I. Tajna Armia Polska – zawiązanie konspiracji.
Powstanie i działalność Tajnej Armii Polskiej jest nierozerwalnie związane z osobą mjr Jana Włodarkiewicza, żołnierza września oraz wybitnej indywidualności, który po przegranej kampanii, unikając niewoli, dotarł do Warszawy w połowie października 1939 r. Tutaj niemalże „z marszu” przystąpił do budowania organizacji konspiracyjnej.
Przyszły dowódca TAP miał już wówczas sporą wiedzę o aspektach działalności konspiracyjnej, bowiem od 1935 r. należał do grupy oficerów, zajmujących się w Oddziale II Sztabu Głównego, zagadnieniami tzw. dywersji pozafrontowej i był instruktorem na specjalnych kursach w Grudziądzu.
Włodarkiewicz szybko zaczął wykorzystywać własne znajomości w stolicy oraz koneksje swojego brata Andrzeja, przed wojną znanego lotnika, który w Warszawie był bardzo popularny (zmarł 10 sierpnia 1939 r.). Celem majora była budowa organizacji wojskowej o wyraźnym ideologicznym i chrześcijańskim obliczu. Do realizacji swoich celów potrzebował, więc nie tylko wojskowych, ale również działaczy społecznych, związanych z chrześcijaństwem.
Już po kilku dniach od przyjazdu Włodarkiewicza do Warszawy, swój akces do organizacji zgłosili m.in.: mjr Zygmunt Bohdanowski – we wrześniu 1939 r., szef sztabu grupy gen. Przeździeckiego, mjr Stanisław Mirecki – w kampanii wrześniowej dowódca Ośrodka Zapasowego Kresowej Brygady Kawalerii, por. Henryk Jacuński – we wrześniu dowódca plutonu i zastępca dowódcy szwadronu kawalerii dywizyjnej 29 DP, por rez. Jerzy de Virion – we wrześniu dowódca plutonu kawalerii dywizyjnej 29 DP, pchor. rez. Wincenty Boy – w kampanii wrześniowej ogniomistrz podchorąży rezerwy w 41 dywizjonie artylerii lekkiej oraz ppor. Jerzy Maringe i ppor. rez. Witold Pilecki. Dodatkowo w tym trudnym okresie organizacyjnym mjr Włodarkiewiczowi pomagało i współpracowało z nim kilkadziesiąt innych, bardzo wpływowych osób.
Na początku listopada, dzięki pośrednictwu ppor. Maringe`a udało się Włodarkiewiczowi nawiązać kontakt z Janem Danglem „Smoleńskim”, studentem Szkoły Głównej Handlowej oraz działaczem akademickim, który stał na czele organizacji liczącej, w połowie października około 300 członków.
Na tym etapie była to siła niemała, tym bardziej, że dysponowała ona pewną ilością broni, lokalami kontaktowymi oraz siecią łączności i została zorganizowana w trzy aktywne ośrodki dzielnicowe, kierowane przez studentów. Poza tym jako organizacja młodzieżowa była ona dość silnie wrośnięta w środowisko warszawskie.
Dnia 9 listopada 1939 r. w mieszkaniu Eleonory Ostrowskiej, kuzynki Witolda Pileckiego, w Alei Wojska Polskiego 40 a/7 odbyło się pierwsze spotkanie organizacyjne. Udział w nim wzięli: mjr Jan Włodarkiewicz, ppor. Witold Pilecki, Jerzy Maringe, Jerzy Skoczyński oraz Jan Dangel i jego brat Stanisław Dangel.
Narada trwała do rana następnego dnia, a w jej trakcie omówiono sytuację w kraju i na świecie oraz wszystkie problemy związane z utworzeniem wspólnej organizacji wojskowej. Ostatecznie zdecydowano się na połączenie obydwu inicjatyw organizacyjnych i przyjęcie nazwy – Tajna Armia Polska (TAP). W dalszej kolejności ustalono ramowy tekst przysięgi dla nowo przyjmowanych członków TAP, listę kwalifikacji moralnych i fachowych od nich wymaganych, ramowy regulamin pracy TAP i ogólne założenia organizacyjne, które miały dotyczyć przede wszystkim podporządkowania grup młodzieżowych fachowemu kierownictwu wojskowemu.
Na zakończenie ustalono jednogłośnie, że wybór kierownictwa organizacji i podział funkcji nastąpi po wspólnej przysiędze. Datę tego spotkania przyjmuje się jako oficjalną datę powstania TAP.
W ciągu kilku kolejnych dni wspólnie sprecyzowano ustalenia przyjęte na zebraniu założycielskim. Zredagowano także oba teksty przysięgi, bowiem w TAP miały obowiązywać dwa odmienne teksty – dla byłych żołnierzy Wojska Polskiego i dla osób cywilnych, które poprzednio nie składały przysięgi wojskowej.
W połowie listopada członkowie spotkania założycielskiego złożyli uroczystą przysięgę w kaplicy ks. biskupa Józefa Gawliny przy ul. Długiej 15. Przysięgę przyjął ks. Jan Zieja, przyjaciel rodziny mjr Włodarkiewicza.
Następnego dnia założyciele TAP spotkali się ponownie w celu wyboru kierownictwa, tymczasowego podziału funkcji i wytyczenia ogólnego kierunku działalności organizacji. Funkcję komendanta powierzono wybranemu jednogłośnie mjr Janowi Włodarkiewiczowi, który przyjął pseudonim „Darwicz”. Inspektorem organizacyjnym mianowano ppor. Witolda Pileckiego „Witolda”, a jego zastępcą Jana Dangla „Smoleńskiego”. Pozostałym członkom – założycielom postanowiono przydzielić funkcje w późniejszym terminie.
Na zebraniu tym ustalono również, że TAP będzie prowadził pracę konspiracyjną na dwóch płaszczyznach – pierwszej ściśle wojskowej, i drugiej społeczno – ideowej.
Tak oto doszło do zawiązania jednej z pierwszych organizacji wojskowo – społecznych, której głównymi celami było:
„1) Kontynuowanie walki o niepodległość i przeprowadzenie jej aż do ostatecznego zwycięstwa wszelkimi dostępnymi dla Nas środkami.
2) Wypracowanie programu Rzeczypospolitej, który by zapewnił jej odrodzenie moralne i polityczne, gospodarcze i kulturalne.
3) Moralne podtrzymywanie społeczeństwa w czasie okupacji i przygotowanie go do czekających zadań”.
II. Początki organizacyjne.
Nowo mianowany Komendant TAP rozpoczął ciężką pracę nad skompletowaniem Sztabu Głównego pionu wojskowego oraz opracowaniem struktury organizacyjnej i planu działania pionu społeczno – ideologicznego.
Sprawami włączenia organizacji Jana Dangla, zreorganizowaniem jej w struktury wojskowe i mianowaniem dowódców plutonów i kompanii, mjr Włodarkiewicz obarczył ppor. Witolda Pileckiego „Witolda”. Komendant TAP zastrzegł sobie jedynie, do osobistej decyzji nominacje na dowódców batalionów i komendantów projektowanych okręgów.
Bardzo szybko załatwiono sprawę ustalenia zasad werbunku licznie zgłaszających się kandydatów na członków TAP. Sprecyzowano je w następujący sposób:
„Należy werbować z największa ostrożnością nowych członków. Werbunek jest najniebezpieczniejszą funkcją. Przez wprowadzenie do organizacji szpicla niemieckiego można zniszczyć nawet organizację. Trzeba pamiętać, że organizacji nie zależy na dużej ilości ludzi, a na odpowiednich członkach.
Organizacja konspiracyjna winna być organizacją elitarną, to znaczy członkowie jej musza być jak najbardziej wartościowymi ludźmi. Przy werbunku należy zastosować następujące środki ostrożności:
1. Kandydata może polecić tylko członek organizacji.
2. Należy przeprowadzić wywiad, co do kandydata, a mianowicie: kto on jest, z czego żyje, w jakim towarzystwie się obraca i przebywa i jakie ma poglądy na obecną sytuację. Szczególnie pierwsza rozmowę należy przeprowadzić z kandydatem przez podstawioną osobę, chwaląc Niemców, naturalnie w nie prowokujący sposób.
3. Po odebraniu przyrzeczenia należy nie powierzać nowemu członkowi żadnych istotnych funkcji przez dłuższy czas i nie wprowadzać w głąb organizacji, obserwując go w dalszym ciągu".
(*) Ponieważ odpowiednia instrukcja TAP nie zachowała się, przytoczono tutaj instrukcję Konfederacji Zbrojnej pt. „II/2 Zasady konspiracji” autorstwa Jerzego Skoczyńskiego „Bartka”.. (Za Kazimierzem Malinowskim „Tajna Armia Polska, Znak, Konfederacja Zbrojna”.)
A oto jak sprecyzowano kwalifikacje moralne i fachowe kandydatów do pracy konspiracyjnej w szeregach Tajnej Armii Polskiej:
„Naczelnymi zasadami pracy w organizacji są rzetelność i uczciwość, bezinteresowność, poświęcenie i ofiarność, w służbie dla Polski.
Ten tylko może być członkiem organizacji, kto decyduje się:
1) W razie potrzeby łożyć swe życie bez szemrania na ołtarzu Ojczyzny.
2) Poświęcić swe osobiste ambicje dla dobra Narodu Polskiego, ślubując mu wierną i ofiarną służbę.
