Rzym - Arno


Nocą 4 czerwca 1944 roku pierwsze amerykańskie oddziały weszły do Rzymu, przez opustoszałe ulice kierując się na północ. Dopiero z nastaniem ranka rozentuzjazmowany tłum mieszkańców miasta otoczył kolejne kolumny wojsk witając wyzwolicieli.
Mimo, że zdobycie stolicy jednego z państw „Osi” było niebagatelnym sukcesem to jednak radość alianckich dowódców okazała się krótkotrwała: w północnych Apeninach czekały kolejne linie niemieckiej obrony, a operacja „Overlord” zepchnęła front włoski na drugi plan – został on ogołocony z najlepszych jednostek i znacznej części zaopatrzenia.

Dwa dni później gen. Alexander pchnął swe armie na północ, chcąc wykorzystać inicjatywę i uniemożliwić nieprzyjacielowi utworzenie jakiejkolwiek jednolitej linii defensywy. 5 armia otrzymała zadanie zdobycia portu Civitavecchia i lotniska Viterbo, a w dalszej perspektywie dotarcia do linii Piza – Lucca – Pistola na rzece Arno.
8 armia miała zająć trójkąt Florencja – Arezzo – Bibbiena, oraz stopniowo posuwać swe prawe skrzydło wzdłuż Adriatyku. Dowództwo nie chcąc dopuścić by niemieckie siły zajęły dogodny do obrony bastion Linii Gotów postanowiło przyspieszyć natarcie, ominąć silne punkty oporu i wykorzystać każdą szansę by rozbić wycofujące się dywizje wroga.

Elmer Sittion całowany przez wiekową Włoszkę Po zachodniej stronie doliny Tybru, rozgraniczającej armie Sprzymierzonych, wzdłuż drogi Nr 1 natarcie prowadził 6 korpus amerykański i już 7 czerwca po krótkiej walce zdobył Civitavecchia – następnie został wycofany na tyły celem przygotowania się do operacji Anvill, a jego miejsce zajął 4 korpus amerykański. Dwa dni później 2 korpus amerykański, posuwający się drogą nr 2 wkroczył do Viterbo, po czym został zluzowany przez Francuski Korpus Ekspedycyjny(FKE).
Wymiana jednostek powodująca pewne problemy logistyczne, a także sporadyczny acz twardy opór niemiecki przyczyniły się do opóźnień. Natarcie 8 armii prowadzone siłami 13 korpusu po obu stronach Tybru również zostało spowolnione – trudny teren, złe warunki atmosferyczne oraz obrona Dywizji „Herman Goring” i 15 dywizji grenardierów pancernych spowodowały, że mimo planów gen. Alexandra Terni zostało zajęte dopiero 15 czerwca.
6 dywizja pancerna wydzielona z 13 korpusu ruszyła na Perugię, a 8 dywizja hinduska z 10 korpusu zdobyła Foligno na południowych podejściach do miasta, które po zaciętych walkach 19 czerwca zostało opuszczone przez nieprzyjaciela.
Głównie za sprawą mniej dogodnego do obrony terenu żołnierze brytyjscy, francuscy i amerykańscy zdołali dość szybko w porównaniu z linią Gustawa przebić się 170 km na północ, choć na wschód od jeziora Bolesna po ciężkich walkach i zdobyciu Orvieto ulewne deszcze i krzepnąca niemiecka obrona doprowadziły do niemal całkowitego zatrzymania natarcia 13 korpusu.

W pasie działań 5 armii amerykańskiej, 11 czerwca 4 korpus po krótkiej walce wkroczył do Grosseto, a Francuski Korpus Ekspedycyjny trzy dni później zajął miasto Bolesna, by następnie posuwając się na północny-zachód rozpocząć zmagania o Arcidoso, położone u stóp góry Arniato.
Dowódca Grupy Armii „C” – feldmarszałek Albert Kesselring przystąpił do energicznego umacniania ostatniej potężnej, choć jeszcze nie ukończonej pozycji obronnej – linii Gotów. Chcąc opóźnić postępy Aliantów dokonał przegrupowania wojsk i urzutował je w głąb na dogodnym pagórkowatym terenie linii Trazymeńskiej, która równocześnie chroniła dwa ważne porty – Livorno i Ankonę, a ich zdobycie znacznie poprawiłoby stan zaopatrzenia Sprzymierzonych.
Posiłki w postaci czterech, a następnie jeszcze trzech dywizji znacznie wzmocniły obronę 10 i 14 armii niemieckiej, a siły sprzymierzonych których natarcie zostało chwilowo zahamowane zostały znacznie uszczuplone – 7 dywizji i znaczną ilość sił lotniczych skierowano do południowej Francji.
Na drodze 4 korpusu amerykańskiego, maszerującego wzdłuż wybrzeża morza Tyrreńskiego drogą nr 1 stanął 14 korpus pancerny, a 1 korpus spadochronowy zajął wzgórza blokujące drogę nr 2, którą poruszał się Francuski Korpus Ekspedycyjny. Lewe skrzydło 8 armii brytyjskiej nacierającej drogami nr 3 i 4 blokował 76 korpus pancerny, a 51 korpus górski stanął nad rzeką Chianti, uniemożliwiając 2 korpusowi polskiemu szybki marsz wzdłuż wybrzeża Adriatyku.

