek, które miały być rozkolportowane „do każdej rodziny Podhala”.

Po powrocie do Krakowa, Muzyczka zdał raport Zarządowi Głównemu OOB i Komisarzowi Cywilnemu przy Komendzie Okręgu Krakowskiego SZP. W porozumieniu z nimi uzyskał audiencję u ks. arcybiskupa Sapiehy i poprosił go, by ten wystosował polecenie podległemu sobie duchowieństwu, aby swoim autorytetem i wpływami podtrzymywało polskość górali na Podhalu.

W pierwszym miesiącu 1940 r., kontynuowano pracę organizacyjną i działalność na odcinku cywilnym. Lotne zespoły propagandowe zrywały na podległych sobie terenach odezwę Franka, wzywającą ochotników na roboty do Niemiec, prowadziły agitację ustną i podrzucały ulotki nawołujące do bojkotu tego apelu.
Szefostwo Walki Cywilnej OOB wydało i wysłało w teren odezwy z 7 stycznia 1940 r., w związku z mordami dokonanymi przez Niemców w Wawrze i Lublinie, oraz z 26 stycznia przeciw wspomnianej odezwie Generalnego Gubernatora. W styczniu ukazały się także dalsze cztery numery „Nakazów Dnia”.

10 tego miesiąca na Podhalu przeprowadzono wzmiankowany wyżej spis ludności. Mimo zakrojonej na szeroką skalę kontrakcji polskiego podziemia, na listę „narodowości góralskiej” wpisało się około 10 000 osób, głównie z terenów wiejskich. Z miejsca przystąpiono do instalowania w Zakopanem oficjalnego przedstawicielstwa „narodu” w skład, którego weszli m.in. kpt. rez. Wieder, dr Szatkowski i Wacław Krzeptowski. Ogłosili oni całkowitą lojalność wobec okupanta, składając odpowiednie oświadczenie w prasie gadzinowej i wysyłając delegację na Wawel, do Generalnego Gubernatora. Wszystkie organizacje konspiracyjne ogłosiły wyjęcie ich spod prawa.

Scalenie z ZWZ.

Proces scaleniowy OOB z SZP/ZWZ rozpoczął się praktycznie, jeszcze przed pojawieniem się formalnego rozkazu Naczelnego Wodza, mówiącego o konsolidacji wysiłku konspiracyjnego w ramach ZWZ. Wyżej wspominałem już o ustaleniach Prezydium OOB z generałem „Torwidem”, oraz o częściowym przechodzeniu kadry OOB w szeregi Służby Zwycięstwu Polski.
Wspomnieć tu należy choćby o nominacji ppłk Henryka Kowalówki na komendanta Podokręgu Zagłębie SZP. „Oset”, bo taki pseudonim przyjął Kowalówka w SZP, ze struktur OOB przejął między innymi częstochowski rejon dywersyjno - przerzutowy (kpt. „Huragan”) oraz rejon akcji kolejowej („Sławomir” N.N).

Trzeba dodać, że Kowalówka całą organizację Podokręgu SZP oparł na porozumieniu z komendantem okręgu Śląskiego OOB, kapitanem Ryszardem Margoszem „Ryszardem”, a także z komendantami rejonów organizacyjnych OOB w Zagłębiu Dąbrowskim.
Innym przykładem pomocy personalnej, był Józef Korol „Starosta”, którego przydzielono z OOB do organizacji inspektoratów SZP: Katowickiego, Pszczyńskiego, Cieszyńskiego i Zaolziańskiego. Podobnie rzecz miała się z pewną częścią oficerów przydzielonych z Orła Białego do SZP w celu organizacji obwodów.
Szeroka pomoc OOB i innych organizacji umożliwiła Okręgowi Krakowskiemu Służby Zwycięstwu Polski, już w końcu grudnia osiągnąć stan organizacyjny, pozwalający na uruchomienie od stycznia 1940 r., wszechstronnej i zaplanowanej działalności. To z kolei pozwalało na uznanie tej organizacji za nadrzędną przez wszystkie organizacje podziemne i wszystkie instytucje samorządu polskiego, utrzymane przez Niemców.