3) Postawić zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu dobro Polski i interesy organizacji przed interesami rodzinnymi, osobistymi i partyjnymi.
4) Przestrzegać jak najdalej posuniętą tajność pracy, dokładnie stosując nakazy pracy konspiracyjnej w swym postępowaniu.
5) Nie zdradzić przed nikim i w żadnym wypadku tajemnic organizacyjnych, zwłaszcza przez niedostateczne ograniczenie rozmów na tematy pracy konspiracyjnej.
6) Nie ujawniać przed nikim spoza organizacji jej nazwy bez zezwolenia swego przełożonego.
7) Nie dać się wziąć żywcem w razie, gdyby dostanie się w ręce wroga mogło zagrażać dekonspiracją organizacji.
8) Za swą służbę nie żądać żadnych osobistych korzyści materialnych, uważając pracę swą jako zaszczytny obowiązek wobec Ojczyzny.
9) Przestrzegać bezwzględnej dyscypliny organizacyjnej opartej na całkowitym zaufaniu do przełożonych, których rozkazy bez zastrzeżeń wykonywać.
10) Przestrzegać jak najdalej posuniętej koleżeńskości.
11) Przestrzegać punktualności i dokładności w wykonywaniu wszystkich rozkazów i rzetelnej ścisłości w zdawanych sprawozdaniach.
12) Wreszcie, kto się zobowiązuje szerzyć wokół silną wiarę w zwycięstwo, wolę wytrwania rozwagę".
W tym samym czasie opracowano i zaakceptowano zasady dotyczące pracy w konspiracji:
1. Każdy musi posiadać przybrane nazwisko – pseudonim. Pseudonim powinien brzmieć tak, jak brzmi przeciętne nazwisko. Nie można przybierać pseudonimów cudacznych lub niecodziennych. Nazwisko musi być łatwe do zapamiętania dla używającego, najlepiej aby łączyło się dla niego z jakimś przeżytym faktem. W stosunkach organizacyjnych należy używać tylko pseudonimów. Nie wolno podawać adresów swoim kolegom organizacyjnym ( z wyjątkiem jak pod liczbą „2”).
Jeśli członek zna lub dowie się prawdziwego nazwiska lub adresu kolegi organizacyjnego, obowiązany jest bezzwłocznie zawiadomić o tym swojego bezpośredniego dowódcę.
2. Podwładny nie zna imienia, nazwiska i adresu dowódcy. Ten ostatni zna imię, nazwisko i adres swojego bezpośredniego podwładnego. Jeżeli zajdzie ku temu istotna potrzeba, dowódca może znać imię, nazwisko i adres swojego pośredniego podwładnego.
Gdyby podwładny dowiedział się o prawdziwym nazwisku lub adresie któregokolwiek dowódcy to obowiązany jest bezzwłocznie zawiadomić tegoż.
3. Dowódcy musza znać na pamięć adresy, imiona oraz pseudonimy swoich podwładnych. O ile nie można zapamiętać tych danych, to można je chwilowo zapisać, jednak należy niezwłocznie nauczyć się ich na pamięć tak, aby można było wkrótce zniszczyć notatkę.
4. W większych miastach zorganizowani nie mogą poza organizacją okazywać, że znają się, chyba że ich znajomość wynika ze stosunków rodzinnych, zawodowych itp. oraz, że chodzi o małe miasteczko i wsie. W wypadku, gdy zachodzi potrzeba okazywania znajomości, należy to czynić na poziomie, który istniał przed wstąpieniem do organizacji.
5. Każdy członek organizacji nie może pełnić więcej jak jednej czynności Np. nie można zajmować się kolportażem i jednocześnie pracować na innym, jakimś stanowisku. Tylko w wyjątkowych wypadkach wypełniać, dwie różne czynności, jednak tylko za zgodą dowódcy.
6. Nie wolno należeć czy nawet współdziałać jakąś inną, nawet bardzo zbliżoną organizacją. Inna organizacja może pracować nieostrożnie i w wypadku współpracy – aresztowania mogą objąć i naszą organizację. Tymczasem nasi dowódcy na wewnętrzne sprawy innych organizacji nie mają żadnego wpływu, a więc nie mogą nic zmienić. Naturalnie dowódca może zezwolić podwładnemu na współdziałanie z inną organizacją.
7 Nie wolno w osobistym mieszkaniu przechowywać niedozwolonych przedmiotów, chyba, że to wynika z przydzielonych czynności lub poleceń bezpośredniego dowódcy. Jeżeli członek organizacji ma za zadanie przechowywanie kompromitujących przedmiotów, to nie może żadną miarą zajmować się innymi czynnościami, aby w ten sposób nie zwracać na siebie uwagi.
8. Śledzony członek organizacji winien zmylić ślad prześladowcy. Najlepiej wskoczyć z jednego tramwaju i wsiąść szybko w drugi. Można przejść przez przechodni dom albo kościół, iść ulicą, placem (targ, rynek), gdzie jest dużo przechodniów. Dobrze jest używać roweru, gdyż w ten sposób odrywa się śledzony od pieszego prześladowcy.
(*) Ponieważ odpowiednia instrukcja TAP nie zachowała się, przytoczono tutaj instrukcję Konfederacji Zbrojnej pt. „II/2 Zasady konspiracji”.
***
Równolegle spore osiągnięcia przyniosła akcja werbunkowa, zwłaszcza ta przeprowadzona wśród doświadczonych oficerów. W okresie od połowy listopada do końca grudnia 1939 r., swój akces do organizacji zgłosili m.in.: ppłk w stanie spoczynku inż. Władysław Tadeusz Sarmacki, kpt. Wacław Pełka, ppor. Jan Wojciech Lipczewski, ppor. rez. Kazimierz Malinowski, ppor. Zbigniew Brym i jego brat ppor. rez. Władysław Brym.
Nieco później, bo w lutym 1940 r., grono starszych oficerów powiększyło się dość znacznie, bowiem do organizacji zaprzysiężono mjr rez. Eugeniusza Zatorskiego i ppor. Wacława Micuta.
Tak poważny napływ wojskowych – fachowców pozwolił mjr Włodarkiewiczowi na skompletowanie sztabu organizacji, oraz na częściowe obsadzenie funkcji dowódczych w batalionach, formowanych na terenie Warszawy.
Oto jak wyglądała struktura dowodzenia TAP w 1940 r.:
Komendant:
mjr Jan Włodarkiewicz „Darwicz”.
Adiutanci:
ppor.. Wacław Micuta.: marzec 1940 - ??
ppor. rez Zygmunt Konrad Nowakowski.: ?? – maj 1940 r.
pchor. Remigiusz Niewiaromski.: maj 1940 - ??
Sekretariat:
Kierowniczka:
- Janina Dal Trozzo-Pieńkowska „Janina”, „Teresa”.
Łączniczka:
- Zofia Chłapowska
Sztab Główny:
Szefowie Sztabu Głównego:
ppor. Witold Pilecki „Witold”.: listopad 1939 – maj 1940 r.
ppłk inż. Władysław Tadeusz Surmacki “Stefan”.: maj 1940 - 12 (?) sierpnia 1940 r.
płk. Tadeusz Kurcyusz "Fiszer".: sierpień - grudzień 1940 r.
Oddział I (Organizacyjno – mobilizacyjny).
P.o. Szefa:
ppor. rez. Witold Pilecki „Witold”.: ?? – sierpień 1940 r.
mjr Andrzej Grochowski „Florian”.: sierpień 1940 - ??
Zastępcy:
- Jan Dangel „Smoleński”
ppor. rez. Witold Pilecki „Witold”.: sierpień – wrzesień 1940 r.
Łączniczki:
- Eleonora Ostrowska „Nora”.
- Helena i Małgorzata Straszewskie.
- Maria Włoczewska „Kumcia”.
- Irena i Maria Zieleniewskie.
Oddział II (Informacyjno – wywiadowczy).
Szefowie wywiadu:
- Jan Dangel „Smoleński” .: listopad – grudzień 1939 r.
- Stanisław Roman Dangel „Salich”.: grudzień 1939 – wiosna 1940 r.
- Tadeusz Dobrowolski „Profesor”, „Aleksander”.: wiosna 1940 - ??
Szef kontrwywiadu:
- Jerzy Skoczyński „Bartek”.: grudzień 1939 - ??
Kierownik komórki legalizacyjnej:
mjr rez. Eugeniusz Zaturski „Lux”.
Skrytki konspiracyjne:
- Stanisław Furmańczyk „Stanisław”, „Urban”.
Oddział III (Wyszkoleniowo – operacyjny).
Szef:
ppłk. Władysław Tadeusz Surmacki „Stefan”.
Szef wyszkolenia:
por. rez. Andrzej Czajkowski „Bene”.
Szef łączności:
ppor. rez. Kazimierz Malinowski „Wroński”.
Szef saperów:
- N.N.
Oddział IV (Zaopatrzenia i służb specjalnych).
Dział finansowy:
- Zygmunt Ważyński.
Uzbrojenie:
ppor. rez. Witold Pilecki „Witold”.
Zaopatrzenie:
- Maciej Rosiak.
Duszpasterstwo:
- ks. Jan Zieja.
Służba zdrowia:
- dr Władysław Dering.
Zaopatrzenie sanitarne:
-Stanisław Roman Dangel „Salich”.
Bataliony tworzone w Warszawie:
I Batalion (Warszawa – Mokotów):
Dowódca:
kpt. Wacław Pełka „Wacław”.
1 kompania.