Włoska pocztówkaWalki prowadzone od 20 do 30 czerwca miały nieskoordynowany charakter, a ze względu na warunki terenowe, poszczególne korpusy działały samodzielnie na swoich kierunkach natarcia. 16 dywizja pancerna SS broniąca pozycji 10 armii nad rzeką Cecina zadała amerykanom znaczne straty i dopiero po ciężkich walkach zdołali oni przebić się drogą nr 1 na północ.
FKE praktycznie nie brał udziału w poważniejszych działaniach liniowych przygotowując się do operacji „Anvil” i dopiero 27 czerwca francuscy żołnierze wkroczyli do opuszczonej przez nieprzyjaciela Sieny. Najcięższy charakter miały walki na środkowym odcinku frontu w okolicach jeziora Trazymeńskiego: 10 i 13 korpus brytyjski w znacznie utrudniającym atak deszczu starł się z dywizją „Herman Goring”, 1 dywizją spadochronową i 15 dywizją pancerną, które z początkiem lipca wycofały się na kolejną pozycję obronną – linię pośrednią Arezzo.

Jej prawą flankę stanowiło Morze Tyreńskie u ujścia Ceciny, następnie biegła przez miasto Volterra i wzgórza Arezzo do Ankony na wschodzie. Niemcy zmuszając wojska Alianckie do rozwinięcia szyku podczas natarcia, niszcząc mosty i drogi znacznie opóźniali tępo ich marszu. Na poszczególnych odcinkach frontu stawiali twardy opór, po kilku dniach wycofując swoje siły na kolejne pozycje - pozwoliło to Kesselringowi bez większych strat skutecznie osłaniać prace na linii Gotów uzmysławiając jego przeciwnikowi gen. Alexandrowi, że wejście jeszcze w tym lecie w dolinę Padu będzie bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe.

Atak 13 korpusu brytyjskiego na Arezzo został zatrzymany w okolicach miasta Castiglione , gdzie żołnierze 76 korpusu pancernego zdołali zorganizować silną obronę. Niedostępne wzgórza okazały się równie trudną do pokonania przeszkodą dla 10 korpusu walczącego na północ od Perugii, oba ugrupowania zmagały się z wrogiem ponad 2 tygodnie zanim zdołały osiągnąć sukces.

8 lipca po zdobyciu przez 1 dywizję pancerną miasta Volterra zachodni fragment Linii Obronnej Arezzo został przełamany. 19 lipca 34 i 88 dywizje piechoty wspomagane przez nowo przybyłą 91 dywizję oraz 442 amerykańsko-japoński pułk szturmowy zdobyły port Livorno(Leghorn), a kilka dni później cała 5 armia amerykańska stanęła nad brzegiem rzeki Arno. Dzień wcześniej 2 korpus polski zdołał opanować Ankonę – ważny port na wybrzeżu Adriatyku, a główne uderzenie brytyjskie w sile 13 korpusu zostało skierowane na Florencję. W międzyczasie Francuski Korpus Ekspedycyjny opanował Poggibonsi i Castelfiorentino, a następnie został zluzowany przez 4 korpus amerykański.

Zniszczenie 4 sierpnia mostów we Florencji(z wyjątkiem zablokowanego i zaminowanego Ponte Vecchio) oraz opanowanie południowych dzielnic miasta przez południowoafrykańską 6 dywizję pancerną było ostatnim etapem dwu miesięcznych walk prowadzonych od Rzymu do Arno.
Były one w gruncie rzeczy starciami jednostek piechoty zmagającej się niejednokrotnie w bardzo trudnym terenie w warunkach pogodowych jak nigdzie indziej o tej porze roku utrudniających atak. Sprzymierzeni mimo przewagi głównie w zaopatrzeniu, wojskach pancernych i lotnictwie nie zdołali zniszczyć dywizji Wehrmachtu, które opierając się na terenie znacznie faworyzującym obronę mogły skutecznie opóźniać marsz atakujących, a następnie zająć jeszcze dogodniejsze pozycje na pośpiesznie budowanej Linii Gotów.