4 lub 5 stycznia 1940 r., do Warszawy dotarł Jerzy Michalewski „Dokładny”, który natychmiast po przybyciu zameldował się u płk Roweckiego i wręczył mu dokument znany polskiej historiografii jako „Instrukcja nr 1 dla Obywatela Rakonia”. Oprócz tego, że powoływał on do życia ZWZ, zawierał też rozkaz Naczelnego Wodza nakazujący podporządkowanie się wszystkich istniejących na terenie kraju organizacji wojskowych, dowództwu ZWZ.
Zarządzenia ustne, powtórzone przez przybyłego kilka dni później rtm. Szymańskiego „Konarskiego”, rozszerzone zostały o polecenie wcielenia w skład Związku Walki Zbrojnej, działającą w Krakowie „organizację N1” (OOB) i „organizację N-2” (prawdopodobnie chodzi o organizację Tadeusza Komorowskiego).

Wieść ta dotarła do Komendy Głównej OOB dopiero 25 stycznia 1940 r., kiedy to do Krakowa przybyli płk. Janusz Albrecht „Wojciech” i mjr. Antoni Sanojca „Knapik”. Przeprowadzili oni szereg rozmów z komendantem Okręgu Krakowskiego SZP „Rogiem”, a następnie z Komisarzem Cywilnym Okręgu, z przewodniczącym Zarządu Głównego OOB „Prezesem”, z komendantem głównym Krakowskiej Organizacji Wojskowej (płk. Eplerem), ppłk Sewerynem „Pakoszem”, szefem sztabu Dywizji Podhalańskiej M. Kisielewskim, z płk Tadeuszem Komorowskim „Korczakiem”.
Wszystkich ich poinformowano o decyzji Naczelnego Wodza i o zreorganizowaniu dotychczasowego systemu konspiracji. Według założeń Rządu RP wszystkie organizacje wojskowe w Krakowskiem, na Śląsku i w Rzeszowskiem miały być przejęte i wcielone w nowe struktury ZWZ. Organizacja Orła Białego wymieniona także w tym rozkazie miała pozostać organizacją specjalistyczną, wydzieloną już wcześniej w ramach SZP do realizacji założeń konspiracyjnej akcji czynnej.

W pojęciu tym mieściły się takie działania jak: organizowanie wywiadu, kontrwywiadu, propagandy i kontrpropagandy, akcji sabotażowych i dywersyjnych, a także bojowych, kierowanie siecią punktów przerzutowych na granicznym terenie Obszaru Południe SZP, a także organizowanie działań na terenie Rzeszy.
Kierownikiem i organizatorem całej opisanej wyżej działalności mianowany został dotychczasowy Komendant Główny OOB Kazimierz Pluta – Czachowski „Gołdyn”, który z nominacji „Grota” Roweckiego stanął na czele Samodzielnego Działu Akcji Czynnej Obszaru Południe ZWZ.
W dowodzeniu i przy realizacji zadań, miał on pozostawać w kontakcie z odpowiednimi oddziałami Komendy Głównej ZWZ i działać według ich dyrektyw. Podczas organizacji swojego aparatu Czachowski miał oprzeć się na sieci i stanach dotychczasowej OOB i podporządkowanych jej pomniejszych organizacja konspiracyjnych. Nadwyżki w ludziach i w sieci terenowej powinien przekazać do dyspozycji Komendy Obszaru, względnie Komend Okręgów Związku Walki Zbrojnej.

Okręgi OOB miały być przekazane poszczególnym okręgom ZWZ, by uzupełnić ich sieć terytorialną i bojową według miejscowych potrzeb.
Szefostwo Walki Cywilnej zostało włączone w struktury Samodzielnej Organizacji Informacji, Propagandy i Walki Cywilnej (później Biuro Informacji i Propagandy) przy Komendzie Obszaru Południe. Osoby skupione wokół Zarządu Głównego wraz z Kazimierzem Kierzkowskim „Prezesem” weszły w skład nowych struktur walki cywilnej. Nadmienić trzeba, że „Prezes’ został kierownikiem przyszłego BIP-u w Komendzie Obszaru Południe.