Dowódca:
por. Janusz Przeździecki „Płoński”.
Kompania ckm.
Dowódca:
pchor. Jerzy Kulesza „Dzierko”.
II Batalion (Warszawa – Śródmieście):
Dowódca:
mjr Zygmunt Bogdanowski „Bohdan”.
1 kompania.
Dowódca:
ppor. rez. Czesław Jurzyński „Czesław”
2 kompania.
Dowódca;
ppor. rez. Zbigniew Brym „Zdunin”
3 kompania.
Dowódca:
ppor. rez. Władysław Brym „Władek”
III Batalion (Warszawa – Praga):
Dowódca:
mjr Stanisław Mirecki „Butrym”.: 1939/1940 - marzec 1940 r.
Tworzenie struktur terenowych.
Początki pracy organizacyjnej wykraczającej poza stolicę, datują się na drugą połowę listopada 1939 r. Wówczas to mjr Włodarkiewicz rozpoczął tworzenie zalążków TAP na terenach województw: warszawskiego, lubelskiego i kieleckiego. Dla osiągnięcia celu wykorzystywano grupę przyjaciół i znajomych oraz towarzyszy broni z września 1939 r.
I tak na teren powiatu Hrubieszów został wysłany ppor. Jan Wojciech Lipczewski „Wojtek”, który dzięki osobistym kontaktom i przy wydatnej pomocy ppor. Zbigniewa Adamowicza, w bardzo krótkim czasie zorganizował tam zawiązek oddziału specjalnego, przeznaczonego do działań partyzanckich , a także zawiązki trzech batalionów.
Na zdjęciu: ppor. Jan Wojciech Lipczewski - pierwszy organizator struktur TAP w Okręgach Lublin i Kielce.
W grudniu 1939 r., Lipczewskiego, który wcześniej wrócił do Warszawy, wysłano ponownie, tym razem do Kielc, gdzie rozpoczął organizację okręgu TAP. Poza samymi Kielcami pracę konspiracyjną zainicjowano również w powiatach: Jędrzejów, Miechów, Pińczów i Stopnica.
Na początku roku 1940 Włodarkiewicz powierzył funkcję komendanta okręgu rtm. Januszowi Poziomskiemu, który niestety już w połowie lutego został aresztowany. Jego miejsce zajął ppor. Lipczewski „Wojtek”, którego po raz kolejny wysłano z Warszawy do Kielc.
Pod koniec listopada 1939 r., mjr. Włodarkiewicz obsadził również stanowisko Komendanta TAP organizowanego okręgu Podlasie. Został nim kpt. Stefan Eljasiński „Jasiński”. W marcu 1940 r., zrezygnował on jednak z pełnienia powierzonej mu funkcji i swoje obowiązki przekazał dotychczasowemu zastępcy – por/kpt. Wacławowi Wągrowskiemu „Malickiemu”, „Gałązce”.
Prace organizacyjne w Okręgu Lublin rozpoczął brat Komendanta TAP – Józef Włodarkiewicz. W grudniu 1939 r., lub w styczniu roku następnego na stanowisko komendanta okręgu mianowano mjr. N.N. „Marcina”.
Pod koniec marca 1940 r., utworzono nowe okręgi organizacji, a były to:
Okręg Warszawa Miasto (kryptonim W 1)
Komendant:
mjr Zygmunt Bogdanowski „Bohdan”.
Okręg Warszawa – Województwo (kryptonim W 2)
Komendant:
mjr Stanisław Mirecki „Butrym”.: marzec 1940 - styczeń 1941 r.
Adiutant:
ppor. Jerzy Maringe.
Okręg obejmujący tereny położone poza GG, wraz z powiatem łowickim (kryptonim W 2A)
Komendant:
mjr Jan Wlodarkiewicz.
Siedzibę komendy zainstalowano w Warszawie.
Łącznością pomiędzy okręgami: lubelskim, kieleckim i podlaskim, a Komendą w Warszawie zajmował się Sekretariat Komendanta TAP. Pocztę przewoziły m. in. Janina Pieńkowska i N.N. „Gienia”.
Natomiast komunikacją z powiatami leżącymi poza terenami Generalnej Guberni, mjr Włodarkiewicz używał specjalnych kurierów. I tak np. do Mławy wysyłano ppor. Lipczewskiego „Wojtka”, który dostarczał osobiste dyrektywy Komendanta TAP.
Sztaby okręgów składały się z czterech wydziałów:
I. Organizacyjno – mobilizacyjnego.
II. Informacyjno – wywiadowczego.
III. Wyszkoleniowo – operacyjnego.
IV. Zaopatrzenia, służb specjalnych, i transportowo – komunikacyjnego.
Sztabom Okręgów podlegały bezpośrednio Komendy Powiatów. Najmniejszą komórką terenową była tzw. „piątka”. Poszczególne piątki nic o sobie nie wiedziały, a więź organizacyjna utrzymywana była jedynie poprzez osobę dowódcy.
Zestawienie stanów liczebnych w poszczególnych okręgach, z pierwszej połowy 1940 r., jest dzisiaj po prostu niemożliwe. Wynika to z wielkich luk, a w zasadzie z braku dokumentacji na ten temat.
Obecnie dysponujemy jedynie zestawieniem stanu liczebnego z Okręgu III (tereny poza GG):
1) Powiat Kutno:
- 6 oficerów, 16 podchorążych, 26 podoficerów, 905 szeregowych. Łącznie 4 kompanie i zalążki 3 batalionów.
2) Powiat Łowicz:
- 1 oficer, 2 podchorążych, 127 szeregowych. Łącznie zawiązki 2 kompanii.
3) Powiat Łęczyca:
- 1 podchorąży, 9 szeregowych. Zawiązek kompanii.
4) Miasto Łódź:
- 200 szeregowych. Zawiązek batalionu.
5) Powiat Łódź:
- 130 szeregowych. Zawiązek batalionu.
6) Powiat Konin:
- 21 szeregowców. Zawiązek kompanii.
7) Powiat Inowrocław:
- 7 szeregowych. Zawiązek plutonu.
8) Powiat Włocławek:
- 80 szeregowych. Zawiązek kompanii.
9) Powiat Gostynin:
- 90 szeregowych. Zawiązek kompanii.
10) Powiat Płock:
- 35 szeregowych. Zawiązki 3 plutonów.
Okręg III przestał istnieć w przeciągu 1940 r. i został skreślony z ewidencji TAP. Był to wynik aresztowań, wysiedleń oraz częściowego scalenia TAP ze strukturami ZWZ, a także z innymi organizacjami podziemnymi.
Sytuacja ma się znacznie lepiej z drugą połową roku 1940., dysponujemy bowiem schematem organizacyjnym z danymi liczbowymi w okręgach i powiatach, z sierpnia 1940 r. Oto jaką siłą była TAP w tym czasie:
Okręg I - Warszawa Miasto:
42 kompanie/10 000 ludzi.
Okręg II - Warszawa Województwo:
Powiat Błonie: 8 oficerów, 150 szeregowych / 1 kompania, zawiązki 2 kompanii.
Powiat Sochaczew: 6 oficerów, 80 szeregowych / 1 kompania.
Powiat Rawa: 1 oficer, 7 szeregowych / zawiązek plutonu.
Miasto Tomaszów; 12 oficerów, 250 szeregowych / zawiązek samodzielnego batalionu.
Powiat Grójec: 4 oficerów, 1 podoficer, 300 szeregowych / 1 pełna kompania, zawiązki 2 kompanii.
Powiat Mińsk Mazowiecki: 17 oficerów, 30 szeregowych / zawiązek 1 kompanii.
Miasto Wyszków: 1 oficer, 6 szeregowych / zawiązek samodzielnej kompanii.
Powiat Ostrów Mazowiecki: 3 oficerów, 8 szeregowych / zawiązek 1 plutonu.
Miasto Łochów: 1 oficer, 36 szeregowych / zawiązek samodzielnej kompanii.
Miasto Otwock: 1 oficer, 8 szeregowych / zawiązek 1 plutonu.
Miasto Legionowo: 2 oficerów, 20 szeregowych / zawiązek samodzielnej kompanii.
Okręg III – Warszawa II A.
Modlin: 1 oficer, 1 500 szeregowych / 10 kompanii.
Płock, Kutno, Sierpc, Rypin, Gostynin, Płońsk: 4050 oficerów i szeregowych.
Okręg IV Siedlce.
Powiat Siedlce: 1 pułk.
Powiat Węgrów: batalion.
Powiat Sokołów: batalion.
Powiat Łuków: 1 pułk.
Powiat Radzyń: zawiązek 1 kompanii.
Powiat Biała Podlaska: brak danych.
Okręg V Lublin.
Powiat Hrubieszów: 11 oficerów, 198 podoficerów, 753 szeregowych, w tym:
Oddział specjalny – 5 oficerów, 77 podoficerów, 370 szeregowych.
I Batalion – 3 oficerów, 44 podoficerów, 181 szeregowych.
II Batalion – 2 oficerów, 28 podoficerów, 116 szeregowych.
III Batalion 1 oficer, 9 podoficerów, 46 szeregowych.
Miasta Sokal i Rawa Ruska: 2 oficerów, 11 podoficerów, 44 szeregowych / zawiązek 1 kompanii.
Powiat Tomaszów Lubelski: 4 oficerów 32 podoficerów, 152 szeregowych / zawiązek batalionu.