Przygotowania


Wcześniej wybuchło wiele sporów na temat posunięć strategicznych na Śródziemnomorskim Teatrze Działań Wojennych, a dotyczyły one głównie planów kolejnego desantu we Francji mogącego wspomóc „Overlord”. „Anvil” bo taki kryptonim mu nadano miał opierać się w znacznej części na siłach sprowadzonych w półwyspu Apenińskiego co w konsekwencji godziło w 15 Grupę Armii gen. Alexandra.
Brytyjczycy chcący jak najszybciej pokonać niemiecką grupę armii „C” we Włoszech oraz po zajęciu doliny Padu uderzyć na Austrię i Bałkany wiedzieli, że utrata cennych dywizji równać się będzie sprowadzeniu frontu włoskiego do roli drugorzędnej… a to w żadnym wypadku nie przeszkadzało amerykańskim szefom sztabów.

Naczelny dowódca wojsk basenu morza śródziemnego gen. Henry Wilson choć był Brytyjczykiem pozostawał pod wpływem swej kwatery głównej w której znajdowało się wielu Amerykanów i przez to jego decyzje bardziej odzwierciedlały stanowisko Waszyngtonu niż Londynu. W wojskach Alianckich panowała powszechna zasada w której dowódcą był Brytyjczyk, a zastępcą Amerykanin i na odwrót, co w tym przypadku wywołało brak spójności decyzyjnej i w konsekwencji przeniosło debatę na najwyższy polityczny stopień.
Churchill dopiero po rozmowach z Rooseveltem dał za wygraną i musiał zgodzić się na kierunek działań podyktowany przez swojego niewygodnego sojusznika, który zakończył dyskusję słowami: „Zawsze mam na myśli moje pierwsze lekcje geometrii – linia prosta stanowi najkrótszą odległość między dwoma punktami”. Zapewne żołnierzy Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego ogarnął wielki entuzjazm na wieść, że jeszcze w sierpniu znajdą się w swojej ojczyźnie.

Niemiecki punkt ogniowyZawiedzonemu wynikami rozmów oraz wycofaniem z frontu 3 dywizji amerykańskich i 2 francuskich gen. Alexandrowi nie pozostawało jednak nic innego jak skonfrontowanie wcześniejszych planów z nowymi warunkami i atak pozostałymi siłami. Według prognoz gen. Hardinga Kesselring mógł bronić Linię Gotów siłami 18-21 dywizji, a Sprzymierzeni musieliby wystawić w pierwszej linii 18 dywizji aby przełamać obronę 10 i 14 armii.
Dodatkowo 15 grupa armii potrzebowała co najmniej 6 dywizji w odwodzie, a gorączkowe poszukiwania rezerw ich na innych teatrach działań zakończone niepowodzeniem zmusiły dowódcę 15 grupy armii do sformowania nowych dywizji włoskich uzbrojonych w broń brytyjską. 4 sierpnia na lotnisku w Orvieto doszło do nieoficjalnego spotkania generałów Alexandra, Hardinga i dowódcy 8 armii Olivera Leese, a podjęte decyzje znacznie zmieniały wcześniejszy plan operacji we Włoszech.

Uzgodniono, że Brytyjczycy przegrupują wszystkie swoje siły nad Adriatyk, gdzie mniej górzysty teren pozwoli na szybkie działania zaczepne wojsk pancernych i w konsekwencji ściągnięcie na wschód głównych sił niemieckiej grupy armii „C”. Wtedy miałaby przystąpić do działania 5 armia amerykańska która po przebiciu się przez osłabione centrum frontu uderzyłaby na Bolonię, a wojska Kesselringa zmuszone do działań w dwóch oddalonych od siebie odcinkach rozdzielając się osłabiłyby każdy z nich. Ów operacja otrzymała kryptonim „Olive” a przemieszczanie się wojsk gen. Leese od 15 do 22 sierpnia oznaczało jej wstęp.