Formalnie rozpoczął się, więc proces scalania OOB ze Związkiem Walki Zbrojnej. Proces, który zakończył dość lakoniczny meldunek z 15 kwietnia 1940 r., złożony przez Roweckiego: „Związek Orła Białego wcielony”. Datę wysłania tego meldunku należy uznać za kończącą niezależny byt tej organizacji.
Należałoby w tym miejscu krótko opisać, jak przyjęto w OOB decyzję Naczelnego Wodza. Otóż według Kazimierza Pluty - Czachowskiego, większość kadry rozkaz ten odczuło, jako akt natury politycznej, trudny do zrozumienia i co gorsza – trudny do usprawiedliwienia.

Rozgoryczenie było na tyle duże, że okręgi warszawskie OOB odmówiły podporządkowania się nakazowi wcielenia. Widząc w tym polityczne zagranie Komendant Warszawskiego Okręgu Stołecznego mjr. Rosołowski i Warszawskiego Okręgu Wojewódzkiego mjr Aleksander Salwik oświadczyli, że podległe im okręgi kultywują pamięć Józefa Piłsudskiego, a oni sami czują się piłsudczykami, a dla takich (wobec znanych już zarządzeń z Zachodu) nie ma miejsca w ZWZ. Okręg Stołeczny odtąd działał samodzielnie, demonstracyjnie przybierając nazwę Związek Strzelecki. Okręg Wojewódzki jesienią 1940 r., wcielił się i został podporządkowany Komendzie Okręgu Warszawskiego ZWZ.
Wielu członków Orła Białego wstępowało nie do ZWZ, ale do innych organizacji, takich jak: TOW, KOP, ZOR, Grupa Wojsk Polskich „Edward”, a nawet BCh.

Wkład Organizacji Orła Białego w budowę struktur ZWZ był ogromny. Już od maja 1940 r., wywiad ZWZ, oparty głównie na strukturach OOB, sięgał do wszystkich central niemieckich w Krakowie, aż do mieszkań Hansa Franka na Wawelu i w Krzeszowicach oraz do mieszkania gubernatora krakowskiego Wächtera.
Agenci kontrwywiadu znaleźli się w wydziałach rządu Generalnej Guberni, w gabinecie szefa dystryktu, w sekretariacie Kreishauptmanna, w niemieckiej Komendzie Miasta, w dowództwach żandarmerii i policji, na lotniskach w Czyżynach i Krośnie, w dyrekcji kolei, a nawet w Klubie 24 kierowanym osobiście przez Generalnego Gubernatora.

Wywiadem ofensywnym sięgano, latem 1940 r., do fabryk zbrojeniowych COP-u, Krakowa, Śląska, do Wiednia, Kolonii, Hamburga, do skupisk robotników polskich na terenie Niemiec. Dzięki wcześniejszej doskonałej organizacji w ramach OOB, doskonale działał system przerzutowy przez granicę do Słowacji i na Śląsk. Osiągnął on taką sprawność, że mimo zaostrzonego przez Niemców nadzoru, wysyłać w obie strony, w dowolnych terminach duże pakiety materiałów.

Gdy w końcu kwietnia 1940 r., do Krakowa dotarł rozkaz z 20 kwietnia o utworzeniu Związku Odwetu i powołaniu w Komendzie Głównej Szefostwa ZO – organizacja tej sieci, na terenach Obszaru Południe, była praktycznie gotowa. Wystarczyło zmienić tylko nazwę z OOB na Związek Odwetu.
Trzeba też dodać, że Orzeł Biały zasilił szeregi ZWZ takimi organizacjami jak: konspiracyjna Krakowska Chorągiew ZHP, Związek Rezerwistów powiatu Miechów, POW, NOB, TON, THON, PZW, POO, „Wiktoria” i kilka mniejszych lokalnych. I wreszcie faktem jest, że OOB oddała swoją kadrę dowódczą, ludzi z gruntu ideowych, oddanych sprawie niepodległościowej.

Koniec.





powrót do poprzedniej strony.

powrót do strony głównej


copyright 2007, Radosław ""Butryk"" Butryński
Design by Scypion