Powiat Biłgoraj: 1 oficer, 11 podoficerów, 44 szeregowych / zawiązek kompanii.
Powiat Krasnystaw: 18 oficerów, 25 podoficerów, 102 szeregowych / 1 kompania oraz zawiązek 1 kompanii.
Powiat Zamość: 2 oficerów, 3 podoficerów, 12 szeregowych / zawiązek kompanii.
Powiat Lubartów: 2 oficerów, 10 podoficerów, 50 szeregowych / zawiązek 1 kompanii.
Okręg VI Kielce.
Miasto Kielce: 20 podchorążych, 100 szeregowych / zawiązek batalionu.
Powiat Stopnica: 150 szeregowych / zawiązek batalionu.
Powiat Pińczów: zawiązek kompanii.
Powiat Jędrzejów: 1 oficer, 55 szeregowych / zawiązek kompanii.
Miasto Miechów: 18 podchorążych, 43 podoficerów, 600 szeregowych / 1 batalion.
Według przytoczonych wyżej danych liczebność TAP w sierpniu 1940 r., w 6 okręgach i 37 powiatach/miastach, wynosiła około 19 000 ludzi, w tym 129 oficerów i podchorążych oraz 323 podoficerów (nie licząc Okręgu Siedlce), zorganizowanych w dwa pułki, siedem batalionów, pięćdziesiąt sześć kompanii, zawiązki pięciu batalionów, zawiązki 16 kompanii, zawiązki trzech plutonów.
Liczby te powinny jednak zostać poddane poważnej korekcie. Kazimierz Malinowski w swoim zarysie genezy organizacji i działalności TAP, komentuje je w następujący sposób:
„Zarysowany stan organizacyjny TAP w połowie 1940 r., wymaga przynajmniej kilku zdań komentarza. Niezidentyfikowani (pod względem posiadanego stopnia wojskowego) członkowie organizacji umieszczani byli w rubryce „szeregowcy”, zatem faktyczna liczba oficerów, podchorążych i podoficerów była wyższa. Ogólny stan liczebny TAP zestawiono na podstawie ewidencji, prowadzonych przez komendy powiatów. Faktyczna liczba żołnierzy TAP była znacznie mniejsza (np. w Warszawie), ponieważ niektórzy komendanci powiatów nie wprowadzali zmian do ewidencji (nie wykreślali osób aresztowanych, wywiezionych na roboty do Rzeszy, bądź takich, które przeszły do innych organizacji. Różnice między stanem ewidencyjnym a stanem faktycznym trudno jest ustalić, ale najprawdopodobniej wahała się ona w granicach 20 – 30 %.
Równie trudne zadanie czeka Nas przy ustalaniu obsady personalnej w Komendach Okręgów. Dokumentacja obejmująca rok 1940 r., jest bardzo uboga, co sprawia, że kompleksowe odtworzenie obsady personalnej Komend Okręgów jest praktycznie niemożliwe. Na dzień dzisiejszy zdołano częściowo ustalić skład Komendy Okręgu IV Podlaskiego (Siedleckiego), który przedstawiał się w tym okresie następująco:
Komendant Okręgu:
kpt. Wacław Wągrowski „Gałązka, „Malicki”.
Zastępca komendanta i sprawy organizacyjne:
kpt. Leopold Dobkiewicz „Toruń”.
Wywiad i kontrwywiad:
- Karol Sęk „Jaśmarek”.
Transport:
rtm. inż. Stanisław Soszyński „Wierzba”.
Prasa:
- ks. pastor Ewald Lodwich „Kaszubski”.
Poczta konspiracyjna i nasłuch:
- Aleksander Chrupek „Komar”.
Łączniczki:
Janina Sarnacka, Irena Wągrowska „Felutka”, Danuta Wągrowska „Foneczek”.
Dla pełnego zobrazowania charakteru nowopowstałej organizacji trzeba też w kilku zdaniach omówić profil społeczny TAP z lata 1940 r. Od początku budowania struktur organizacyjnych w TAP przeważał zdecydowanie żywioł młodzieżowy, co bardzo pozytywnie wpływało na dynamiczność rozwoju. Fakt ten oprócz niewątpliwych zalet, miał też dość poważne wady. Brak oficerów służby stałej, zwłaszcza techników wojskowych, powodował to, iż funkcje dowódcze (nawet na szczeblach kompanii i batalionów), musieli obejmować młodsi oficerowie rezerwy, którzy nie posiadali wystarczającego doświadczenia w dowodzeniu.
Brak doświadczenia z kolei, powodował poważne braki natury organizacyjnej i szkoleniowej. Fakt ten spowodował znaczne ograniczenie działalności TAP w tym początkowym okresie, bowiem musiano skupić się przede wszystkim na czynnościach administracyjno – garnizonowych i na szkoleniu podstawowym.
W skład kadry oficerskiej wchodzili głównie oficerowie i podchorążowie rezerwy, przede wszystkim nauczyciele i studenci, w mniejszym stopniu urzędnicy (przeważnie samorządowi) i w niewielkiej części przedstawiciele wolnych zawodów: lekarze, kupcy czy rolnicy.
Taki profil społeczny kadry oficerskiej rzutował niewątpliwie na charakter podległych jej oddziałów. Szeregowi członkowie w ogromnej większości rekrutowali się z wyższych klas gimnazjów i szkół zawodowych, środowisk studenckich oraz w niewielkim stopniu ze środowisk robotniczych i chłopskich.
Zdecydowana większość tych młodych ludzi, należała przed Wrześniem 1939 r., do różnego rodzaju organizacji Przysposobienia Wojskowego lub ZHP, a do Tajnej Armii Polskiej werbowani byli przez byłych instruktorów PW, nauczycieli lub starszych kolegów.
III. Organizacja służb walki czynnej.
Jak już wspomniałem wcześniej, główną platformą działalności TAP, w roku 1939 i 1940, było prowadzenie czynności typu administracyjno – garnizonowych oraz organizacja szkoleń na szczeblu drużyn i plutonów. Nie była to jednak jedyna działalność, jaką próbowano skutecznie rozbudować i prowadzić.
W TAP powołano także komórki przeznaczone do tzw. walki czynnej lub czynnej służby konspiracyjnej, którym wytyczono następujące cele:
a) Zbieranie wszelkich informacji na temat struktur cywilno – wojskowych okupanta, jego siły bojowej, liczebności, uzbrojenia etc. etc. (Wywiad).
b) Zapewnienie bezpieczeństwa członkom organizacji (Kontrwywiad).
c) Ochrona organizacji przed działalnością nieprzyjaciela (Kontrwywiad).
d) Prowadzenie sabotażu oraz dywersji technicznej i bojowej.
e) Legalizacja (sporządzanie fałszywych dokumentów).
f) Przerzuty ludzi przez granicę.
1) Wywiad.
Zalążek komórki wywiadowczej został zorganizowany osobiście przez mjr Włodarkiewicza, w drugiej połowie listopada 1939 r., przy Sztabie Głównym TAP. Po krótkim czasie, kierownictwo wywiadu objął Jan Dangel „Smoleński”, który pełnił tę funkcje równolegle do swoich obowiązków organizacyjnych.
Początki był bardzo trudne, bowiem od powstania TAP wszystkie inicjatywy wywiadowcze przeprowadzane były samorzutnie przez członków organizacji. Przed „Smoleńskim” stało, więc zadanie ujęcia owych inicjatyw w tryby organizacyjne.
Skoordynowaną działalność rozpoczęto od obserwacji ruchów nieprzyjaciela na najważniejszych szlakach komunikacyjnych oraz rejestracji i ewidencjonowaniu konfidentów policji bezpieczeństwa, a także osób wpisujących się na niemiecką listę narodowościową (Volkslistę).
W grudniu 1939 r., nowym szefem komórki wywiadowczej został Stanisław Roman Dangel - ojciec Jana, który zdołał przedostać się do Warszawy z zajętego przez Armię Czerwoną Lwowa.
Jak miało się okazać wybór mjr Włodarkiewicza był bardzo dobry, bowiem Dangel senior, bardzo szybko postawił wywiad organizacji na dobrym poziomie.
Sprawnie zorganizowano sieć informacyjną, która była świetnie zakonspirowana.
Jej głównymi celami było:
- Obserwacja szlaków komunikacyjnych, czyli zbieranie informacji o ruchach nieprzyjacielskich wojsk, transportach sprzętu i żywności.
- Zbieranie informacji na temat produkcji przemysłowej na potrzeby wojska, czyli danych mówiących o profilu i wielkości produkcji, stanie zatrudnienia i zaopatrzenia.
- Gromadzenie danych o działalności okupanta, stosowanych przez niego represjach oraz o postawie i nastrojach społeczeństwa polskiego.
W początkowym okresie swojej działalności wywiad zajmował się także ewidencjonowaniem osób podejrzanych o współpracę z okupantem. W późniejszym czasie, wraz z postępem organizacyjnym, zadanie to przekazano, ze zrozumiałych względów, kontrwywiadowi TAP.
W lutym lub marcu 1940 r., „Salisch” przekazał kierowanie wywiadem Tadeuszowi Dobrowolskiemu „Profesorowi”, nauczycielowi języka polskiego w średniej szkole ogólnokształcącej. Zmiana ta była spowodowana przejściem Stanisława Dangla do pracy konspiracyjnej w grupie „Znak”.