Uważając zaskoczenie za jeden z głównych elementów przyszłych działań wiele uwagi poświecono kamuflażowi m.in. pozorując koncentrację sił na zachodzie oraz transportując wojska nocą. Niemcy nie zdając sobie sprawy z posunięć przeciwnika nad Adriatykiem pozostawili tylko osłabione wcześniejszymi walkami 278 i 71 dywizje piechoty. Kesselring pozbawiony został dywizji „Herman Goring” która wraz z 3 i 15 dywizją grenadierów pancernych opuściła front włoski, na miejsce tych trzech doborowych jednostek OKW przysłało 5 dywizji piechoty wraz z kilkoma mniejszymi jednostkami, które choć mniej wartościowe były bardziej odpowiednie do walki w górach.

Przełamanie Linii Gotów


25 sierpnia ruszyła ofensywa 8 armii, a 2 korpus polski, 1 kanadyjski i 5 amerykański szybko odepchnęły 1 DP, 278 DP i 1 DSpad. za linię rzeki Foglia. Sześć dni później zaatakowany 76 korpus pancerny gen. Traugutta Herra wzmocniony został 26 dywizją pancerną i 98 dywizją piechoty które wraz z 1 dywizją spadochronową zdołały wyhamować impet brytyjskiego natarcia.
Po ciężkich walkach, 2 września Niemcy musieli wycofać się nad rzekę Conca, jednak i ta przeszkoda została sforsowana przez Kanadyjczyków. Przed Sprzymierzonymi znajdowało się miasto Rimini leżące nad rzeką Marecchia, a tuż za nim rozciągała się szeroka nizina Lombardzka w której działania dawały nieporównywalnie większe szanse szybkiego sukcesu niż w niedostępnych Apeninach.

Przesmyk którym gen. Leese zamierzał przebić się na północny zachód był jednak stosunkowo wąski, a na lewym skrzydle nacierających znajdowała się granica neutralnego San Mariono oraz wzgórza Coriano które jak się wkrótce okazało Niemcy chcieli utrzymać za wszelką cenę. Gdy 3 września 5 korpus brytyjski rozpoczął atak fatalny stan włoskich dróg po raz kolejny ułatwił zadanie obrońcom – czołgi grzęznące w błotnistych koleinach szybko ulegały awariom, jadący pod słońce kierowcy załamywali szyki, a nadchodząca noc pozwoliła Niemcom skoncentrować broń przeciwpancerną na głównym kierunku natarcia wroga. Z zachodu przybyła 29 dywizja grenadierów pancernych, lecz dopiero ulewne deszcze padające 6 i 7 września blisko na tydzień zatrzymały brytyjskie wojska.

Tymczasem Niemcy znacznie wzmocnili środkowy odcinek frontu, głównie przełęcz Futa na której OKW spodziewało się najsilniejszego szturmu wroga. Biegła przez nią droga nr 65 wiodąca z Florencji do Bolonii, a zdobycie jej kilkudziesięciokilometrowego środkowego odcinka w praktyce równało się przełamaniu Linii Gotów. Przez środkowy odcinek masywu biegły jeszcze inne mniej ważne przejścia m.in. trakt 6524(6528) wiodący przez Firenzuole do Imoli. Kesselring po otrzymaniu wskazówek, że atak nastąpi gdzie indziej nie przywiązał mu należytej uwagi, a osłabienie obrony prowadzącej do niego przełęczy II Giogo nie uszło wywiadowi Sprzymierzonych.

Wrzesień 1944. Brytyjski patrol na odblokowanym Ponte Vechhio we Florencji. 5 września, a więc w czasie gdy brytyjska ofensywa wygasała gen. Clark otrzymał rozkaz podciągnięcia swych wojsk do linii Gotów tak by znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie pierwszej „ściany” wzgórz Apeninu toskańskiego mającej zostać opanowaną jako pierwsza. Dzień później IV korpus amerykański zajął Luccę, 12 września Pistoię, a wcześniej II korpus w sąsiedztwie XIII korpusu brytyjskiego przez Florencję ruszył na północ nie napotykając poważniejszych sił wroga. Natarcie 2 korpusu rozpoczęło się 10 września i już od samego początku obrona niemieckiej 4 dywizji spadochronowej narzuciła Amerykanom bardzo wolne tępo. Zaciekłe walki w niedostępnym i dobrze przygotowanym do obrony terenie przyniosły walczącym dywizjom ciężkie straty.


Dalej


© copyright 2005, Grzegorz "Aszur" Wołowicz
Design by "Butryk"