Tadeusz Dobrowolski był działaczem socjalistycznymi i przyjacielem Stanisława Dubois. Fakt ten spowodował usilne dążenia nowego szefa wywiadu TAP, do koordynacji działań z organizowanymi w tym samym czasie, komórkami wywiadowczymi PPS-WRN.
„Profesorowi” udało się objąć siecią wywiadowczą obszary wszystkich okręgów TAP.
Obserwację szlaków komunikacyjnych przeprowadzali przede wszystkim, zwerbowani do pracy konspiracyjnej kolejarze oraz stali informatorzy mieszkający w pobliżu stacji kolejowych i ważniejszych dróg, a także wyjeżdżający z Warszawy w teren pod pretekstem załatwienia spraw osobistych lub handlowych.
Jednym z najprężniej działających ośrodków wywiadowczych był punkt informacyjny w Żychlinie, który położony był wówczas na granicy Generalnego Gubernatorstwa z terenami włączonymi bezpośrednio do Rzeszy. Otrzymano stamtąd wiele cennych informacji i danych mówiących o transportach niemieckich wojsk i niemieckiego sprzętu.
Po przekazaniu swojemu ojcu funkcji kierownika wywiadu, Jan Dangel otrzymał nominację na kierownika wywiadu Okręgu Warszawa – Miasto (W 1).
W ramach podległej mu sieci, „Smoleński” utworzył komórkę zajmującą się dostarczaniem informacji o skali produkcji w zakładach przemysłowym, znajdujących się pod zarządem niemieckim. Zorganizowana przez niego sieć informatorów, objęła swym zasięgiem prawie wszystkie niemieckie zakłady zlokalizowane w stolicy. Członkowie wywiadu, rekrutujący się głównie spośród pracowników, dostarczali m. in. plany sytuacyjne poszczególnych działów produkcyjnych, wykazy ich wyposażenia, opisy stanów maszyn i urządzeń, czy dane o profilu produkcji i zdolnościach przerobowych, a także o stanie zaopatrzenia w surowce i półfabrykaty, stanie zatrudnienia etc.
Wszelkie informacje otrzymywane od pracowników zakładów były uzupełniane informacjami, pochodzącymi od obserwatorów z zewnątrz, działających poza danym zakładem przemysłowym.
Funkcje obserwatorów zewnętrznych pełnili w ogromnej większości młodzi ludzie, w wieku 17 – 18 lat, lub osoby starsze, których obecność w pobliżu danego zakładu nie zwracała uwagi okupanta.
Przy organizowaniu takiej siatki Jan Dangel wykorzystywał swoje znajomości i kontakty prywatne, zwłaszcza wśród młodzieży szkolnej.
Meldunki i raporty wywiadowcze, były pisane przez agentów i informatorów z reguły na bibułce (na maszynie do pisania) - w miarę możliwości prostym szyfrem, oraz dostarczane do organizacyjnych skrzynek kontaktowych.
W pracy wywiadowczej, podobnie jak i w całej organizacji panowały ścisłe reguły konspiracyjne, które zostały określone w następujący sposób:
„a) Nie wolno nikomu (z rodziny, czy znajomych, czy też z organizacji) powtarzać posiadanych wiadomości. Jednakowoż jedna poważna osoba z rodziny powinna wiedzieć ogólnie, ze dana osoba pracuje w organizacji.
b) Nie wolno czynić żadnych notatek lub tym bardziej nosić ze sobą, chyba, ze wyrazi na to zgodę bezpośredni dowódca.
c) Nosząc notatki należy przechowywać je przy sobie w sposób trudny do znalezienia przy rewizji osobistej. Trzeba pamiętać, że najgorszym schowaniem SA kieszenie, notes, portfel lub portmonetka.
d) Przewożąc przedmioty trzeba przemyśleć sposób przechowania, nie robiąc tego lekkomyślnie. Trzeba pamiętać, że Niemcy w poszukiwaniu żywności mogą znaleźć kompromitujące rzeczy.
e) Na ogół nie należy używać telefonu w sprawach organizacyjnych. O ile uzyska się zgodę bezpośredniego dowódcy na załatwienie spraw organizacyjnych przez telefon należy rozmowy prowadzić w ten sposób, aby one nie różniły się od treści rozmów handlowych lub zawodowych. Naturalnie nie można powtarzać oklepanych frazesów, np. zaproszenie na bridża lub mówić w ogóle o rzeczach zakazanych np. o handlu skórą, zbożem, dolarami itp.”
Wywiad TAP dla zbierania informacji, wykorzystywał również kilka lokali gastronomicznych. Najbardziej znanym była kawiarnia „Bodega”, która swojej lokalizacji w centrum Śródmieścia, zawdzięczała dużą ilość klientów. Kawiarnia znana była również z tego, że odwiedzali ją także konfidenci policji bezpieczeństwa oraz wszelkiego rodzaju kombinatorzy, handlujący lub współpracujący z Niemcami. Dla pracowników wywiadu TAP, rekrutujących się z grupy pracowników kawiarni, praca tutaj stwarzała idealne warunki do uzyskiwania informacji.
Innym, równie ważnym dla zbierania informacji lokalem, było Kasyno Gry otwarte przez Niemców w budynku dawnego Kasyna Oficerskiego, w Alei Szucha. Dzięki wtajemniczonemu w działania TAP, Jerzemu Gorzkowskiemu właścicielowi „Bodegi” i restauracji w Kasynie, można było ulokować pracowników wywiadu TAP i w tym lokalu.
Niewątpliwym sukcesem Tadeusza Dobrowolskiego było utworzenie komórki wywiadu wśród funkcjonariuszy Policji Państwowej (potocznie zwanej granatową).
Jednym z członków siatki był komisarz z XI Komisariatu - Szymon Wykowski. Najaktywniejszym zespołem działającym na rzecz wywiadu TAP była grupa policjantów z Komisariatu przy ul. Srebrnej.
Zadania postawione zwerbowanym funkcjonariuszom polegały głównie na ostrzeganiu członków organizacji przed akcjami organizowanymi przez okupanta (łapanki, blokady, rewizje) oraz na dostarczaniu spisów osób, współpracujących z Niemcami.
W celu zewidencjonowania takich osób, utworzono kartotekę, do której włączano wszelkiego rodzaju informacje (uzupełnione zdjęciami) mówiące o przypadkach współpracy z policyjnym aparatem niemieckim. Bardzo dużo problemów nastręczało zdobywanie wspomnianych zdjęć. Aby rozwiązać, chociażby częściowo ten problem, nawiązano kontakty z zakładem fotograficznym, mieszczącym się I piętrze domu przy ul. Nowy Świat nad pasażem „Italia”, a zatrudniającym fotografów ulicznych, wykonujących zdjęcia również w kawiarniach.
Rozmach i zakres prac wywiadowczych w okręgach TAP nie wybiegał zbyt mocno od modelu warszawskiego. Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że bardzo sprawnie działał wywiad w Okręgu Kieleckim, zwłaszcza w samych Kielcach, gdzie komórką wywiadowczą kierował Jerzy Rzeczkowski. Spore sukcesy zanotowała również siatka wywiadowcza w Sokołowie, kierowana przez kpt w stanie spoczynku N.N. „Śmiałego”.
2) Kontrwywiad.
Szefem kontrwywiadu organizacji został w grudniu 1939 r., inż. Jerzy Skoczyński „Bartek”, mianowany na to stanowisko osobiście przez Jana Włodarkiewicza.
Zadania komórki kontrwywiadu określono w następujący sposób:
- weryfikacja kadry kierowniczej organizacji (zbieranie informacji dotyczących postawy poszczególnych osób, ich środowisk, przestrzegania przez nich podstawowych zasad konspiracji).
- obserwacja środowisk, w których działały poszczególne komórki TAP (miało to szczególne znaczenie w oddziałach terenowych).
- sprawdzanie zabezpieczenia miejsc spotkań, punktów kontaktowych i skrzynek.
- obserwacja działalności innych organizacji konspiracyjnych.
Ze zrozumiałych względów siatka kontrwywiadowcza była doskonale zakonspirowana. Żaden z członków dowództwa TAP, nawet się nie domyślał, że jest stale obserwowany, a każde jego posunięcie jest dokładnie analizowane.
Celem „Bartka” była budowa siatki kontrwywiadowczej w każdej komórce TAP. W tym celu dobierał osoby o specjalnych walorach, które zasługiwały na całkowite zaufanie.
W gestii kontrwywiadu, którego głównym celem było zapewnienie bezpieczeństwa organizacji było także wykonywanie skrytek konspiracyjnych. Organizatorem odpowiedniej komórki i głównym wykonawcą wspomnianych skrytek był Stanisław Furmańczyk „Stanisław, „Urban” – wprowadzony do organizacji przez Tadeusza Dobrowolskiego.
Swoje wymyślne konstrukcje Furmańczyk instalował we wszystkich kolejnych „melinach” mjr Włodarkiewicza, Witolda Pileckiego, por. Andrzeja Czajkowskiego, Tadeusza Dobrowolskiego oraz w innych punktach konspiracyjnych.
3) Oddziały specjalne (Sabotaż i Dywersja).
Dowództwo TAP opierając się na zasadach dywersji pozafrontowej, zamierzało utworzyć w każdym z okręgów oddziały specjalne, przeznaczone do prowadzenia sabotażu i dywersji technicznej oraz bojowej.
Pierwszy taki oddział powstał już w grudniu 1939 r., w powiecie Hrubieszów, organizacyjnie należącym do Okręgu Lublin. Jego twórcą był przysłany z Warszawy ppor. Lipczewski, a jego następcą na stanowisku dowódcy ppor. Zbigniew Adamowicz.
Oddział został uzbrojony w broń, ukrytą w tym rejonie przez kapitulujące we wrześniu, jednostki Wojska Polskiego.
Pierwszy okres wykorzystano oczywiście na akcję werbunkową i szkolenia. Adamowiczowi udało się zwerbować sporą grupę podoficerów i żołnierzy 2 pułku strzelców konnych, który przed wojną stacjonował w Hrubieszowie.
Jesienią 1940 r., oddział był gotowy do akcji.
4) Legalizacja.
Pierwszym kierownikiem komórki legalizacyjnej, został mjr rez. Eugeniusz Zaturski „Lux”, wprowadzony do organizacji przez Stanisława Romana Dangla.
Do podstawowych zadań komórki należało:
- dostarczanie Ausweisów (zaświadczeń o zatrudnieniu, honorowanych przez Niemców).
- sporządzanie „pokrywkowych” dokumentów dla osób, które musiały ukrywać się przed okupantem pod przybranymi nazwiskami.
- dostarczanie wszelkich innych dokumentów, służących do wprowadzania okupanta w błąd.
Dla zdobycia odpowiednich zaświadczeń o pracę, członkowie komórki legalizacyjnej (zwłaszcza Zaturski) nawiązali liczne kontakty z różnego rodzaju instytucjami, m. in.:
Za pośrednictwem Macieja Rosiaka ze Stołecznym Komitetem Samopomocy Społecznej, z Zarządem Miejskich, za pośrednictwem Stanisława Sadowskiego z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
Większość fikcyjnych zaświadczeń o zatrudnieniu otrzymywano z Wydziału Technicznego Magistratu, a to dzięki kontaktom mjr Zaturskiego z dyrektorem Wydziału – inż. Antonim Olszewskim.
Komórka mjra Zaturskiego dysponowała również dużą ilością formularzy aktów urodzenia oraz odpowiednimi pieczątkami z parafii w województwach wschodnich, dostarczonych przez pochodzące z tamtych stron osoby, związane z organizacją. Fakt ten miał ogromne znaczenie dla sprawnego sporządzania fałszywych dokumentów dla ukrywających się przed okupantem osób.
Jednocześnie otrzymano od pracowników Biura Ewidencji Ludności pewną liczbę niewypełnionych przedwojennych dowodów osobistych. Potrzebne pieczątki sporządzone przez fachowców, współpracujących z TAP.
Skład podrobionych dokumentów mieścił się pod podłogą pakamery, na placu budowy domu przy ul. Lipskiej, którą prowadził Zaturski.
5) Przerzut ludzi przez granicę.
TAP zajmowała się także, bardzo aktywnie przerzucaniem do Francji ochotników, pragnących kontynuować walkę w szeregach regularnej armii, tworzonej u boku sojusznika.
Trzeba w tym miejscu nadmienić, że opieką TAP w tym względzie cieszyli się szczególnie lotnicy, technicy i mechanicy, przebywający w Warszawie.
Wynikało to z przedwojennych znajomości Andrzeja Włodarkiewicza (brata dowódcy TAP) w Aeroklubie Warszawskim, oraz w środowisku oficerów tego rodzaju broni.
Kiedy duża część z nich wyraziła chęć przedostania się do Francji, Komendant TAP zgromadził dokumenty, ułatwiające podróż do granicy z Węgrami.
Przerzut organizowała specjalna komórka TAP, w skład, której wchodzili m. in. Zofia Bronikowska, Irena Urbanowska „Irena” i Jacek Dębicki. Do marca 1940 r., z inicjatywy i przy pomocy TAP, na Węgry przedostało się kilkadziesiąt osób.
IV. Grupa „Znak”
Według planów kierownictwa TAP, a szczególnie mjra Włodarkiewicza, organizacja miała mieć wyraźne oblicze ideologiczne. Uznając za priorytetową ideologię chrześcijańską, miała również akcentować wartości narodowe, pozbawione jednak skrajności.
Jednocześnie twardo stano na gruncie państwowym poprzez pełne uznanie legalnego Rządu RP na Uchodźstwie, nie wiążąc się z żadną organizacją polityczną, działającą przed wojną.
Dla realizacji takiej koncepcji najważniejszym stało się stworzenie dla powstającego pionu wojskowego odpowiedniej nadbudowy ideowo – politycznej, która powinna być budowana tak, by docierać do najszerszych warstw społeczeństwa.
Już w początkach organizowania pionu wojskowego rozpoczęto prace nad tworzeniem struktur kierownictwa ideologiczno – politycznego organizacji. Było to możliwe dzięki oddolnym inicjatywom osób z grona przedwojennych znajomych rodziny Włodarkiewiczów, wśród których znalazło się wielu działaczy społecznych, nie związanych z żadnym z przedwojennych ugrupowań politycznych.
Podczas pierwszych spotkań i pierwszych dyskusji, ustalono, że działalność należy rozpocząć natychmiast.
Za priorytet uznano prowadzenie akcji propagandowej, mającej na celu przeciwdziałanie psychicznemu załamaniu społeczeństwa, po przegranej Wojnie Obronnej. Cel ten zamierzano osiągnąć poprzez jak najszersze informowanie o działalności Rządu RP na Uchodźstwie, o odtwarzaniu we Francji Polskich Sił Zbrojnych, o aktualnej sytuacji politycznej i militarnej na Zachodzie oraz w okupowanym kraju.
Kolejnym zadaniem miało być przestawienie społeczeństwa polskiego, na prowadzoną przez cały Naród walkę konspiracyjną.
W wyniku pierwszych narad postanowiono przyjąć do realizacji następujące cele:
- stworzenie organizacji ideowo – politycznej, mającej stanowić nadbudowę, a zarazem zaplecze i bazę dla odcinka konspiracji wojskowej.
- wydawanie codziennych komunikatów, zawierających wiadomości radiowe oraz mających w sposób rzetelny informować społeczeństwo polskie o bieżącej sytuacji w kraju oraz poza jego granicami.
- rozpoczęcie akcji wydawniczej, która równała się z powołaniem własnego organu prasowego.
Funkcję przewodniczącego, mającego powstać komitetu, mjr Włodarkiewicz powierzył Stanisławowi Romanowi Danglowi „Salichowi”.
„Salisch” natychmiast przystąpił do pracy organizacyjnej. Zebrania komitetu odbywały się w mieszkaniach Jadwigi Tereszczenko w Alejach Jerozolimskich 45, Stanisława Romana Dangla przy ul. Szustra 3a, oraz Heleny i Witolda Szklanników przy ulicy Targowej 70.
Na jednym z pierwszych zebrań wybrano dla organizacji nazwę „Znak”. Oto jak wyjaśnił jej genezę mjr Jan Włodarkiewicz (artykuł w 1 numerze organu prasowego pod tą samą nazwą):
„Wywodzi się z mroków "Starej Baśni" i niesie w sobie pramistycyzm słowiański. A później nagle zostaje podniesiony do godności najwyższej: łączy się na zawsze z symbolem Męki Pańskiej. Staje się Znakiem Krzyża Świętego. Wyprawy Krzyżowe, które pasują rycerstwo na obrońców Wiary, przekazują w nim spadkobiercom Cnotę, Męstwo, Honor. A jeszcze potem słychać w nich szum skrzydeł husarskich, tych spod Kircholmu i Chocimia.
Słychać w nich tak długo, póki Polska nie padnie. Wtedy Znak, symbol męczeństwa i bohaterstwa, jawi się w grottgerowskiej wizji i w niej przetrwa stulecie niewoli.
Dzisiaj Znak jest dla Nas mistycyzmem, Krzyżem, symbolem walki rycerskiej. I piętnem martyrologii. A stanie się sygnałem, drogowskazem, i wyzwoleniem. Albowiem jesteśmy krew z krwi, kość z kości dziedzicami <>, pierwszego krzyża Mieszka, zawołań Zawiszów Czarnych i Zyndramów. Albowiem walczymy w tym samym imieniu, co Chodkiewiczów, Żółkiewskich i Czarnieckich, cierpimy za tę samą świętą sprawę, za którą ginęli Nasi praojcowie w latach 1830 – 1863.
Bo Naszym Znakiem jest Polska.”
Kolejnym bardzo ważnym krokiem było opracowanie „Deklaracji Ideowej” Jej tekst ostateczny ukazał się w załączniku do pisma „Znak” nr 14 z 15 lipca 1940 r.
Pod koniec marca 1940 r., utworzono ścisłe prezydium „Znaku”, w którego skład wchodzili:
- Stanisław Roman Dangel „Salisch”, przewodniczący i członek prezydium odpowiedzialny za sprawy wywiadowcze.
- Zygmunt Ważyński, skarbnik, członek prezydium odpowiedzialny także za sprawy wydawnicze, członek komitetu redakcyjnego pisma „Znak”.
- Lucjan Rościszewski, prasa i wydawnictwa.
- Kazimierz Kumaniecki, zagadnienia kulturalno – oświatowe oraz odcinek młodzieżowy.
- Witold Szklennik „Witold”, kontakty z organizacjami pokrewnymi i Centralnym Komitetem Organizacji Niepodległościowych.
- Tadeusz Garczyński, zagadnienia społeczno polityczne.
- Władysław Psarski, zagadnienia gospodarcze.
- Leonard Witold Maringe, zagadnienia rolne.
- inż. Różański „Poraj”, zagadnienia rolne.
W połowie 1940 r., grupa ideowo – polityczna liczyła kilkudziesięciu członków i kilkuset sympatyków. Inne pokrewne organizacje nazywały „Znak” grupą profesorską, ze względu na jej dość spory potencjał intelektualny.
Na zebraniach prezydium omawiano zagadnienia organizacyjne, społeczno – polityczne, gospodarcze, kulturalne, dyskutowano nad ustrojem politycznym przyszłego Państwa Polskiego, współpracą z innymi organizacjami, metodami wychowawczymi społeczeństwa, formami propagandy. Ponadto zajmowano się także akcją wydawniczą i prasową oraz sprawami finansowymi.
Jednym z priorytetów Prezydium było wychowanie młodzieży. Podejście takie wynikało z przeważnie młodzieżowego składu TAP.
Kazimierz Kumaniecki - członek prezydium "Znaku", odpowiedzialny za zagadnienia kulturalno - oświatowe."
To trudne zadanie powierzono do realizacji Kazimierzowi Kumanieckiemu, którego łącznikami zostali m. in. ogromnie zasłużeni dla TAP – Jan i Stanisław Karol Danglowie.
W pierwszej kolejności postanowiono poradzić sobie z opracowaniem tez dotyczących wychowania i nauczania młodzieży. Do pomocy Kumaniecki zaangażował Jana Dangla i nieznanego z nazwiska studenta.
Już wkrótce ta trzyosobowa komisja opracowała i przedstawiła Prezydium „Znaku” wyniki swojej pracy zawarte w „Tezach w sprawie wychowania i nauczania”.
W trakcie opracowywania tego dokumentu, członkowie komisji spotykali się w mieszkaniach przy ulicy Gdańskiej 2, w Al. Jerozolimskich róg Brackiej i w mieszkaniu przy ul. Koszykowej 1.
Pod kierownictwem Kumanieckiego przygotowano również cykl artykułów problemowych, poruszających kwestie szkolnictwa i wychowania młodzieży.
Dodatkowo udało się zorganizować kursy uzupełniające dla młodzieży, na których wykładowcami był Kumaniecki i Tadeusz Garczyński. Zajęcia te odbywały się m. in. w lokalu konspiracyjnym przy ul. Młodzieżowej 4.
Szczególne miejsce w działalności zarówno „Znaku” jak i TAP zajęła akcja wydawnicza i nasłuchowa.
Pierwszy, odbity na powielaczu, komunikat radiowy ukazał się już na początku grudnia 1939 r. Nasłuch przeprowadzano w mieszkaniu Jadwigi Włodarkiewiczowej „Ani”, matki komendanta TAP, a także u innych osób, które dobrze władały językami obcymi.
Stenogramy audycji radiowych były przeglądane i porządkowane przez Lucjana Rościszewskiego, który następnie układał ostateczny tekst komunikatów.
Odbitki maszynopisu dostarczano na bibułce, do jednej ze skrzynek kontaktowych, gdzie były odbierane przez gońców specjalnej komórki „powielaczowej”, którą kierował Jerzy Wesołowski. Komórka ta podzielona została przez jej kierownika na dwie „piątki”: drukarską i kolportażu.
Pierwszy powielacz, jaki otrzymała do swej dyspozycji komórka Wesołowskiego, pochodził z Izby Handlowej Polsko – Rumuńskiej, której dyrektorem był Stanisław Roman Dangel.
Maszynę do pisania zabrano nieoficjalnie z Polskiego Instytutu Rozrachunkowego przy ul. Szopena 1, gdzie w tym czasie działała komórka TAP kierowana przez Andrzeja Czajkowskiego.
Pierwsze numery komunikatów radiowych były powielane w jednej z kamieniczek przy Rynku Starego Miasta, w mieszkaniu kolegi i współpracownika Jerzego Wesołowskiego - Dionizego Banasiewicza „Dyzia”.
Niestety wydajność powielacza wyniesionego z gmachu Izby Handlowej, pozostawiała wiele do życzenia i była niewystarczająca. Fakt ten zmusił Wesołowskiego i jego ludzi do poszukania drugiej maszyny. Znaleziono ją bardzo szybko w piwnicy budynku jednej z firm, mającej swoją siedzibę przy ul. Krakowskie Przedmieście 7 i objętej przez Niemców zarządem przymusowym. Przy pomocy wtajemniczonych pracowników firmy zorganizowano „rekwizycję” hektografu, który zainstalowano następnie w mieszkaniu ojca Jerzego Wojciechowskiego przy ul. Krakowskie Przedmieście 7.
Pod koniec lutego 1940 r., rozpoczęto na nim powielanie komunikatów radiowych na większą skalę. Codziennie odbijano 180 – 200 egzemplarzy. Działalność powielaczowa trwała tutaj przez pół roku, aż do momentu, gdy ze względów bezpieczeństwa przeniesiono hektograf do warsztatu samochodowego Władysława Seroczyńskiego przy ul. Dzikiej na Powązkach.
Kolportaż komunikatów radiowych odbywał się za pomocą sieci łączności TAP, a od marca 1940 r., równolegle poprzez sieć kolportażu pisma „Znak”.
Zimą 1940 r., udało się organizacji zdobyć maszynę drukarską tzw. „pedałówkę”, którą znaleziono w garażu willi przy ul. Ursynowskiej. Rozmontowaną na części maszynę, przewieziono ostatecznie do warsztatu mechanicznego przy ul. Okopowej, w pobliżu Powązek, którego właściciel był współpracownikiem TAP.
Dążąc do realizacji swoich głównych celów, Prezydium „Znaku”, z dniem 1 marca 1940 r., rozpoczęło wydawanie własnego organu prasowego. Funkcję redaktora naczelnego powierzono red. Lucjanowi Rościszewskiemu.
W skład zespołu redakcyjnego weszli:
Stanisław Roman Dangel – przewodniczący, Jan Włodarkiewicz – komendant TAP, prof. Kazimierz Kumaniecki i Zygmunt Ważyński.
Zebrania zespołu odbywały się w najczęściej w mieszkaniu Ważyńskiego przy ul. Okólnik 3 lub u jego siostry przy ul. Kruczej 46.
Pierwsze numery „Znaku” były przepisywane na maszynie i odbijane na powielaczu w willi Jadwigi Włodarkiewiczowej, przy ul. Idzikowskiego 11 na Mokotowie. Stroną techniczną całego przedsięwzięcia wydawniczego kierował Stanisław Karol Dangel, a następnie Witold Szklennik. Przez krótki okres „Znak” powielany był także w mieszkaniu Zofii Kamińskiej – Trzcińskiej przy ul. Myśliwieckiej 10, a następnie w doskonale zakonspirowanym pomieszczeniu w willi w Laskach, należącej do pani Gołubowskiej, ciotki członkini TAP – Krystyny Kunert.
Możliwości organizacji szybko rosły i już po kilku miesiącach, akcja wydawnicza była w stanie powielić 2 000 – 4 000 egzemplarzy danego numeru pisma.
Według danych zespołu redakcyjnego, w lipcu 1942 r., dotychczasowe 50 numerów „Znaku” wydano w łącznym nakładzie 200 000 egzemplarzy.
Na łamach pisma zamieszczano artykuły kierunkowe z różnych dziedzin życia, polemiczne, propagandowe, informacyjne, wiadomości polityczne i wojskowe zarówno z kraju jak i ze świata oraz najświeższe doniesienia pochodzące z nasłuchów radiowych.
Akcja obu pionów – cywilnego i wojskowego („Znak” i TAP), nie ograniczała się jedynie do komunikatów radiowych i pisma „Znak”.
Wiosną 1940 r., rozpoczęto także druk różnego rodzaju ulotek i broszur. Ich głównym celem było informowanie Narodu Polskiego o aktualnej sytuacji w kraju, przeciwdziałanie depresji psychicznej oraz wskazywanie kierunków działalności konspiracyjnej. Ulotki i broszury składane i drukowane były pod kierunkiem Stanisława Karola Dangla w drukarni organizacji, którą ostatecznie urządzono w dobrze zakonspirowanych piwnicach niewykończonego budynku w pobliżu Fortu Czerniakowskiego.
Z datą 15 sierpnia 1940 r., ukazał się pierwszy numer pisma „Biuletyn Żołnierski”, przeznaczony dla żołnierzy Tajnej Armii Polskiej.
Oprócz rozkazów komendanta, zamieszczano w nim artykuły kierunkowe, wiadomości wojskowe, przegląd prasy innych organizacji, wiadomości z kraju i ze świata, przegląd prasy zagranicznej. Pierwsze numery pisma odbijano na powielaczu w formacie A-4.
Początkowo pismo było przeznaczone wyłącznie dla członków TAP. Zakaz kolportażu „Biuletynu” poza organizacją został cofnięty dopiero w listopadzie 1940 r., specjalnym zarządzeniem komendanta TAP.
W skład redakcji wchodzili:
Tadeusz Garczyński, Stefan Golędzinowski, Remigiusz Grocholski, Witold Rościszewski, Jan Włodarkiewicz i nieznany z nazwiska inżynier.
„Biuletyn Żołnierski” od października 1940 r., wydawany jako organ Konfederacji Narodu, od 20 grudnia tego roku, wraz z wyjściem numeru 9 ukazał się w mniejszym formacie, już w formie drukowanej. Wkrótce potem pismo stało się oficjalnym organem Konfederacji Zbrojnej.
W końcu czerwca 1940 r., wydano także pierwszy numer dwutygodnika „Znak Ziemi”, odbijanego na powielaczu w formacie A-4. Pismo przeznaczone było dla osób cywilnych, związanych z TAP. Zamieszczano w nim artykuły o treści ogólnej, a także teksty poświęcone wojnie i okupacji, oceny aktualnej sytuacji militarnej i politycznej, wiadomości z kraju i ze świata oraz najświeższe doniesienia z nasłuchów radiowych.
Po powieleniu, a późniejszym okresie po wydrukowaniu, egzemplarze wszystkich wymienionych wyżej pism, a także ulotek i broszur, przewożone były, przy zachowaniu wszystkich zasad konspiracji, do punktów rozdzielczych, zorganizowanych m. in.:
w mieszkaniu ojca Jerzego Wesołowskiego, w sklepie spożywczym Rzeczkowskiego przy ul. Żelaznej, w kawiarni „Bodega”, w mieszkaniu Heleny i Witolda Szklenników przy ul. Targowej 70, w budynku Polskiego Instytutu Rozrachunkowego przy ul. Szopena 1.
Tutaj trafiały one w tryby komórki kolportażu, kierowanej przez Marię Poniatowską „Ewę”.
Komórka podzielona została na dwie sekcje:
- Kolportażu miejscowego, czyli działającego w granicach Warszawy.
Sekcja utworzona została na bazie grupy łączniczek, zorganizowanej przez Jana Dangla na przełomie 1939 i 1940 r. W jej skład wchodziły m.in.: Lola Kaszewska, Józefa Kęszycka, Maria Kowalska, Stefania Perlejewska, siostry Psarskie, Halina Skokowska, Małgorzata i Helena Straszewskie, Helena Szklennikowa.
Głównym zadaniem tego zespołu była pomoc przy składowaniu, pakowaniu i przenoszeniu paczek do punktów rozdzielczych, dostarczanie mniejszych paczek z wydawnictwami pod konkretne adresy na terenie Warszawy. Z punktów rozdzielczych poszczególne komórki TAP, potem Konfederacji Zbrojnej odbierały przysługującą liczbę egzemplarzy. Za pośrednictwem łączniczek egzemplarze wydawnictw były następnie przekazywane adresatom, łącznie z codzienną pocztą.
- Sekcja kolportażu pozamiejscowego, działającego w innych okręgach. Zadaniem sekcji terenowej był odbiór paczek z pismami i wydawnictwami w punktach rozdzielczych i potem przewożenie ich do miast, w których mieściły się siedziby sztabów okręgów, względnie większych komórek TAP i dostarczenie ich do tamtejszych skrzynek kontaktowych.
V. TAP i „Znak” jako część składowa Komitetu Porozumiewawczego Organizacji Niepodległościowych.
Tajna Armia Polska i jej przybudówka ideowo – polityczna, od samego początku związała swoje losy z kierowanym przez Ryszarda Świętochowskiego - Centralnym Komitetem Organizacji Niepodległościowych.
CKON ze swoim Biurem Politycznym na czele, nie uznało budowanej Służby Zwycięstwu Polski za konspiracyjną centralę rządową w kraju, a tym samym nie uznało mandatu gen. Tokarzewskiego do tworzenia rządowego podziemia. Głoszono, że działalność „Torwida” ma za zadanie przywrócenie rządów sanacji.
Za prawną podstawę swej działalności Komitet uważał upoważnienie, jakiego udzielił Świętochowskiemu gen. Władysław Sikorski 18 września 1939 r. Fakt ten stał się bezpośrednią przyczyną związania się TAP i „Znaku” z tym ośrodkiem.
W marcu 1940 r., TAP i grupa „Znak” poparła kandydaturę Świętochowskiego na stanowisko Delegata Rządu.
W tym samym czasie zaszły jednak wypadki, które spowodowały poważny kryzys w działalności CKON, spowodowany aresztowaniem Mariana Borzęckiego (marzec 1940), Norberta Barlickiego i Ryszarda Świętochowskiego (kwiecień 1940). Aresztowania te spowodowały rozbicie Biura Politycznego, a tym samym paraliż CKON.
W obliczu nowej, jakże trudnej sytuacji kierownictwa kilku organizacji, skupionych dotąd w CKON (wśród nich również TAP), nie chcąc rezygnować z niezależności, postanowiły stworzyć nowy ośrodek o statusie konspiracyjnej centrali, podległej bezpośrednio Rządowi na Uchodźstwie. Krótko mówiąc nowy ośrodek miał przejąć wszystkie aktywa i kompetencje rozbitego CKON.
W wyniku narad, po ustaleniu stanowisk między zainteresowanymi organizacjami doszło do powstania Komitetu Porozumiewawczego Organizacji Niepodległościowych (KPON).
21 kwietnia, w mieszkaniu przy ul. Szarej, odbyło się pierwsze zebranie organizacyjne, w którym udział wzięli:
Mjr Jan Włodarkiewicz „Darwicz” (TAP, „Znak”), Witold Szklennik „Witold” (TAP, „Znak”), ppłk. Franciszek Julian Znamirowski „Profesor Witold” (Związek Czynu Zbrojnego – ZCZ), mjr Józef Tyniec „Virtus” (Gwardia Obrony Narodowej – GON) oraz por. Eugeniusz Marczewski „Olszyna” (GON).
Wówczas to przyjęto następującą uchwałę:
„Zebranie w dniu 21 kwietnia 1940 r., w Warszawie Organizacje Niepodległościowe, obejmujące swoją działalnością całe terytorium Rzeczypospolitej stwierdzają jednomyślnie, iż klęska wrześniowa godząc w równej mierze w uczucia i los wszystkich warstw Narodu Polskiego, w równej też mierze nakłada na cały Naród obowiązek dalszego prowadzenia nieugiętej walki, aż do ostatecznego zwycięstwa i odrodzenia Rzeczypospolitej w jej historycznych granicach.
Celem wzmożenia prowadzonej dotychczas akcji niepodległościowej podpisane organizacje uznają za konieczność dziejową i jednomyślnie postanawiają:
I. Prowadząc nadal przez swoje organizacje akcję niepodległościową zastosować się do jednolitych metod pracy systemu organizacyjnego na wszystkich stopniach organizacji.
II. Zespolić akcję wojskowo – organizacyjną, werbunkowo – przygotowawczą, propagandowo – informacyjną i finansową w Komitecie Porozumiewawczym Organizacji Niepodległościowych, uznając Wydział Wykonawczy tego Komitetu w okresie prac konspiracyjnych za krajową władzę dyspozycyjną, odpowiedzialną przed Rządem Polskim, przebywającym czasowo w Anders.
III. Pozostawiając ocenę przyczyn i ustalenie winnych klęski wrześniowej Trybunałom Sądzącym w Odrodzonej Polsce, podpisane organizacje jednomyślnie postanawiają w działalności swojej nie kierować się żadnymi grupowymi względami społeczno – politycznymi, mając jednocześnie pełnię świadomości, iż w Odrodzonej Polsce władza spoczywać musi w rękach Narodu Polskiego.
Spośród bardziej znaczących ugrupowań deklarację tą podpisały cztery grupy Korpusu Obrońców Polski (KOP), „Miecz i Pług”, Organizacja Wojskowa, Polska Niepodległa, TAP i „Znak”, „Pobudka”, Związek Czynu Zbrojnego i Gwardia Obrony Narodowej.
Według członków-założycieli KPON, przyszły Wydział Wykonawczy miał stanowić władzę dyspozycyjną w kraju, odpowiedzialną jedynie przed Rządem Polskim na Uchodźstwie i miał składać się z członków Biura Politycznego CKON i dokooptowanych do nich przedstawicieli organizacji - członków KPON.
Wiosną i latem 1940 r., wchodzące w skład KPON organizacje: TAP, „Znak”, „Pobudka”, GON i Związek Czynu Zbrojnego doszły do porozumienia w kwestii zacieśnienia wzajemnych stosunków.
Polegało to na ujednoliceniu stanowiska wobec CKON, Politycznego Komitetu Porozumiewawczego i ZWZ oraz o ściślejszą współpracę na odcinku wojskowo – organizacyjnym i propagandowo – informacyjnym.
W lipcu 1940 r., opracowano memoriał do Biura Politycznego, który de facto zapowiadał powołanie do życia Zbrojnej Konfederacji Narodu. Wkrótce potem opracowano także „Deklarację Ideową Zbrojnej Konfederacji Narodu”, a także projekt statutu i schematu organizacyjnego.
Niestety memoriał wywołał ostre zastrzeżenia niektórych organizacji, mających wejść do Konfederacji i do jego wysłania nie doszło. Tym samym trzeba było odłożyć ideę powołania Zbrojnej Konfederacji Narodu w planowanym kształcie.
W sierpniu 1940 r., nastąpił formalny rozpad KPON. Nie przerwało to jednak ewoluowania, organizacji w nim skupionych w stronę pełnego skonfederowania się. Na owoce takiej determinacji nie trzeba było długo czekać, bowiem już 28 września 1940 r., formalnie zawiązano nową organizację, która przyjęła nazwę Konfederacja Narodu, a której integralną częścią były TAP i „Znak”. Dalsze ich losy są ściśle związane z bytem Konfederacji Narodu, jednak to zagadnienie - Drogi Czytelniku – omówione będzie w innym temacie.
Koniec.
|